Opinie
Źródło:
Źródło:

Prowincja jest w głowie

Bogusław Kaczyński urodził się w Białej Podlaskiej. Sława Przybylska i Elżbieta Dzikowska pochodzą z Międzyrzeca Podlaskiego. Siostry Joanna i Jolanta Żółkowskie przyszły na świat w Siedlcach. Wszystkie te osoby osiągnęły sukces, mimo że nie urodziły się w wielkomiejskiej Warszawie czy inteligenckim Krakowie, ale - jak wytykają niektórzy - na prowincji.

 
Ileż to razy słyszy się pejoratywne i lekceważące posądzenie kogoś o małomiasteczkowość czy prowincjonalizm. Małe miasteczka stały się w Polsce symbolem zacofania i oddalenia od dużych ośrodków kulturalnych, biznesowych, ba – w potocznym rozumieniu – nawet cywilizacyjnych. Ze słowem „prowincja” nie jest też wcale lepiej. W Słowniku Języka Polskiego PWN czytamy nawet wyjaśnienie: „obszary opóźnione w rozwoju cywilizacyjnym i kulturalnym; też: mieszkańcy takich obszarów”. Brzmi fatalnie. Już samo słownikowe tłumaczenie może wpędzać tych, którzy żyją z dala od metropolii, w kompleksy. I wpędza. Mimo rozwoju techniki, kultury, unijnych programów wyrównujących szanse między Polską A i Polską B, mieszkańcy małych miejscowości wciąż mają poczucie niższości, wielu zżera tzw. kompleks prowincji. Czy słusznie?

 

Przecież to obciach…

Magda i Wioletta, rodzone siostry, wykształcone w liceum na Lubelszczyźnie, podjęły wyzwanie i kilka miesięcy temu kupiły bilet do stolicy. Wierzą, że Warszawa da im lepsze życie, bogatego męża. Przez poprzedni rok Magda oglądała seriale, a o rok młodsza Wioletta uczyła się do matury i patrzyła na starszą siostrę, jak ta po tej samej maturze próbuje ułożyć sobie życie, czyli znaleźć pracę we wsi X. Ogólnie Magda lubi dzieci, chciała mieć też mały domek gdzieś obok rodziców. Ale w życiu Magdy generalnie nic istotnego nie zdarzyło się przez ten rok. Więc kiedy Wioletta zdała maturę, po naradzie z rodzicami, ciotkami oraz babcią ruszyły na Warszawę. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł