Opinie
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Przegrane życie

Z graniem jest jak… - Tomasz zawiesza głos, szukając najtrafniej oddającego istotę rzeczy porównania. - Zna pani ten kawał? Żona mówi do męża: „W życiu nie zdołasz zerwać z hazardem”. A on na to: - „A założysz się?!”. Tak, właśnie tak zmienia człowieka ten przeklęty nałóg - stwierdza.

- Nazywam się Tomasz, lat 62. Miałem wszystko: dyplom inżyniera, świetną pracę, dobrze prosperującą firmę, dom, dwa samochody, rodzinę. Od kilkunastu lat jestem w separacji z żoną, dzieci widuję sporadycznie. Mieszkam w starym drewniaku po dziadkach, a na chleb zarabiam na budowie. Uczciwie - zastrzega. - Nie boję się tych słów: przegrałem swoje życie - mówi.
Pytany o moment, kiedy hazard przejął nad nim kontrolę, pan Tomasza przywołuje końcówkę lat 80, czas, kiedy na fali przemian ustrojowych mało ambitną i słabo płatną pracę w geesie zamienił na rodzinną firmę handlową związaną z branżą rolniczą, którą założył i prowadził wraz z ojcem. To był strzał w dziesiątkę. Ze skromnego urzędnika stał się panem prezesem. – Jako rasowy hazardzista powinienem powiedzieć: wygrałem los na loterii, prawda? – wtrąca z uśmiechem. – Nasza działalność rozkwitała z dnia na dzień, kontraktów przybywało, zatrudnialiśmy mnóstwo pracowników, a dobrze zainwestowane pieniądze przychodziły same, słowem – passa! Wiodło mi się i w interesach, i w życiu osobistym. Zostałem nawet radnym – w końcu jako pracodawca liczyłem się w mieście. Poukładane życie, zadowolenie, uznanie… Miałem wszystko – stwierdza.

Ślepa uliczka

– Zgubiły mnie wyjazdy w interesach do Warszawy – mówi krótko pan Tomasz. Przepraszając, zapala papierosa. – Dla człowieka z niewielkiej mieściny na wschodzie Polski zmieniająca się z dnia na dzień stolica była jak objawienie. Piękne hotele, spotkania z kontrahentami, alkohol, kwoty, jakimi obracaliśmy, luksus… To był świat, który mnie urzekł – mówi o początkach drogi donikąd. – Pewnego razu po podpisaniu umowy mój biznesowy partner namówił mnie na wieczór w kasynie. „Coś nowego, czemu nie?” – pomyślałem. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł