Przegłosowali burmistrza
Przedszkole, do którego uczęszcza 46 dzieci, mieści się w jednym z bloków przy ul. Wołodyjowskiego, gdzie zajmuje dwa mieszkania. Koszt utrzymania jednego dziecka wynosi ok. 10 tys. zł rocznie. Podobna placówka na tym samym osiedlu potrzebuje na jednego przedszkolaka ok. tysiąca mniej. Natomiast roczny koszt utrzymania w dużym przedszkolu wynosi ok. 7 tys. zł. Z wyliczeń miasta wynika, że PM nr 6 to najmniejsze, ale jednocześnie najdroższe przedszkole w mieście. Dlatego padła propozycja jego zamknięcia. Z taką decyzją nie chcieli pogodzić się rodzice. Aby bronić swoich racji przyszli na sesję rady miasta, która odbyła się 26 stycznia. Obrady były burzliwe.
To nieetyczne
– To szukanie oszczędności kosztem naszych dzieci. Takie postępowanie oceniamy jako wysoko nieetyczne – mówili oburzeni rodzice, podkreślając, że zamknięcie jednego, nawet małego przedszkola spowoduje problemy z przyjęciem dzieci do innych placówek. – Osiedle Sienkiewicza należy do największych w mieście. Sąsiaduje z domkami jednorodzinnymi Nowy Łuków. na tym terenie działały tylko dwa przedszkola. W każdym z nich funkcjonowały po dwie grupy dzieci. Po zamknięciu PM nr 6 rodzice będą musieli wozić dzieci do placówek w centrum – argumentowali.
Jednak burmistrza Dariusza Szustka nie przekonywały racje rodziców. Podkreślał, że budżet miasta jest tak napięty, że wygospodarowanie dodatkowych pieniędzy na oświatę po prostu jest niemożliwe. Rezygnacja z likwidacji PM nr 6 może sprawić, że we wrześniu trzeba będzie zwolnić jego pracowników.
Ostry protest radnych
Burmistrz Łukowa obiecywał, że po zamknięciu placówki wszystkie dzieci bez problemów zostałyby przyjęte do innych przedszkoli. Również wszyscy pracownicy znaleźliby zatrudnienie w miejskich placówkach.
Jednak radni nie dali się przekonać włodarzowi. Przeciwko likwidacji PM nr 6 ostro zaprotestowali radni z okręgu wyborczego, w którym znajduje się placówka: radny Jerzy Kamiński oraz Ewa Rybicka. Już podczas dyskusji w komisjach nie zgodzili się na rozwiązania za proponowane przez Dariusza Szustka. Ostatecznie za wykreśleniem z porządku obrad punktu o likwidacji przedszkola zagłosowało 13 radnych, przeciwnych było sześciu.
Nie zrujnuję miasta
– Nie będę dłużej przekonywał radnych. Przedstawiałem argumenty i liczby. Na posiedzeniach komisji większość poparła projekt. Byłem zdumiony wynikiem głosowania – powiedział D. Szustek, dodając, że więcej pieniędzy na oświatę, nie będzie. – Kolejnego kredytu nie wezmę, nie chcę zrujnować miasta. Staram się być odpowiedzialny, a nie kierować się populistycznymi przesłankami – dodał.
Ze słów burmistrza wynika, że projektu uchwały o zamiarze likwidacji przedszkola nie podda więcej pod głosowanie radnych. Tymczasem rodzice cieszą się, że ocalili przedszkole. Jednak ostateczna decyzja w tej sprawie należy do włodarza. na jej podjęcie ma czas do 28 lutego.
Anna Jóźwik