Kultura
Źródło: AWAS
Źródło: AWAS

Powstanie warszawskie na scenie Oranżerii

Widzowie opuszczali salę po ponad półtoragodzinnym spotkaniu z Teatrem „Już Kończymy” poruszeni i zachwyceni - zarówno treścią, jak i formą spektaklu.

- Czułam się jak w profesjonalnym teatrze - powiedziała jedna w wychodzących pań. - Spektakl był nie „jak profesjonalny”, ale po prostu: profesjonalny - sprostowała jej rozmówczyni. Młodzieżowy teatr prowadzony przez Ewę Śliwińską w piątkowy wieczór, 10 października, w Radzyńskim Ośrodku Kultury zaprezentował swój najnowszy spektakl, zatytułowany „44”, poświęcony powstaniu warszawskiemu.
Autorka spektaklu E. Śliwińska, witając gości, wyraziła radość z zapełnionej po brzegi sali widowiskowej. Przyznała, że z radzyńską premierą zespół czekał dość długo – już w maju tego roku grupa otrzymała wyróżnienie „za poruszające oddanie językiem ciała i ruchu atmosfery powstania warszawskiego oraz przeżyć jego młodych bohaterów” podczas Festiwalu Najciekawszych Widowisk Teatralnych w Lublinie, który odbył się w maju.

– Celem spektaklu jest wzbudzić refleksję na temat miłości do ojczyzny, poświęcenia jej życia, ale także dostarczyć emocji – mówiła E. Śliwińska. I cel ten został wypełniony, bo przedstawienie poruszyło do głębi.

Spektakl ma oryginalną formę. Składa się z trzech części, wykracza poza scenę – rozlewa się nie tylko na widownię, ale i do sąsiednich pomieszczeń Oranżerii. Ci, którzy przyszli popatrzeć, stali się uczestnikami zdarzeń.

Realizm i emocje

W pierwszej, opartej na słowie, siedem młodych aktorek na tle dekoracji obrazującej gruzy Warszawy odczytuje dramatyczne fragmenty wspomnień z powstania warszawskiego. Są one inspirowane książką Anny Herbich „Dziewczyny z powstania. Prawdziwe historie”, pokazują wydarzenia widziane oczyma dziewcząt, które ratowały rannych, chwytały za broń, w cieniu spadających bomb przeżywały miłość, umawiały się na randki, oraz kobiet, dla których największym zwycięstwem było ochronić swoje dzieci.

W drugiej części widzowie stają się uczestnikami teatralnego dziania się – w kuluarach doświadczają atmosfery i realiów powstania warszawskiego, próbują ziemniaków w mundurkach, chleba ze smalcem i solą, kawy pitej ze słoików. Jednak relaks zmienia się grozę, gdy do pomieszczenia wkraczają dwaj agenci gestapo – młodzi aktorzy byli w swych rolach tak przekonujący, że niektórzy poczuli dreszcz na placach i mimowolnie odpowiadali ma wrzaski w języku niemieckim.

Trzecia część to niezwykle sugestywna opowieść bez słów – etiuda, w której za pomocą ekspresywnego ruchu scenicznego, gestu, dramatycznej gry świateł i przenikliwej muzyki spektakl „mówi” o przebiegu powstania, o wielkiej nadziei i entuzjazmie, poświęceniu, heroizmie, wreszcie klęsce i tragizmie losów walczących.

Serdecznie polecam. Mamy nadzieję, że „Już Kończymy” zaprezentuje jeszcze nie raz wspaniały spektakl – szczególnie swoim rówieśnikom, do których ta nowatorska, żywa forma na pewno głęboko przemówi i zainteresuje historią Polski.

Anna Wasak