Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Pozostało tylko czekanie

Ważą się losy bialskiego PKS-u. Przedsiębiorstwu grozi likwidacja. Na pomoc upadającej firmie idą parlamentarzyści. Czy ich apel będzie skuteczny?

Bialskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej zaczęło notować straty od 2008 r. W listopadzie 2010 r. firmę przejął samorząd województwa lubelskiego. Ówczesny marszałek, Krzysztof Grabczuk tłumaczył, że przejęcie przedsiębiorstwa uchroni je przed upadkiem i pozwoli ratować miejsca pracy. Przejście PKS-u w ręce samorządu miało usprawnić jego funkcjonowanie i poprawić komunikację. Od tej chwili minęło pół roku, ale żadnej poprawy w tym zakresie nie widać.

Próby ratowania

Zarząd Województwa Lubelskiego po przejęciu bialskiego przedsiębiorstwa nakazał przygotowanie planu naprawczego. Program nie spodobał się członkom zarządu. Uznali, że nie przyczyni się on do poprawy sytuacji ekonomicznej firmy. W kwietniu tego roku prezes PKS Piotr Bieńkowski musiał złożyć w sądzie wniosek o upadłość. Zadłużenie firmy przekroczyło 2 mln zł. Sytuacja spółki z dnia na dzień jest coraz gorsza. Pracownicy nie otrzymują pensji, zawieszono też szereg kursów. Decyzja sądu może nadejść w każdej chwili.

P. Bieńkowski prosił ZWL o pożyczkę w kwocie 500 tys. zł na wypłacenie zaległych poborów. Na początku maja otrzymał w tej sprawie odmowne pismo.

Wniosek o ogłoszenie upadłości spółki może być wycofany z sądu w przypadku dokapitalizowania firmy kwotą 2 mln zł. Jak pisze prezes bialskiego PKS w piśmie do J. Sobczaka, członka Zarządu Województwa Lubelskiego: „PKS posiada nieruchomości (baza + dworzec autobusowy) o szacunkowej wartości rynkowej ok. 5,5 mln zł, których sprzedaż w części może stanowić podstawę do pozyskania środków na dalszą działalność w najbliższej przyszłości”.

Organizacje związkowe działające przy firmie godzą się na ustępstwa i ciągle mają nadzieję na uratowanie spółki. Wyrażają zgodę na likwidację funduszu socjalnego i zawieszenie niektórych przywilejów.

Nadzieja u właściciela

O pomoc w ratowaniu PKS apeluje do obecnego marszałka województwa Krzysztofa Hetmana, samorządowcy z PiS. W piśmie skierowanym do marszałka tłumaczą swoje racje: „Upadek PKS-u spowoduje likwidację 160 miejsc pracy oraz chaos komunikacyjny na powiatowym rynku komunikacyjnym, w tym trudności z dowiezieniem dzieci do szkół w kończącym się roku szkolnym”. W obronę bialskiego przedsiębiorstwa angażują samorządowców z innych partii. Pod apelem podpisało się 23 posłów na sejm z naszego regionu.

Poseł Adam Abramowicz w rozmowach podkreśla, że nikt nie zmuszał zarządu województwa do przejmowania PKS-u. Co więcej, minister skarbu chciał przeznaczyć na jego ratowanie 700 tys. zł. Według posła, marszałek zrezygnował z tych pieniędzy. Inne zdanie ma jednak rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.

– Nie można było angażować pieniędzy publicznych w ratowanie przedsiębiorstwa, bo byłaby to niegospodarność. Marszałek nie zrezygnował z 700 mln przyznanych przez Skarb Państwa. Pieniądze te nie zostały bowiem przez Skarb Państwa do dzisiaj przekazane ze względu na brak rozporządzenia Ministra Skarbu w tej sprawie. Uzgodnienia miały zapaść w marcu 2011 r., do dzisiaj ww. rozporządzenie nie zostało wydane. Jednakże środki z puli skarbu państwa były obiecane pod warunkiem uruchomienia wiarygodnego i rokującego poprawę programu naprawczego oraz wkładu własnego w wysokości równorzędnej do kwoty obiecanej przez Skarb Państwa (czyli 700 mln). Na te same środki czeka PKS w Biłgoraju i prawdopodobnie z nich skorzysta, ponieważ tam istnieje szansa realnej poprawy kondycji finansowej przedsiębiorstwa – wyjaśnia Beata Górka.

Biała-Lublin

Czy bialski PKS został już spisany na straty? Mieszkańcy regionu nie chcą myśleć o likwidacji przedsiębiorstwa. Chętnie podpisują się pod petycjami o pomoc finansową dla PKS-u. Akcję zbierania podpisów zorganizowało PiS. Nadzieję mają samorządowcy, związkowcy i prezes PKS-u. Cała sprawa inaczej wygląda z perspektywy Lublina. Nie podjęto jeszcze ostatecznych decyzji, ale słowa rzeczniczki UM w Lublinie są jednoznaczne:

– Zarząd Województwa stoi na gruncie prawa i mamy świadomość, że w przypadku kondycji finansowej PKS Biała Podlaska istnieją obiektywne i uzasadnione przesłanki, w sytuacji wystąpienia których zarząd firmy jest zobowiązany do złożenia wniosku o upadłość. Przedsiębiorstwo straciło płynność finansową, strata się powiększa, nie ma szansy na poprawę sytuacji. Wszelkie inne działanie, oprócz postępowania upadłościowego, byłoby działaniem na szkodę publiczną.

Agnieszka Wawryniuk