Potrzebujemy świadków, a nie nauczycieli
Każdy świecki będący częścią naszego zespołu misyjnego kilka lat temu nie odważyłby się stanąć przed innymi, by powiedzieć coś o swojej wierze. Nie zrobiłby tego nawet za pieniądze, bo albo uważał, że „wiara, to sprawa prywatna”, albo twierdził, że „mówieniem innym o Bogu” mogą zajmować się tylko księża. Jednak w międzyczasie w życiu każdej z tych osób wydarzyło się coś, co kompletnie ich odmieniło. Jedni przeżyli własny wypadek, inni śmierć bliskiej osoby. Ktoś przeżył cud uzdrowienia z nieuleczalnej po ludzku choroby, a ktoś inny zdradę współmałżonka lub bankructwo swojej firmy. Różne przypadki, ale jeden skutek: doświadczenie spotkania z żyjącym dziś Jezusem Chrystusem; doświadczenie tak silne, że ich spojrzenie na wiarę i świat kompletnie się odmieniło. Tę przemianę odczuli nie tylko oni sami, ale też ich rodziny i otoczenie. Chociaż większość z nich wierzyła w Boga, a nawet chodziła regularnie do kościoła, to jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że dziś wszystko, co robią, „robią z Jezusem”.
Po wakacjach Szkoła Nowej Ewangelizacji Diecezji Siedleckiej ruszyła pełną parą: odbył się już kurs Nowe Życie i w planach są kolejne, za nami także Wieczór Chwały. Jakie jeszcze inicjatywy w najbliższym czasie podejmie SNE?
Obecnie w naszej szkole trwają intensywne przygotowania do misji ewangelizacyjnych, jakie poprowadzimy w dniach 28 października – 4 listopada w parafii Woskrzenice koło Białej Podlaskiej. Mamy za sobą serię szkoleń i warsztatów ewangelizacyjnych, bo jesteśmy świadomi, jak wielkim, a zarazem odpowiedzialnym zadaniem jest głoszenie Dobrej Nowiny. Czasami bywa to nawet trudniejsze, gdy idzie się do osób, które uważają się za wierzące, choć nie praktykują albo nie żyją Ewangelią na co dzień.
Czym różnią się misje od tradycyjnych rekolekcji parafialnych?
Ewangelizacja jest głoszeniem Osoby i dzieła zbawczego Jezusa Chrystusa. Podczas synodu biskupów, który odbył się w 1991 r. w Rzymie, wybrzmiało to bardzo dobitnie: Dobra Nowina to Jezus. ...
MD