Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Przeżyłem swój koniec świata

O doświadczeniach podczas dwóch miesięcy śpiączki, życiu wiecznym i dlaczego chrześcijanin nie powinien rozpaczać po stracie bliskiej osoby - w rozmowie z Andrzejem Duffkiem, który przeżył śmierć kliniczną

Znalazłem się w - jak to określam - punkcie przejściowym. To był moment doświadczenia własnego życia w pigułce. Zacząłem je oglądać „oczami” Pana Boga. Jakby film mojego życia od momentu wypadku cofał się do moich narodzin. Widziałem siebie, sytuacje, pamiętałem je, ale jakbym stał z boku. Jednak bardzo wyraźnie odczuwałem intencję, jaka w każdej z nich mną kierowała. Miałem poznanie, że w zachowaniach, które uważałem za czysto altruistyczne z mojej strony, nie było miłości. Na przykład, przekazując pieniądze innym, moją podświadomą intencją stawała się poprawa sobie humoru, własnej samooceny. Nie byłem nastawiony tylko na bliźniego, ale w tym górowało moje „ja”.

5 stycznia 2003 r. Dzień, o którym Pan mówi: zmienił moje życie. Co się wtedy wydarzyło?

 

Byłem z synem na sankach. W czasie ostatniego zjazdu uderzyłem w drzewo. Poczułem ból. W pierwszej chwili myślałem, że mam połamane żebra. Jak się później okazało, przeniosły one siłę uderzenia na wątrobę i nastąpił jej wielofragmentowy rozpad. Byłem jeszcze przytomny, ale nie mogłem dodzwonić się na pogotowie. Udało mi zatelefonować do żony i to ona wezwała pomoc. Kiedy karetka przywiozła mnie do szpitala, pamiętam biegnący sztab medyczny. Rozcięto na mnie ubranie i podano formularz, którego już nie byłem w stanie podpisać. Wtedy straciłem przytomność. To moment, w którym nie ma już z nami kontaktu, ale jeszcze jesteśmy na ziemi. To najważniejsza – poza chrztem – chwila, bo ostatnia, kiedy akt woli ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie. Przypomniałem sobie wtedy słowa mojego księdza, który, gdy byłem ministrantem, powiedział: „Andrzejku, jak kiedyś znajdziesz się w takiej sytuacji w życiu, że nic nie będzie od ciebie zależało, to zdaj się na Pana. Powiedz: Niech się Twoja, a nie moja wola stanie”. Tak zrobiłem, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że uciekłem się do Bożego Miłosierdzia. Po tym zawołaniu nastąpił mój osobisty koniec świata. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł