Historia

Prace przy zabytku

Czego tu człowiek nie dotknie, wszystko jest zabytkowe - tak o wzniesionym 250 lat temu kościele mówi proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika.

28 listopada została podpisana umowa pomiędzy wójtem gminy Urszulin Adamem Panasiukiem a proboszczem ks. Gabrielem Mazurkiem na wykonanie prac remontowych wieży kościelnej wraz z babińcem. Budynek kościoła złożony jest z babińca, korpusu nawowego, prezbiterium i dwóch zakrystii. Nad kruchtą, tj. przedsionkiem, o wymiarach 6 x 12 m znajduje się miejsce na chór. Wieża kościelna trójkondygnacyjna, na planie kwadratu, została zlicowana, czyli połączona ze ścianą główną kościoła od strony północno-wschodniej.

Dwie pierwsze kondygnacje mają wymiary: 3,76 x 3,74 m, mają 7,26 m wysokości, trzecia – 2,82 x 2,82 m i 3,95 m wysokości. Wieżę przykrywa czterospadowy dach. Jej pierwszy remont był wykonywany w latach 70 i polegał na zamocowaniu nowych belek do już istniejących. Aktualnie tej metody nie da się jednak powtórzyć z powodu zbyt zaawansowanego zniszczenia materiału budulcowego.

 

Młodsza, ale w gorszym stanie

Kościół w Wereszczynie jest jednym z najstarszych zabytków drewnianej architektury sakralnej w województwie lubelskim. Jego budowę zakończono w 1783 r. Wybudowano go na miejscu poprzedniego, z 1631 r., który niemal całkowicie spłonął w pożarze z 1780 r. Ocalało jedynie prezbiterium i murowane krypty, na których postawiono nowy kościół. Na początku XX w. dobudowano zakrystie boczne, a przed wybuchem II wojny światowej rozpoczęto konstrukcję babińca i wieży. Powiększenie świątyni następowało, ponieważ parafia była liczna. – Jeszcze w latach 80 ub.w. było tu cztery tysiące wiernych, dziś niecały tysiąc. Wieżę i babiniec, czyli kruchtę, ukończono tuż po zakończeniu wojny, wykonano je z gorszej jakości drewna w porównaniu z tym użytym przy stawianiu świątyni – Niemcy trzebili okoliczne lasy, wycinając lepsze gatunki drzew na materiał wojenny. Kościół, który powstał z dobrego budulca znacznie wcześniej, zachował się we względnie dobrym stanie, natomiast renowacja wieży jest konieczna. Zdaniem konserwatorów, wytrzymałaby jeszcze może dwa, trzy lata. Jeśli nie znalazłyby się środki finansowe, musielibyśmy ją zamknąć – mówi ks. G. Mazurek. Na szczęście fundusze zostały pozyskane przez władze gminne. Pochodzą w znacznej części z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków.

 

Winne szkodniki i grzyby

Jak wynika z badań technicznych budynku w obecnej formie konstrukcja wieży jest w stanie awaryjnym. Uszkodzenia korozyjne występują w stropie nad chórem, podobnie w słupach narożnych, belkach podwalinowych, które stanowią fundament dla ścian zewnętrznych, a także w skośnych elementach ścian, tzw. zastrzałach. „Należy liczyć się z wysokim zagrożeniem belek stropowych poprzez awarię lub nawet katastrofę budowlaną” – czytamy w ekspertyzie opracowanej przez mgr. inż. Aleksandra Kłembokowskiego.

Z oceny stanu technicznego zachodniej ściany frontowej wieży wynika, że destrukcji uległa znaczna jej część. Powodem jest obecność szkodników drewna, a miejscowo także grzybów domowych. Wilgotność powietrza oraz niezabezpieczenie większości belek spowodowało, że namnożyły się owady z dominującym gatunkiem – spuszczelem pospolitym. Znaczna część żerowisk nadal pozostaje aktywna, o czym świadczą kopczyki z mączki drzewnej oraz widoczny w świetle latarki pył unoszący się w powietrzu. W najgorszej kondycji jest słup w narożu południowym. W lepszym stanie są elementy poszycia dachowego oraz deski szalunkowe, które wcześniej częściowo były impregnowane.

W planowanych pracach konserwatorskich ujęto szereg czynności, m.in. demontaż wieży nad babińcem i części konstrukcji kruchty oraz jej odbudowanie, a także wykonanie zadaszenia z użyciem materiałów pochodzących z rozbiórki i montaż organów.

Prace konserwatorskie przy zabytkowym kościele w Wereszczynie planowane są na okres letni, zakończenie – na wrzesień przyszłego roku. Ich wartość to niemal 695 tys. zł, z czego 490 tys. pochodzi z dotacji, 10 tys. stanowi udział gminy. Pozostała kwota będzie wkładem własnym parafii, stąd apel proboszcza o wpłaty na rzecz tej inwestycji.

 

Joanna Szubstarska