Prawdziwie wolni ludzie
W zasadzie i wcześniej alkohol gościł w ich domu niezbyt często. Owszem, bywał podawany przy okazji imienin, świąt, niektórych ważnych wydarzeń w gronie rodzeństwa, przyjaciół, rodziny. Za to uroczystości dotyczące dzieci: chrzty, komunie, urodziny Krystyna i Roman Jastrzębscy świętowali zawsze bez alkoholu. Do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka wstąpili w lipcu 1992 r., składając deklarację kandydacką - wtedy trzyletnią, a po rocznej przerwie bezterminową członkowską. Podjęli spoczywające na członkach KWC zobowiązanie, że nie będą pić alkoholu, kupować go, częstować innych, a także będą się modlić w tej intencji i w miarę możliwości brać udział w spotkaniach proponowanych przez miejscową stanicę KWC. - Dla członków KWC alkohol nie jest zakazany w innej postaci: w lekach, cukierkach, podczas liturgii itp. - informuje Roman. I dodaje, że zadaniem członków i kandydatów jest szeroko pojęta ewangelizacja, propagowanie nowej kultury bycia, zabawy bez alkoholu.
– Ewangelizacja to przede wszystkim głoszenie, że prawdziwą wolność daje Jezus Chrystus, a nie jakieś używki – dzieli się swoim doświadczeniem jego żona. I przywołuje słowa Jezusa: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31,32). – Abstynencja podejmowana jest z miłości do Boga (taka moja odpowiedź na pytanie: miłujesz mnie więcej niźli ci?) i drugiego człowieka, który dzięki świadectwu łatwiej może odmówić wypicia „tego jednego kieliszka” – zdradza swoje powody Krystyna. – O Bogu można świadczyć na różne sposoby: jeżdżąc na misje, pielgrzymując do sanktuariów i… podejmując abstynencję – dzieli się refleksją. – A nie ma lepszej profilaktyki uzależnienia niż niepicie, najlepiej od urodzenia.
Abstynentem być
Ale to ciągle w Polsce nie jest takie proste. Odmówienie wypicia „tego jednego” czy lampki wina przez wielu wciąż postrzegane jest jako zdrada towarzystwa. ...
Anna Wolańska