Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Prąd, panele i partnerstwo

Farma fotowoltaiczna w Bordziłówce (gm. Rossosz) od miesiąca produkuje energię elektryczną. Faza testów i rozruchu właśnie dobiega końca

Oficjalne otwarcie farmy nastąpiło 6 listopada. W spotkaniu, oprócz lokalnych samorządowców, wzięli udział marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski, eurodeputowany Krzysztof Hetman i lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Waldemar Pawlak. Obiekt został poświęcony przez ks. kan. Franciszka Izdebskiego, proboszcza parafii Rossosz.

Słoneczna elektrownia powstała dzięki spółce Energia Dolina Zielawy. Zawiązało ją pięć gmin działających w partnerstwie Dolina Zielawy. Należą do niego Wisznice, Rossosz, Podedwórze, Jabłoń i Sosnówka.

– Powierzchnia farmy wynosi 3,5 ha. Same panele zajmują 91 arów. Farma ma moc 1,4 MW. Składa się z 5560 paneli polikrystalicznych i 104 cienkowarstwowych. W ciągu pierwszego miesiąca pracy wygenerowała 75 MWh. W październiku nasłonecznienie wynosiło 600-650 W/m², dzięki temu osiągaliśmy moc rzędu 1 MW. Warto dodać, że na naszym terenie w okresie wiosenno-letnim nasłonecznienie wynosi 1000 W/m², dlatego też będziemy mogli osiągnąć przewidywaną moc znamionową, czyli 1,4 MW – objaśnia Mateusz Majewski, prezes spółki Energia Dolna Zielawy.

Pierwsi w województwie

M. Majewski podkreśla, że farma fotowoltaiczna nie burzy miejscowego krajobrazu, nie wytwarza hałasu, nie wydziela żadnych zapachów i nie przynosi zagrożenia wybuchem. Obiekt jest monitorowany, a wszystkie dane są rejestrowane.

Jak działa farma?

– W panelach dzięki światłu słonecznemu wytwarza się prąd stały, który kierowany jest do inwertera. Tam zostaje przekształcony na prąd zmienny. Potem trafia do transformatora, skąd jest przesyłany do sieci energetycznej – tłumaczy M. Majewski.

Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice zaznacza, że farma słoneczna jest szczególna z kilku względów. – Po pierwsze, została zbudowana przez spółkę, którą tworzy kilka gmin. Każda z nich ma swój udział w tym przedsięwzięciu. Po drugie, to pierwsza farma fotowoltaiczna w województwie lubelskim i druga w Polsce. Wzorowaliśmy się na podobnej inwestycji, którą dwa lata temu przeprowadzono w Wierzchosławicach. Było nam łatwiej, ponieważ uczyliśmy się na ich błędach. Trzeba też dodać, że radni z gmin partnerskich nie negowali naszego pomysłu. Z pewnością do zbudowania farmy zachęcił ich wcześniejszy projekt zatytułowany Czysta Energia w Dolinie Zielawy, w ramach którego na terenie pięciu gmin zamontowaliśmy tysiąc kolektorów słonecznych. Mieszkańcy przekonali się do korzystania z takiej energii. Analogicznie było w przypadku farmy – mówi P. Dragan.

Cztery elektrownie

Włodarz Wisznic przyznaje, że na razie żadna z partnerskich gmin nie czerpie zysku z farmy.

– Najpierw spłacimy kredyt, który zaciągnęliśmy po to, by mieć pieniądze na tzw. wkład własny. Liczymy, że jego spłata potrwa siedem, osiem lat. Dopiero potem będziemy dzielić się przychodami. Środki, jakie zarobimy, mają zasilać nasze budżety – proporcjonalnie do wielkości udziałów w spółce – wyjaśnia P. Dragan.

Budowa farmy kosztowała niecałe 8 mln zł (brutto). Dofinansowanie z Unii Europejskiej wyniosło 3,1 mln zł. Resztę pieniędzy spółka musiała wygospodarować sama. Wiadomo, ze kwota VAT (prawie 1,5 mln zł) wróci do spółki.

Farma fotowoltaiczna to tylko jedna z kilku inwestycji dotyczących energii odnawialnej, realizowanych w gminie Rossosz.

– W miejscowości Kożanówka dobiega końca budowa biogazowni o mocy 1 MW. Prąd ma być wytwarzany z kukurydzy. Prace budowlane zakończą się jeszcze w tym roku. Inicjatorem jest inwestor prywatny. W miejscowości Mokre powstaje elektrownia fotowoltaiczna o mocy 1 MW. Planowany termin oddania do użytku to czerwiec 2015 r. Obiekt powstaje dzięki Bialskopodlaskiej Fundacji Rozwoju. Trzecia farma słoneczna pojawi się w Rossoszu. Inwestor przygotował już dokumentację, wykupił grunt i uzyskał pozwolenie na budowę – wylicza Kazimierz Weremkowicz, wójt gminy Rossosz. Włodarz podkreśla, że na takich obiektach zyska zarówno sama gmina, jak i inwestorzy. Samorząd może liczyć na wpływy z podatków, a inwestorzy na tańszą energię.

Prąd wytwarzany w okresie rozruchu przez nowo otwartą farmę sprzedawany jest do PGE Lublin. Jeszcze nie wiadomo, kto będzie jej odbiorcą po zakończeniu testów. Negocjacje z kilkoma dystrybutorami energii elektrycznej ciągle trwają.

AWAW