Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Przed Ukrainą długa droga

Co Pani czuła, widząc w telewizji, jak ukraińscy milicjanci katują demonstrantów w Kijowie?

Na początku wydarzenia z Majdanu relacjonowały telewizje internetowe - Espreso czy Hromadske. Poziom i profesjonalizm przekazu zaskoczył wszystkich i przyczynił się do sukcesu w walce z dezinformacją ówczesnych mediów mainstreamowych na Ukrainie przemilczających lub zniekształcających to, co działo się w Kijowie i innych miastach.

Co czułam? Próbowałam znaleźć racjonalne wytłumaczenie, bo jako socjolog nie kładłabym zbyt dużego akcentu na wrodzone skłonności bestialskie tych czy innych przedstawicieli służb specjalnych, milicji. Nie analizowałabym też przyczyn psychologicznych sprawiających, że właśnie takie, a nie inne osoby trafiły do pracy w słynnej jednostce specjalnej Berkut.

Dlaczego ludzie wyszli na ulice? Z powodu braku możliwości udowodnienia swojej racji przez zwykłych ludzi, przeciętnych obywateli, w milicji, prokuraturze, sądach. To instytucje przeżarte korupcją, obsadzone ludźmi niemającymi pojęcia o sprawiedliwości czy przestrzeganiu prawa. Zresztą wciąż wielu z nich pozostaje na stanowiskach. Zatem przed Ukrainą jeszcze ogrom pracy. Oglądając telewizję internetową, śledząc niekiedy przez całą noc wpisy ludzi z Majdanu walczących czy pomagających rannym, mogłam tylko się modlić, żeby wytrwali, by się nie poddawali, by Pan nad nimi czuwał, bo walczą w słusznej sprawie. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł