Region
Źródło: AWAS
Źródło: AWAS

Protest odrzucony

Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił wnioski o przeprowadzenie ponownych wyborów do rady powiatu, a także powtórne przeliczenie głosów. Dopuścił jednak dowód z oględzin nieważnych kart. Kolejna rozprawa 20 lutego.

W wyborach do rady powiatu 61 kart do głosowania uznano za nieważne, z czego aż 60 pochodziło z tej samej obwodowej komisji wyborczej. Powód? Formularze były niepodstemplowane przez komisję. W związku z zaistniałą sytuacją do lubelskiego sądu okręgowego wpłynęły protesty wyborcze mieszkańców Radzynia, którzy domagali się powtórzenia wyborów oraz ponownego przeliczenia oddanych głosów.

Sąd rozpatrywał sprawę 9 stycznia. Obydwa wnioski oddalił.

Nieprawidłowości i chaos

W rozprawie uczestniczyło czworo skarżących, których reprezentował Józef Korulczyk, dwoje świadków – przewodnicząca komisji wyborczej nr 6 Wanda Sawicka oraz mąż zaufania Dominik Walczyna, a także komisarz wyborczy w Białej Podlaskiej Waldemar Bańka oraz przewodnicząca powiatowej komisji wyborczej Jolanta Latoch. Sprawę rozpatrywał sąd w składzie: przewodniczący – sędzia Anna Frączkiewicz oraz sędzia Elżbieta Michałowska-Dec i Bartosz Krotkiewicz. Skarżący wnioskowali o przeprowadzenie ponownych wyborów do rady powiatu w okręgu wyborczym nr 1, obejmującym Radzyń Podlaski. Argumentowali, że część mieszkańców została pozbawiona wpływu na wynik, gdyż oddała głos na nieostemplowanej karcie. Drugim wnioskiem było ponowne przeliczenie głosów oddanych do rady powiatu. Powód? Liczne nieprawidłowości podczas liczenia głosów. Były to błędy wychwycone przez mężów zaufania, a także nieprawidłowa praca niektórych komisji (np. dzielenie się na dwuosobowe grupy), chaos i zmęczenie członków komisji.

Naruszono fundament demokracji

– Komisja obwodowa, unieważniając głosy prawidłowo oddane, pozbawiła wyborców wpływu na wynik głosowania. Został naruszony fundament demokracji – wyjaśniał reprezentujący skarżących J. Korulczyk, dodając, że 61 nieważnych z powodu nieostemplowania kart głosów mogło mieć wpływ na ogólny wynik wyborczy, ponieważ różnica między głosami oddanymi na KW PiS i na KW „Nasz Powiat“ wyniosła przy 61 nieważnych kartach 27 głosów. – W dodatku nie ma pewności, czy były one wydane przez komisję, czy też pochodziły z zewnątrz. Jedyną możliwością przywrócenia praw wyborczych mieszkańcom jest ponowne głosowanie – stwierdził J. Korulczyk.

Rażące zaniedbanie, ale…

Komisarz wyborczy Waldemar Bańka przyznał, że komisja wyborcza dopuściła się rażącego zaniedbania obowiązków przez nieopięczętowanie 60 kart, czym spowodowała, że z mocy prawa były one nieważne. W konsekwencji 60 wyborcom uniemożliwiono oddanie ważnego głosu. W. Bańka stanął jednak na stanowisku, że popełniony błąd nie może stanowić podstawy do unieważnienia wyborów bez sprawdzenia kart nieważnych. – Jeśli sąd zdecydowałby o powtórzeniu wyborów w tym okręgu, nie mamy żadnej gwarancji, kto weźmie w nich udział i w jaki sposób zagłosuje, zwłaszcza że trzon rady powiatu jest już wybrany. Samorząd funkcjonuje, pięciu radnych z okręgu nr 1 bierze udział w sesjach, głosuje, podejmuje uchwały – mówił komisarz wyborczy.

Komisja bierze winę na siebie

Następnie zeznania złożyli świadkowie: W. Sawicka i D. Walczyna. Oboje potwierdzili, iż nieprawidłowości ujawniły się dopiero podczas liczenia głosów do rady powiatu. Okazało się, że również w kupkach już policzonych głosów nieostemplowane blankiety odnajdowano podczas ponownego ich sprawdzania. Karty nieważne odłożono i zapakowano oddzielnie, ale nie sprawdzono, na kogo oddali głosy wyborcy, którzy je wypełnili.

W. Sawicka przypomniała, że w protokole komisja wzięła na siebie winę za nieostemplowanie kart. – Komisja pracowała w pomniejszonym, ośmioosobowym składzie. Niemożliwe było wydelegowanie kogoś do stemplowania. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, w którym momencie nastąpił błąd – stwierdziła. Ponieważ stemplowanie odbywało się na zmiany, wyraziła przypuszczenie, że jedna osoba mogła przyłożyć karty bez pieczęci stemplowanymi. Przewodnicząca dodała, iż członkowie komisji mieli dużo pracy, gdyż w lokalu głosowały dwa okręgi, w związku z tym było dużo kart i wielu wyborców, a głosowanie w książeczkach wyborczych wymagało więcej czasu. – To wszystko powodowało, że momentami komisja nie mogła opanować sytuacji, szczególnie po Mszach św., kiedy w lokalach wyborczych panował tłok – mówiła przewodnicząca okręgowej komisji nr 6 w Radzyniu. W dodatku większość członków nie miała doświadczenia – sześć osób po raz pierwszy pracowało w komisji wyborczej.

Ciąg dalszy nastąpi

Po wysłuchaniu stron skarżący poparli swe wnioski o powtórne przeliczenie głosów oddanych do rady powiatu w okręgu nr 1 i ponowne wybory. Natychmiast po wysłuchaniu stron sędzia A. Frączkiewicz ogłosiła postanowienie o oddaleniu wniosków wnoszących protest wyborczy, jednocześnie postanowiła o dopuszczeniu dowodu z oględzin kart nieważnych. To jednak dokona się na kolejnym posiedzeniu sądu, które zaplanowano na 20 lutego.

AWAS

Fot. Protest: Po wysłuchaniu stron sędzia A. Frączkiewicz ogłosiła postanowienie o oddaleniu wniosków wnoszących protest wyborczy.

 

Fot. protest2: Zeznania złożył D. Walczyna.

Fot. protest3: W. Sawicka przekazała paczkę z nieostemplowanymi kartami.

 

Fot. AWAS

 

Anna Wasak