Aktualności
Ptasia grypa się rozprzestrzenia

Ptasia grypa się rozprzestrzenia

Na Lubelszczyźnie stwierdzono już osiem ognisk występowania wirusa. Choć na razie nie zagraża on ludzkiemu życiu, jego pojawienie się to szereg strat dla hodowców.

Jednak najgorszą wiadomością jest fakt, że wykrycie choć jednego chorego ptaka w gospodarstwie skutkuje wybiciem całego stada. Potwierdzenie, że za chorobą stoi wirus ptasiej grypy, blokuje polskim producentom możliwości eksportu drobiu i jaj na rynki trzecie. Na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii pojawiła się informacja, że w związku z wystąpieniem wirusa grypy ptaków władze Hongkongu wprowadziły tymczasowy zakaz importu mięsa drobiowego oraz produktów drobiowych, w tym jaj, z powiatu lubartowskiego w wojewodztwie lubelskim. Podobne działania zapowiedziała Białoruś. „Zgodnie z zapisami świadectw zdrowia eksport mięsa drobiowego i jaj z Polski nie może być prowadzony do Azerbejdżanu, Chin, Japonii, Singapuru, Tajwanu, Wietnamu oraz RPA” – poinformował główny lekarz weterynarii w piśmie rozesłanym do powiatowych lekarzy weterynarii.

 

Nowy rok, nowe problemy

O pierwszym ognisku ptasiej grypy powiadomiono pod koniec 2019 r. W fermie w Starym Uścimowie, gdzie padły indyki, początkowo podejrzewano, że przyczyną takiej sytuacji była nowa pasza. Jednak badania wykazały obecność wirusa ptasiej grypy. Pierwsze dni stycznia przyniosły informację o kolejnych gospodarstwach, gdzie również potwierdzono jego występowanie. Ponieważ obszar ten to drobiarskie zagłębie, zaś fermy drobiu są zlokalizowane w niewielkich odległościach od siebie, nie można było spodziewać się innego rozwoju sytuacji. Do 7 stycznia potwierdzono osiem ognisk: pięć w Starym Uścimowie w powiecie lubartowskim, w Drozdówce w powiecie lubartowskim, w Wólce Orłowskiej w powiecie krasnostawskim, w Olchowcu Kolonii w powiecie krasnostawskim.

 

Szybkie działania

Władze dość szybko podjęły działania, by w możliwie najskuteczniejszy sposób zapobiec roznoszeniu wirusa, a także ograniczyć straty. Wojewoda lubelski do akcji zaangażował służby oraz żołnierzy. Pomagają oni w usuwaniu padłych zwierząt, ściółki, a także wszystkiego, co mogło mieć kontakt z wirusem, czyli sprzętu i paszy. Te rzeczy zostaną poddane neutralizacji. Następnym etapem będą dezynfekcje gospodarstw w strefach zapowietrzonych i zagrożonych. Jak zaznaczał 2 stycznia wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski, jeżeli nie będzie kolejnych ognisk w ciągu 40 dni ten teren będzie można „uwolnić”. Wiadomo, że tak łatwo nie będzie, bo po tej wypowiedzi pojawiły się kolejne przypadki.

 

Ograniczenia i straty

4 stycznia wojewoda lubelski ogłosił obszary zapowietrzone i zagrożone, a także wynikające z tego restrykcje. Na obszarach tych obowiązują pewne ograniczenia, m.in.: trzymanie drobiu w odosobnieniu, stosowanie środków bezpieczeństwa, czyszczenie i odkażanie środków transportu i sprzętu wykorzystywanych do transportu drobiu, prowadzenie wykazu osób wchodzących do gospodarstwa lub z niego wychodzących, zakaz wywożenia lub rozrzucania ściółki czy nawozów naturalnych bez zgody lekarza weterynarii, a także organizowania targów, wystaw, pokazów lub konkursów, gdzie są gromadzone drób lub inne ptaki. Szczegółowe wytyczne można znaleźć na stronie edziennik.lublin.uw.gov.pl.


Objawy ptasiej grypy:

Nisko zjadliwa grypa ptaków (LPAI)niezauważalne do umiarkowanych lub ciężkich objawów oddechowych, śmiertelność waha się od 3% do 15%, produkcja nieśna może spaść o 45%.

Wysoce zjadliwa grypa ptaków (HPAI) – depresja, silne łzawienie, kichanie, duszność, obrzęk zatok podoczodołowych, sinica grzebienia i dzwonków, obrzęk głowy, nastroszenie piór, biegunka, objawy nerwowe, gwałtowny spadek lub zatrzymanie produkcji jaj, skorupy miękkie, ostatnie jaja zwykle bez skorup. W nadostrych i ostrych przypadkach padnięcia są nagłe, bez widocznych objawów lub w ciągu 24-48 godzin od pierwszych objawów. Śmiertelność może dochodzić do 100%.

JAG