Przybycie oddziałów z guberni grodzieńskiej
Wydaje się, że niektórzy oficerowie powstańczy zbyt jednostronnie i rygorystycznie zinterpretowali ten dekret. Pod prawdopodobną datą 18 października referent rosyjski Pawliszczew zapisał: Dowódca bandy Jankowski vel Szydłowski po wymarszu z Puław rozkazał żandarmom polskim zabierać wszystkich, którzy nie chcą dobrowolnie wstępować w szeregi powstańcze.
Ponadto karać ich jako zdrajców, a także namawiać oficerów polskiego pochodzenia do przechodzenia w szeregi buntowników”. 19 października burmistrz Ostrowa Lubelskiego donosił władzom ros., że przez Ostrów przechodziła część oddziału powstańczego na furmankach udając się w kierunku Lublina, na miejsce koncentracji w Puchaczowie. Kilku powstańców zatrzymało się by zabrać dodatkowe podwody, a następnie ruszyli za pozostałymi. Prawdopodobnie pochodzili z oddziału Krysińskiego lub Ćwieka-Cieszkowskiego, bo tego dnia adiutant Ćwieka L.Weber zanotował: Marsz przez Gardzienice – tu krótki spoczynek-strzały armatnie słychać od Krysińskiego (z działka własnej roboty J.G.) – awangarda potyka się – dalej marsz w lasy Łańcuchowa na wieczór – zatrzymanie kurierki – awantury – wojsko błądzi po lesie – poselstwo kapelana od Ruckiego (A.Pliszczyńskiego J.G.), któren raptem zasłabł – narady z jego oficerami – kurierka Zofia ( Z.Przewłocka J.G.)”. Prawdopodobnie 19 października nowy oddział pod wodzą L. Lutyńskiego stoczył pod wsią Raczyny potyczkę z częścią kolumny ppłk Blumentala, w której miał kilku rannych. 20 października teren Podlasia zaroił się znowu od wojsk rosyjskich, bo jak zapisał Pawliszczew, do Warszawy od wschodu zaczęły wkraczać pułki 10-tej dywizji piechoty skierowane tu z Moskwy. Mimo chwilowego nasycenia obszaru wojskami n-pla, powstańcy z organizacji cywilnej 21 października spalili w gminie Jagodne listy spisu przeznaczonego dla armii ros. W tym czasie międzyrzecki dowódca K.Krysiński szykował się do opanowania miasteczka Łęczna, gdyż pod datą 21 października L.Weber zanotował „List do Wierzbickiego – w nocy wymarsz przez Jaszczów – tu popas – odwiedziny u Krysińskiego – namowy do wspólnych działań daremne, bo w Łęcznej 3 roty spodziewa się pobić – depesza od Wierzbickiego z marszrutą – przestrzelanie rewolwerów”. Pod prawdopodobną datą 22 października Pawliszczew zapisał „Wśród dowódców, którzy uwijając się w różnych miejscach uchylali się przed naszymi rozjazdami, wymienimy Staniszewskiego, który ograbił kasę miasteczka Korczewa”. Dodajmy od siebie, że był to wytrwały partyzant, który pochodził z dawnego oddziału Stasiukiewicza. 23.10. we wsi Gułów zniszczono listy poborowych, a jak zapisał Pawliszczew w Jadowie uzbrojeni ludzie zagarnęli kilka tysięcy rubli podatków, które przygotowano na wniesienie do kasy skarbowej. 24.10. naczelnik pow. radzyńskiego donosił władzom, że ok. godz. 12-tej przybył do Parczewa oddział powstańczy liczący 78 konnych. Po odpoczynku o godz. 15-tej odjechał traktem lubelskim. Jak wnioskował naczelnik byli to powstańcy z rozbitej partii Cieszkowskiego-Ćwieka. Tego dnia powstańcom udało się zagarnąć ponad 1000 rubli przygotowanych na uiszczenie podatków w Okuniewie w pow. stanisławowskim. 25.10. zirytowany Pawliszczew zapisał „W guberni lubelskiej i radomskiej, jak donoszą Polacy, w ciągu dziesięciu dni powstało 10 nowych oddziałów. Z dowódców poprzednich wymieniają wciąż jeszcze Ruckiego, Krysińskiego, Wierzbickiego i Kozłowskiego. Jednak naszym oddziałom nie udało się jeszcze trafić na ich ślad”. Przedtem z dumą pisał, że dowódcy ci zostali pobici i uciekli za granicę. Partyzantka jednak nie słabła. Tego dnia kilku powstańców przyjechało do wsi Zbulitów i zabrali ze sobą 2 włościan: Pawła Nazaruka i Grzegorza Zaczerczaka, uprowadzając ich w kierunku Wohynia. W nocy z 25/26.10. przez wieś Przegaliny przejeżdżał oddział powstańczy złożony z ok. 50 kawalerzystów udając się ku Żeliźnie. 26.10. przez Ostrów przejeżdżał oddział ok. 40 powstańców kawalerzystów i po półgodzinnym odpoczynku udał się do Uścimowa. Tego dnia wciąż aktywny K.Krysiński przesłał list do ppłk. J.Ruckiego w którym pisał „Kolega manewruj zaczepnie, przybędę na pomoc”. 27.10. oddział ros. ppłk. Bałabina zaatakował między Kuflewem a Piasecznem oddział Jankowskiego lub Lutyńskiego idący w kierunku Kałuszyna. Bitwa zakończyła się porażką powstańców. Tak o tym zapisał Pawliszczew ”Oddział ppłk. Bałabina jako eskorta gen. Kostandy w przemarszu z Warszawy do Garwolina, rozpoznał 27.10., że banda w sile 400 ludzi przeszła do Kałuszyna, dognał ją pod Kuflewem i prowadząc pościg dalej, wziął do niewoli 24 ludzi i odbił 63 sztucery i karabiny”. 28.10. powstańczy Wydział Wojny podległy gen. Trauguttowi tajnym pismem powiadamiał „W woj. grodzieńskim ppłk Wróblewski z większą częścią swych oddziałów przeszedł teraz w woj. podlaskie i lubelskie dla zaopatrzenia się w odzież i broń, które dla nich jenerałowi Kruk polecono dostawić”. 29.10. oddział K.Kobylińskiego, który po walkach w grodzieńskim przemieścił się w podlaskie, liczący ok. 300 powstańców, stoczył pod Czerwonką w gminie Wierzbno bitwę z kolumną wojsk rosyjskich pod d-wem płk. Rambacha (400 piechoty 100 ułanów, 70 Kozaków i 2 działa). Powstańcy rozbici opuścili wieś wycofując się w kierunku szosy brzeskiej ścigani przez Kozaków i kompanię piechoty. Do niewoli dostało się 29 powstańców.
Józef Geresz