Region
Źródło: KO
Źródło: KO

Prezydent kandydatem

- Uznaliśmy, że te rzeczy, które dobrze idą, powinny być kontynuowane. Dlatego zwróciliśmy się do pana prezydenta, by zechciał, mimo wcześniejszych deklaracji, ponownie wystartować w wyborach. Kandydatura pana Kudelskiego jest potrzebna Siedlcom - przekonywał poseł PiS Krzysztof Tchórzewski.

O wyborze kandydata na prezydenta miasta siedleckie koło PiS poinformowało na zwołanej 22 września konferencji prasowej. Podczas niej przedstawiono uchwałę wzywającą Wojciecha Kudelskiego do startu w wyborach samorządowych. – Uchwała przygotowana przez zarząd naszego koła została przyjęta jednogłośnie – podkreślił Jarosław Głowacki, przewodniczący siedleckiego PiS.  Poseł K. Tchórzewski w samych superlatywach odniósł się do sposobu prowadzenia miasta przez obecnego prezydenta oraz współpracy PiS z Platformą Obywatelską w Radzie Miasta. – Pokazał on, że może utrzymać trudną koalicję, która ze strony władz centralnych obu ugrupowań nie była przyjęta z wielką satysfakcją – dodał poseł.

Stabilny i przewidywalny

Obecny prezydent nie krył zadowolenia z poparcia swoich partyjnych kolegów. – Dla mnie jest to wielki zaszczyt, że grono ludzi, których bardzo szanuję, poparło mnie i wystawiło moją kandydaturę cztery lata temu, uczyniło to ponownie w tym roku – mówił W. Kudelski. Przypomniał też o swojej deklaracji sprzed poprzednich wyborów, że będzie prezydentem tylko jedną kadencję. – Proszę mi powiedzieć, czy ktoś z nas wie, co będzie robił za cztery lata? – zapytał kandydat PiS i przedstawił swoje zalety. –  Jestem póki co zdrowy. Mój wiek jest gwarancją stabilizacji i odpowiedzialności. Jestem też człowiekiem przewidywalnym. To są powody, które skłaniają mnie do tego, żeby podjąć się tej pracy – przekonywał W. Kudelski. Zdaniem prezydenta bardzo pomocne przy zarządzaniu miastem jest  doświadczenie zawodowe, które posiada. – Patrzę na pozostałych kandydatów i nie widzę wśród nich inżyniera, a naszemu miastu jest potrzebny doświadczony inżynier, dobry organizator, który znałby się na wykopach, rurach, prowadzeniu inwestycji, zdobywaniu środków, egzekwowaniu pewnych terminów czy wymogów prawnych. A ja całe życie zajmowałem się inwestycjami – podkreślił.

Będę prezydentem albo radnym

Prezydent przypomniał też swój program wyborczy sprzed czterech lat, który – według niego – udało się zrealizować z nawiązką. Wskazywał też na dobrą współpracę w Radzie Miasta z Platformą Obywatelską. – Największą naszą zasługą jest to, że ta koalicja przetrwała – zaakcentował Kudelski i wyraził nadzieję, że przeniesie się ona na przyszłą kadencję. – Myślę, że w tej kampanii nie zostanie powiedzianych za dużo słów, które by nie pozwoliły na współpracę dla dobra miasta – tłumaczył. Prezydent zaznaczył też, że zawsze na publicznych spotkaniach podkreślał rolę koalicji i robi to do dzisiaj. – Nie osiągnęlibyśmy takich efektów jeśli chodzi o inwestycje, pozyskiwanie środków, gdyby nie było koalicji z Platformą – podkreślił kandydat PiS. Odniósł się też do zarzutów, że miasto jest „niesamowicie” zadłużone.  – Zadłużenie wynosi 25% dochodu budżetu, podczas, gdy ustawa dopuszcza 6%. Mamy bardzo bezpieczne zadłużenie – przekonywał prezydent.

Kudelski zaznaczył, że ma wolę walki. – Jestem przekonany, że wygram. A jeśli nie, to myślę, że będę radnym – wyjaśnił. Podkreślił, iż w takiej sytuacji wesprze prezydenta, bo sprawy miasta są nadrzędne. – Nie będę twardą opozycją – oświadczył kandydat PiS. Przekonywał też, że do kampanii wyborczej podchodzi spokojnie, bo padające w niej zarzuty można nazwać „harcami słownymi”. – Jestem katolikiem, chrześcijaninem. Takim mnie wybrali ludzie w poprzedniej kadencji i taki staję do tych wyborów, bez obłudy, bez przesady, z wolą służby temu miastu – podsumował prezydent.

Kinga Ochnio