Sport
FB RC Orkan Sochaczew
FB RC Orkan Sochaczew

Powrócić do czołówki

Rozmowa z Maciejem Kryszczukiem, kierownikiem zespołu MKS Pogoń Siedlce grającego w Ekstralidze Rugby.

W zakończonych rozgrywkach Ekstraligi rugbiści siedleckiej Pogoni ostatecznie zakończyli sezon na ósmym miejscu. Jesteście z tego zadowoleni?

Jeszcze nie robiliśmy pełnej analizy, ale w sumie tak. U progu rundy wiosennej wielu zawodników z podstawowego składu dopadły bardzo poważne kontuzje. W tej sytuacji musieliśmy się posilić rezerwowymi graczami, głównie młodymi, którzy stanęli na wysokości zadania. Jestem z nich zadowolony, tak jak i z całej drużyny. Potrafili bowiem postawić się najlepszym zespołom. Zwycięstwo z Ogniwem Sopot na początku rundy, a potem wspomniane kontuzje zadecydowały o naszych późniejszych losach w pozostałych meczach.

Ósma pozycja w Ekstralidze to jest wszystko, na co stać obecnie rugbistów Pogoni?

Nie, powinniśmy być wyżej. Liczyliśmy, że sprostamy w meczach z Arką Gdynia, Juvenią Kraków czy powalczymy z Lechią Gdańsk. Niestety kontuzje przesądziły o tym, że doznaliśmy porażek. Walczyliśmy, starliśmy się w tych meczach, ale nie udało się wygrać. Niemniej jednak musimy podnieść głowy do góry i liczyć, że w następnych sezonach będzie lepiej.

 

Zaczęliście rundę wiosenną od wspomnianego sensacyjnego zwycięstwa z wicemistrzem Polski Ogniwem Sopot i wydawało się, że będziecie rewelacją rozgrywek. Potem, jak Pan powiedział, chyba właśnie kontuzje sprawiły, że było słabiej. 

Było słabiej, ale na przykład z czołowym zespołem ligi Budo Aleksandrów Łódzki zagraliśmy bez sześciu podstawowych zawodników, do tego mając na ławce rezerwowych trzech młodych rugbistów, którzy nie grali w Ekstralidze. Mimo to przegraliśmy tylko 10:29, co uważam w tej sytuacji za dobry wynik. Nasi chłopcy pokazali się z dobrej strony.

 

A jak Pan wytłumaczy sytuację z końca rozgrywek? W przedostatniej kolejce zagraliście w Siedlcach z Posnanią Poznań, gromiąc ją aż 80:12. A tydzień później, na zakończenie rozgrywek ulegliście w Sochaczewie Orkanowi bardzo wysoko – 10:96.

Przed meczem z Orkanem zachłysnęliśmy się wynikiem z Posnanią. Z kolei Orkan, walczący o trzecie miejsce, musiał wygrać za 5 punktów. Zagrał rewelacyjnie, dając z siebie wszystko. Postawiliśmy się praktycznie tylko w pierwszej połowie. Niestety po zmianie stron zabrakło sił. Moim zdaniem wyczerpaliśmy swoje możliwości w spotkaniu z Posnanią. Przed spotkaniem w Sochaczewie nasze treningi nie były już tak intensywne. To sprawiło, że w drugiej połowie przegraliśmy wysoko.

 

Co do układu sił w Ekstralidze, to zgodzi się Pan z tym, że Ogniwo Sopot, Budo Aleksandrów Łódzki, Orkan Sochaczew i Budowlani Lublin to elita Ekstraligi, a pozostałe sześć drużyn to zespoły nieco słabsze.

Można tak powiedzieć. Aczkolwiek postęp zrobiły Juvenia Kraków i Lechia Gdańsk. Te dwa zespoły dorzuciłbym do tej czwórki. Następny sezon będzie bardzo ciekawy, bo te dwie drużyny będą walczyły o pierwszą czwórkę. Chociaż nie ukrywam, że i my mamy apetyt do nich dołączyć.

 

W walce o złoty medal mistrzów Polski zmierzy się pierwszy zespół w rozgrywkach Ekstraligi Budo Aleksandrów Łódzki z drugim w tabeli Ogniwem Sopot. Kto jest Pana faworytem?

Po tym, co widziałem na meczach tych zespołów z nami – a były to różne spotkania, bo mecz meczowi jest przecież nierówny – to myślę, że Budo.

 

Jaki widzi Pan scenariusz dla Pogoni na przyszły sezon? Obecnie rozpoczęła się przerwa w rozgrywkach, wypoczynek dla zawodników, ale gdzieś pod koniec lipca zaczniecie zapewne przygotowania do kolejnej rywalizacji.

Na pewno tak. Przed nowym sezonem chcemy się wzmocnić kadrowo. Nie będą to jakieś duże wzmocnienia rugbistami z drużyn Ekstraligi, ale mamy wybranych zawodników z I ligi. Chcemy, by kadra naszego zespołu była szersza. Myślę, że na jesień dorównamy takiemu zespołowi jak Lechia czy powalczymy z Juvenią i powoli będziemy dobijali się do pierwszej czwórki. Nie mówię, że stanie się to po rundzie jesiennej czy w sezonie 2023/24, ale chcemy tam zagościć, jak to było kilka lat temu.

 

Czyli najpierw Pogoń ma się przesunąć bardziej do środka ligowej tabeli, a potem zobaczycie, co dalej?

Właśnie tak.

 

W Pogoni występuje kilku obcokrajowców. Czy zostaną na przyszły sezon?

Pięciu obcokrajowców, którzy są u nas, zostaje na przyszły sezon. Mamy też dwóch Ukraińców posiadających Kartę Polaka. Dotarł też do nas utalentowany 18-letni Ukrainiec Dmytro Syczow, który już zagrał w meczu z Budo. Niestety nie możemy go zabierać na wszystkie spotkania, bo mamy wyczerpany limit pięciu obcokrajowców, którzy mogą występować w rozgrywkach.

 

W Pogoni jest kilku młodych utalentowanych zawodników, tak jak Kacper Skup czy Łukasz Korneć, którzy są powoływani do reprezentacji naszego kraju. Silniejsze kluby mogą po nich sięgnąć?

Liczymy się z tym, że ktoś może będzie chciał ich pozyskać. Przecież każdy zespół szuka jak najlepszych zawodników, oczywiście rolę odgrywają tu względy finansowe. Myślimy jednak, że obaj zostaną u nas, mają tu swoje rodziny. Kacper pracuje w Siedlcach, z kolei Łukasz studiuje na AWF w Warszawie i dojeżdża do nas na treningi i mecze. Na razie są dalej u nas.

 

Czy w sztabie szkoleniowym mogą być zmiany na przyszły sezon?

Za dużo nie mogę na ten temat powiedzieć. Jeżeli chodzi o pierwszego trenera Eduarda Vertyletskyiego, to może się coś delikatnie zmienić. Na razie robimy rachunek sumienia i oceniamy, co było dobre, a co złe. Dopiero potem będziemy myśleli o przyszłym sezonie.

 

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Materski