Powroty
Nie da się biec bez przerwy naprzód, podnosić sobie coraz wyżej poprzeczkę, sięgać po kolejny kredyt i jednocześnie brać następny etat, aby starczyło na spłatę rat. Poza tym nie ma już czasu praktycznie na nic. Dzieci znają swoich rodziców bardziej ze zdjęcia niż spotkań, wychowaniem zajmuje się babcia, niania, żłobek, przedszkole. Radość życia paraliżuje lęk o to, by nie utracić dobrze płatnej pracy. Koncentrowanie się na tym, jak sprostać coraz wyższym wymaganiom stawianym przez pracodawcę, pociąga za sobą konieczność ślęczenia do północy nad ekranem laptopa. Oto obraz codzienności – może dość pesymistyczny – ale przecież nie wzięty z księżyca. To rzeczywistość wielu młodych ludzi, którzy dali się wciągnąć w gonitwę. Ponoć ma zapewnić szczęście. ...
Ks. Paweł Siedlanowski