Problem z odrolnieniem
Prezydent Lech Kaczyński zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, przewidującą odrolnienie wszystkich gruntów rolnych w miastach. Projekt nowelizacji przygotowała sejmowa komisja „Przyjazne Państwo”. W pierwotnej wersji zmian odrolnieniu miały podlegać tylko grunty rolne w klasach IV-VI, co oznacza uwolnienie tylko tych terenów dla procesów inwestycyjnych. Pod koniec października samorządowcy sprzeciwiali się proponowanym zmianom. W uzasadnieniu prezydent wspomniał o dezaprobacie samorządowców oraz o wniosku o weto, które wystosowało do niego Towarzystwo Urbanistów Polskich i Prezydium Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk. Jak podkreślił L. Kaczyński, według ekspertów wejście w życie ustawy w proponowanym przez parlament kształcie, przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego, może doprowadzić m.in. do dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa.
W opinii ministra rolnictwa Marka Sawickiego, odrolnienie gruntów rolnych w miastach jest potrzebne, ale powinno dotyczyć tylko ziem gorszej klasy. – Nie jestem entuzjastą rozwiązania, jakie przyjął parlament – stwierdził. Wyjaśnił, że uważa, iż uchwalone zmiany są „zbyt głębokie”, ponieważ nowe przepisy odrolniają wszystkie grunty leżące w obrębie miast.
Wniosek L. Kaczyńskiego został 5 grudnia odrzucony. Tym razem obrońcy gruntów rolnych i leśnych przegrali, co jest komentowane jako zwycięstwo lobby deweloperskiego. Ustawa w tej formie, jak mówią komentatorzy, może stwarzać okazje do nadużyć i to w majestacie prawa.
KL