Historia
T. Hapunowicz/FB
T. Hapunowicz/FB

Przykład odwagi i patriotyzmu

Siedlce to miasto symbol dla dzieci Zamojszczyzny - mówi Jadwiga Czerw. W chwili wysiedlenia miała zaledwie dwa miesiące. - Pamiętanie jest naszym obowiązkiem - apeluje.

Rocznicowe uroczystości zorganizowane w niedzielę 2 lutego zainaugurowała Eucharystia w kościele św. Stanisława - świątyni, gdzie przed 82 laty odbył się manifestacyjny pogrzeb dzieci, które zmarły podczas tragicznego transportu. W przemówieniu skierowanym do uczestników obchodów, wygłoszonym w kościele tuż przed Mszą św., Jadwiga Czerw, która przedstawiła się jako najmłodsze dziecko Zamojszczyzny, przypomniała, iż podczas akcji wysiedleńczej prowadzonej na Zamojszczyźnie w latach 1942-1943 Niemcy wysiedlili ponad 100 tys. ludzi, w tym 30 tys. dzieci.

Trafiali oni do niemieckich obozów koncentracyjnych o charakterze przesiedleńczym w Zamościu i Zwierzyńcu. Polskie rodziny wysiedlone z terenów Zamojszczyzny to też ofiary Auschwitz-Birkenau i Majdanku. – Dzieciom wywożonym do III Rzeszy Niemieckiej zmieniano tożsamość i do dziś nie wiedzą, że są Polakami – zauważyła.

Część dzieci – odłączonych od rodziców, głodnych i wycieńczonych, przewożonych w bydlęcych wagonach – trafiła do Siedlec i pobliskich miejscowości: Mrozów czy Kałuszyna.

Szczególnie tragiczne transporty miały miejsce na początku 1943 r., odbywały się bowiem przy siarczystych mrozach. W akcję ratowania dzieci Zamojszczyzny angażowali się przedstawiciele podziemia niepodległościowego, kolejarze i miejscowa ludność. W dniach 1-2 lutego do Siedlec przybył kolejny transport. Mieszkańcy z determinacją ruszyli na ratunek, niosąc na stację pieczywo, gorące posiłki i ubrania. Ponad 500 dzieci udało się wówczas ocalić: znalazły pomoc u rodzin zastępczych i w zakładach opiekuńczych. Niestety, wiele najmłodszych ofiar tragicznych w skutkach wysiedleń nie przeżyło tej podróży…

Staraniem duchowieństwa i władz miejskich pogrzeb dzieci Zamojszczyzny udało się zorganizować już 3 lutego. Dzięki licznej obecności siedlczan stał się on wielkim protestem przeciwko niemieckiemu barbarzyństwu. Po nabożeństwie w kościele św. Stanisława ulicami miasta przeszedł kondukt żałobny z 23 białymi trumienkami niesionymi przez mieszkańców. Wzięło w nim udział ok. 10 tys. ludzi. Dzieci spoczęły na nekropolii przy ul. Cmentarnej. Wiele osób zaangażowanych w organizację manifestacji przypłaciło to prześladowaniami ze strony Niemców.

 

Świadectwo ocalałej

– Siedlce to symbol dla dzieci Zamojszczyzny – podkreśliła J. Czerw, wspominając o mieszkańcach miasta i okolicznych miejscowości, którzy otworzyli swoje domy i serca dla dzieci ocalałych z transportu. – To tutaj mieszkańcy i kolejarze dali przykład patriotyzmu i wykazali się odwagą. Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar, ale też by okazać szacunek wszystkim ocalałym – nawiązała do obchodów organizowanych corocznie przez Stowarzyszenie Domu Dziecka – Pomnika im. Dzieci Zamojszczyzny w Siedlcach.

– Jestem najprawdopodobniej najmłodszym dzieckiem Zamojszczyzny. W chwili wysiedlenia miałam dwa miesiące – wyznała pani Jadwiga. Wspominała, że część ludzi na wieść o łapankach podjęła próbę ucieczki. – Moja mama z kilkorgiem dzieci – w tym mną, niemowlakiem, nie miała takiej możliwości. Tata był na robotach przymusowych w Niemczech – wyjaśniła. Trafili do obozu przesiedleńczego w Zamościu. – Nie było co jeść. Panował głód – opowiadała. Ocalała cudem dzięki heroizmowi matki i pomocy starszego brata. – Zbierał ogryzki i oddawał je mamie. Mama przeżuwała i dawała mi – mówiła J. Czerw.

– Pamiętanie o tragicznych losach dzieci Zamojszczyzny to nasz obowiązek – apelowała do uczestników obchodów rocznicowych. – Naszym wspólnym celem jest też troska o to, aby ta część historii naszego regionu nie została zapomniana przez młode pokolenie – dodała, przypominając, że ojczyzna… to też ziemia i groby.

 

Pamięć uczy tożsamości

W nawiązaniu do obchodzonej 2 lutego uroczystości Ofiarowania Pańskiego przewodniczący Mszy św. proboszcz parafii św. Stanisława ks. kan. Jerzy Duda przypomniał, że życie dziecka jest święte. – Tą prawdą Kościół żyje i wkłada ją w serca tych, którzy ufają Chrystusowi. Tą prawdą żyli też mieszkańcy Siedlec, którzy ruszyli na ratunek dzieciom Zamojszczyzny – odniósł się do wydarzeń sprzed 82 lat. – Dziękuję za waszą obecność – za to, że jesteście i pamiętacie – zwrócił się do wiernych, zaznaczając, iż pamięć uczy nas tożsamości i że nasza historia wynika z chrześcijaństwa, które nosimy w sercu.

Msza św. odbyła się w asyście pocztów sztandarowych i z towarzyszeniem kolejowej orkiestry. W uroczystościach udział wzięli m.in. przedstawiciele władz Zamościa i Siedlec – na czele z prezydentem Tomaszem Hapunowiczem.

Stałym punktem rocznicowych obchodów jest także złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przy mogiłach dzieci Zamojszczyzny na siedleckich cmentarzach oraz przed tablicą upamiętniającą burmistrza Stanisława Zdanowskiego i przy pomniku pamięci przy ul. Dzieci Zamojszczyzny.

AW