Powrót bohatera
Po styczniowej konferencji popularnonaukowej z udziałem osób badających przeszłość włodawskiego oddziału AK-WiN oraz ogólnopolskim biegu „Tropem wilczym”, mającym miejsce w lutym, nastąpi najbardziej uroczysty moment obchodów upamiętniających 70 rocznicę śmierci legendarnego Leona Taraszkiewicza ps. Jastrząb.
Głównymi organizatorami wydarzeń są: włodawskie Koło Światowego Związku Żołnierzy, Stowarzyszenie Chrześcijanko-Patriotyczne Ziemi Włodawskiej oraz radni PiS z rady powiatu włodawskiego i rady miejskiej we Włodawie.
Postaci Leona i jego brata Edwarda Taraszkiewiczów znane są włodawskiej społeczności. Pamięć o bohaterach polskiego państwa niepodległościowego odżywa przy okazji różnych wydarzeń patriotycznych i państwowych. Losy „Jastrzębia” i „Żelaznego” badają pracownicy IPN, którzy m.in. przekazali włodawskiej książnicy egzemplarze pamiętników L. Taraszkiewicza. W upamiętnienie ich angażuje się od lat włodawski historyk Grzegorz Makus, który przygotowuje obszerną publikację dotyczącą oddziału „Jastrzębia” i „Żelaznego”, przyczynił się również do zaangażowania artysty rzeźbiarza Marka Szczepanika, twórcy 20 pomników Fundacji Pamiętamy, do wykonania pomnika ku czci bohatera ziemi włodawskiej.
Brzozowy krzyż
– Pomnik, którego elementem jest brzozowy krzyż, symbolizuje prostotę partyzanckiego pochówku. Stanie on nad nowym grobem „Jastrzębia” na włodawskim cmentarzu wojennym – mówi G. Makus. – Komitet inicjujący przeniesienie ciała L. Taraszkiewicza w rodzinne strony z Siemienia zawiązał się w połowie 2016 r. Włączyłem się jako historyk i badacz tych ziem, do jego prac, ponieważ uważam, że „Jastrząb” powinien wrócić do Włodawy. Miejsce jego śmierci – Siemień – było dość przypadkowe, rzadko pojawiał się na tym terenie. Oddział „Jastrzębia” walczył na terenie Polesia Zachodniego i wsławił się wieloma brawurowymi akcjami, m.in. opanował w lutym 1946 r. Parczew, w kwietniu 1946 r. zajął lotnisko Armii Czerwonej w Lubowierzu, w następnym miesiącu rozbił pluton wojsk NKWD, w lipcu 1946 r. zatrzymał siostrę Bolesława Bieruta, a 31 grudnia 1946 r. dokonał ataku na Radzyń Podlaski – wylicza historyk. W trakcie odwrotu z Radzynia, nocą z 1 na 2 stycznia 1947 r., oddział wycofał się do kolonii Sarnów w powiecie łukowskim, gdzie doszło do spotkania z oficerami radzyńskiego Obwodu WiN. Wtedy podjęto wspólnie decyzję o rozbiciu liczącego 29 żołnierzy oddziału „ludowego” WP stacjonującego w Siemieniu. 2 stycznia 1947 r. partyzanci ruszyli do akcji. Okazała się ona nieszczęśliwa dla „Jastrzębia”, który został ciężko ranny w brzuch. Po kilku godzinach, 3 stycznia, w trakcie transportu na placówkę terenową, zmarł.
Pamięć żyje
Wiele lat po śmierci por. „Jastrzębia”, a po latach i jego brata „Żelaznego”, prezydent RP Lech Kaczyński nadał legendarnym dowódcom oddziału partyzanckiego Obwodu WiN Włodawa Krzyże Wielkie Orderu Odrodzenia Polski, Polonia Restituta, jedne z najwyższych polskich odznaczeń państwowych. W 2010 r. odebrała je w imieniu poległych dowódców ich siostra Rozalia Taraszkiewicz-Otta.
Uroczystości pogrzebowe stały się możliwe do przeprowadzenia dzięki ekshumacji szczątków L. Taraszkiewicza, pochowanego w warunkach konspiracyjnych na cmentarzu w Siemieniu. Dzięki temu, że jego koledzy pochowali go potajemnie, jako jeden z nielicznych dowódców antykomunistycznego podziemia spoczywa we własnej mogile, choć do 1990 r. na prostym brzozowym krzyżu mógł widnieć jedynie napis „Leon”. Dopiero 30 czerwca 1991 r. odbył się powtórny uroczysty pogrzeb i poświęcenie grobu por. „Jastrzębia”.
Na uroczystości pogrzebowe we Włodawie zostali zaproszeni przedstawiciele polskiego rządu. Weźmie w nich również udział R. Taraszkiewicz-Otta.
JS