Rozmaitości
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Ptasie dokarmianie

Obecnie aura sprzyja ptakom i dokarmianie nie jest konieczne. Jeśli jednak się na to decydujemy, róbmy to mądrze i systematycznie - uczulają leśnicy.

Na razie nie ma pokrywy śnieżnej oraz dużych mrozów, jedynie przymrozki, a to warunki zdecydowanie sprzyjające gatunkom zimującym w Polsce. - Jeżeli temperatury są wyższe, ptaki zdecydowanie łatwiej znoszą okres zimowy i nie powinny mieć problemów ze zdobywaniem pożywienia - wyjaśnia Michał Dziedzic, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Siedlce. - Zdecydowanie inaczej wygląda sytuacja podczas srogiej zimy, z dużą ilością białego puchu i zmarzliną - zaznacza.

Poznaj zasady

Jak dodaje leśniczy, główna zasada odnośnie dokarmiania mówi o tym, że należy to robić wtedy, kiedy baza pokarmowa, którą żywią się ptaki, z jakiegoś powodu została ograniczona. Takim powodem mogą być właśnie pokrywa śnieżna i mróz. – Zasadniczo jeśli takich warunków nie ma, nie powinno się ptaków dokarmiać. Jednak wiele osób to robi – czy to z uwagi na cele edukacyjne gdzieś przy domach lub szkołach, czy po prostu z dobrego serca – przyznaje M. Dziedzic. O czym należy wówczas pamiętać? – Jeśli już rozpoczęliśmy dokarmianie, należy to robić dobrze i systematycznie – wylicza. – Ptaki szybko przyzwyczają się do źródła pokarmu i zaprzestanie dokarmiania może być dla nich niebezpieczne. To istotne, by tej czynności nie przerywać, bowiem ptaki zamiast spożytkować energię, którą mają na poszukiwanie pożywienia w naturalnych miejscach, lecą do naszego karmnika, licząc, że tu będzie jedzenie. A gdy w karmniku nie znajdą karmy, narażą się na niepotrzebny wydatek energetyczny, co może mieć dla nich negatywne skutki. Musimy o tym pamiętać: ptaki należy dokarmiać odpowiedzialnie – apeluje.

 

Zamiast chleba – dobra karma

Pracownik nadleśnictwa przedstawia kilka zasad związanych z dokarmianiem. Po pierwsze: musimy to robić z uwzględnieniem bezpieczeństwa ptaków. Karmnik powinien być usytuowany gdzieś wysoko, w miejscu trudno dostępnym dla drapieżników, które występują blisko naszych siedzib, ale i zwierząt domowych – np. kotów. One bardzo lubią przyglądać się żywiącym ptakom, ale też – jeśli mają taką możliwość – po prostu na nie polują. Ta kwestia nie dotyczy tylko karmników, ale też wywieszanych karm typu słonina. Wybrane miejsce powinno być na tyle odsłonięte, aby w razie zagrożenia ptaki mogły zareagować i bez problemu wzbić się w powietrze. Po drugie: karmnik powinien mieć odpowiednią konstrukcję zapobiegającą zamakaniu pożywienia i rozdmuchiwaniu go przez wiatr. Daszek sprawi, że karma, którą wysypujemy, nie będzie narażona na opady deszczu. Wtedy zminimalizujemy ryzyko, że zostawiony pokarm szybko się zepsuje, skisi lub dostanie pleśni, bo taki jest dla ptaków szkodliwy.

Kolejną sprawą jest samo pożywienie, które musi być dobrej jakości. By nie szkodzić, nie możemy dawać resztek z kuchni, odpadków czy nawet chleba. – Starajmy się, by produkty dawane ptakom były dobrej jakości, świeże i suche. Często wysypywany chleb nie jest najlepszym rozwiązaniem, ma dość dużo soli i łatwo ulega procesom gnilnym. Ograniczajmy się głównie do ziaren różnego rodzaju. Nie muszą to być kupowane gotowe mieszanki, jest teraz mnóstwo przepisów na domowe pasze, np. ziarno zatopione w tłuszczach – niesolonym łoju lub smalcu czy innych substancjach, którymi żywią się ptaki. Można kupić ptasie pyzy, kule – przygotowane przez specjalistyczne zakłady. Te karmy są dobrze zbilansowane, z odpowiednimi składnikami odżywczymi. Warto również ustawić w miejscu do karmienia poidełko, bo zimą ptakom brakuje wody – mówi M. Dziedzic.

 

W ptasiej stołówce

Podawajmy tylko dobre pokarmy i, co równie ważne, pamiętajmy o higienie, czyli usuwajmy starą, niezjedzoną karmę przed nałożeniem nowej oraz ptasie odchody – inaczej dokarmianie przyniesie więcej szkody niż pożytku. Do właściwych pokarmów należą: nasiona czarnego słonecznika, rozdrobnione ziarna owsa (takie, których używamy, robiąc sobie poranną owsiankę), larwy mącznika, larwy barciaka, mieszanki dla ptaków owadożernych, dobrej jakości mieszanki nasion (bez całych orzechów ziemnych). Jeśli zostanie wywieszona słonina, to nie powinna wisieć dłużej niż dwa tygodnie. Nawet jeśli ptaki jej nie zjedzą – trzeba ją wyrzucić, gdyż po tym czasie jest już zjełczała.

– Ptaki wodne, takie jak kaczki czy łabędzie, będą jadły ziarna zbóż, drobno krojone warzywa oraz kukurydzę. Dłuższe dokarmianie pieczywem, co niestety często ma miejsce, prowadzi do chorób układu pokarmowego, a nawet śmierci. Z kolei ptaki karmnikowe typu sikorki, wróble, kosy, trznadle i dzięcioły nie pogardzą surową, ale niesoloną słoniną, ziarnami słonecznika, mrożonymi porzeczkami, aronią, owocami dzikiego bzu, suszonymi, drobnymi rodzynkami, płatkami owsianymi czy prosem – wymienia leśniczy. I dodaje: – Starajmy się dobierać taką karmę, jaką spożywają ptaki, które przebywają w pobliżu naszych siedzib i zaglądają do przygotowanej przez nas ptasiej stołówki. A więc jeśli są sikorki, to poza ziarnem niech znajdą się też ptasie pyzy i słonina, jeśli przylatują głównie wróble czy mazurki – wysypujmy więcej czystego ziarna. Dokarmianie jest proste i szlachetne. Należy jednak robić to z głową, wówczas rzeczywiście będziemy pomagać, a nie szkodzić.

IZU