Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Protesty i walka przyniosły efekty

Imigranci z Syrii i Afryki, którzy w niedługim czasie mają przybyć do Polski, nie trafią na Podlasie. Władze miasta Biała Podlaska nie kryją satysfakcji z decyzji urzędu ds. cudzoziemców.

Informację przekazał telefonicznie Dariuszowi Stefaniukowi, prezydentowi Białej Podlaskiej, jeden z dyrektorów urzędu ds. cudzoziemców. Włodarz poprosił o pisemne potwierdzenie deklaracji. W piśmie skierowanym na ręce Lucjana Nowakowskiego, kierownika referatu nadzoru właścicielskiego bialskiego urzędu miasta, możemy przeczytać m.in., że urząd ds. cudzoziemców nie planuje wykorzystać ośrodka dla cudzoziemców zlokalizowanego w Białej Podlaskiej do kwaterowania obcokrajowców.

„Należy zaznaczyć, że nie planujemy wykorzystania tej placówki do realizacji procedury filtra sanitarno-epidemiologicznego wobec mających przybyć cudzoziemców. Głównym celem utworzenia ośrodka dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej była obsługa napływu osób ubiegających się o ochronę międzynarodową z kierunku wschodniego, a więc z Ukrainy i Białorusi, głównie narodowości rosyjskiej i ukraińskiej. Taki model działania sprawdza się od momentu utworzenia ośrodka we wrześniu 2009 r., dlatego brakuje podstaw do wprowadzania zmian” – czytamy. Pod pismem podpisał się Julian Curyła, zastępca dyrektora departamentu pomocy socjalnej urzędu ds. cudzoziemców.

Nie potrzebujemy wszystkich

– Prosząc o pismo, chciałem tym samym rozwiać obawy i wątpliwości naszych mieszkańców. Jesteśmy przychylnie nastawieni do osób spoza naszego kraju, jednak kierujemy się szczególnie w stronę repatriantów, tj. ludzi, którzy musieli przymusowo wyjechać na Wschód, a teraz chcieliby wrócić do ojczyzny. Oni nie zagrażają niczyjemu bezpieczeństwu – mówił D. Stefaniuk. – Decyzja urzędu ds. cudzoziemców bardzo nas cieszy – dodał. – Jest ona efektem długiej walki na argumenty, owocem protestów, materiałów ukazujących się w lokalnych mediach oraz pracy naszych parlamentarzystów. Jeszcze jesienią mówiło się o tym, że spodziewana ponadsiedmiotysięczna grupa cudzoziemców trafi do Białej Podlaskiej i Podkowy Leśnej. Dziękuję, że tak się nie stanie – podsumował.

O zagrożeniach płynących z przyjęcia imigrantów z Syrii i Afryki mówił już w trakcie kampanii wyborczej senator Grzegorz Bierecki. Swoich poglądów na tę sprawę nie zmienił. – Zobowiązania podjęte przez rząd Ewy Kopacz muszą być kontynuowane. Będziemy je realizować, ale postaramy się, by liczba przybyszów, którzy mają być osiedleni w Polsce, znacząco zmalała. Musimy odróżnić uchodźców od imigrantów. Ci pierwsi przybywają z terenów zagrożonych. Uciekają ze swoich domów, ponieważ ich zdrowie i życie jest w niebezpieczeństwie – tłumaczył. – Przytłaczająca większość ludności, która teraz przybywa do Europy, to jednak imigranci ekonomiczni, którzy są zainteresowani uzyskaniem zatrudnienia lub zasiłków socjalnych finansowanych z owoców naszej pracy. Mamy pełne prawo do tego, by zapraszać do Polski takie osoby, których potrzebujemy, i z takich zawodów, które z naszego punktu widzenia są przydatne. Obecnie brakuje w naszym kraju m.in. lekarzy, pielęgniarek i inżynierów. Imigrantów ekonomicznych z taką profesją będziemy witali chętnie. Tych, którzy nie reprezentują oczekiwanych zawodów i nie mają wykształcenia, nie powinno się przyjmować – podkreślał.

Pomagać u źródła

Z opinią przedmówcy zgodził się poseł Janusz Szewczak. Przypomniał, że kiedy PiS ostrzegało przed imigrantami, było odsądzane od czci i wiary. Wydarzenia z Niemiec pokazały jednak, kto miał rację. – Niemcy, Dania i Szwecja stoją przed kwestią deportacji kilkudziesięciu tysięcy cudzoziemców. Ośrodki azylanckie w Niemczech są atakowane przez miejscową ludność. U nas nikt nie atakuje takich placówek. Staramy się działać z wyprzedzeniem. Nie wiemy, jak potoczy się konflikt ukraiński, stąd ośrodek w Białej może mieć w tej kwestii kluczowe znaczenie. Warto, by był doposażony i gotowy na przyjęcie ludzi ze Wschodu, którzy są nam bliscy kulturowo, językowo i duchowo – zaznaczył poseł.

G. Bierecki dodał, że polski rząd chce pomagać ludziom z Bliskiego Wschodu bezpośrednio w miejscu ich zamieszkania. – Podczas konferencji Caritas w Watykanie poinformowano, że za cenę utrzymania jednego imigranta w Europie – na miejscu, w obozach, można pomóc aż siedmiu poszkodowanym wojną osobom. Cały wysiłek Europy powinien być skierowany na to, by ci ludzie nie musieli wyjeżdżać ze swoich krajów. Oczywiście wiąże się to z obciążeniami finansowymi. Trzeba znaleźć pieniądze na uspokojenie i rozwiązanie tamtejszych konfliktów – zaznaczył.

Senator poinformował też, że decyzja urzędu ds. cudzoziemców dotyczy nie tylko bialskiego ośrodka, ale wszystkich placówek znajdujących się na terenie Podlasia. – W żadnych z ośrodków tego regionu nie będzie cudzoziemców z Bliskiego Wschodu. Imigranci z tamtych krajów będą przybywali do nas samolotami, które mają lądować na warszawskim lotnisku, skąd zostaną przekierowani do ośrodka w Podkowie Leśnej. Będzie to jedyna w Polsce placówka nastawiona na przyjmowanie tych ludzi – podsumował.

AWAW