Prawdziwy ojciec
„Prorok” - nowy film w reżyserii Michała Kondrata - to historia duchowego przywódcy i wizjonera, który przez wiarę, propagowanie miłości, wolności, poszanowania praw człowieka i godności jednostki próbuje podźwignąć pokaleczony moralnie i emocjonalnie naród z narzuconego po wojnie jarzma komunizmu. Rząd wszelkimi metodami stara się mu w tym przeszkodzić, dążąc do całkowitej ateizacji kraju. Niezachwiana wiara i konsekwentna postawa duchownego, społecznika, ale też polityka przynosi zwycięstwo. To prolog do upadku komunizmu. Jednak film pokazuje Prymasa Tysiąclecia nie tylko poprzez pryzmat jego stanowczej postawy wobec komunistów, ale także relacje z osobami, które były mu bliskie. „Prorok” to debiut fabularny M. Kondrata, który odpowiada za takie obrazy, jak „Czyściec”, „Miłość i Miłosierdzie”, „Dwie korony”. Jak zauważają aktorzy i reżyser, największą trudnością filmu było atrakcyjne pokazanie kogoś, kto był idealny. - Przyglądając się osobie prymasa w tym filmie, można dowiedzieć się nowych rzeczy, czasami imponujących - przyznaje Sławomir Grzymkowski, odtwórca głównej roli.
– Wielkich zaskoczeń nie ma, bo w moim pokoleniu ta postać wciąż istnieje i autorytet prymasa był widoczny. Jednak za takie zaskoczenie mógłbym uznać historię jego relacji z Ósemkami, czyli kobietami, które w pewien sposób istniały z nim i on z nimi. Ta relacja była naprawdę wyjątkowa i rzadko spotykana. Niesamowicie zaimponowała mi też odpowiedzialność, jaką musiał czuć, prowadząc negocjacje z komunistami. Stał sam naprzeciwko całej machiny represji, Związku Radzieckiego i systemu PRL – zdradza swoje odczucia z planu. – Początkowo postrzegałem go jako osobę bardzo ciepłą, potrafiącą słuchać, doradzić – zdradza S. Grzymkowski, dodając, że w trakcie pracy nad rolą pojawiły się zupełnie inne barwy, a mianowicie ogromna determinacja, siła i bezkompromisowość. – Potrafił powiedzieć: biorę odpowiedzialność za wszystkie moje czyny, decyzje, was będę chronił. Nie każdy taką postawę mógłby przyjąć – dzieli się swoją refleksją. ...
JAG