Opinie
Źródło: MORGUEFILE
Źródło: MORGUEFILE

Pytania o Alzhaimera

Choroba Alzheimera w Polsce pozostaje w cieniu - alarmują osoby opiekujące się swoimi bliskimi, skazanymi z powodu jej nieuleczalności na wykluczenie społeczne. Ale ten swoisty wyrok dotyczy również rodziny chorego. W naszym kraju ciągle nie ma widoków na realizację narodowego planu alzheimerowskiego.

Pani Zofia z domu wychodzi tylko raz w tygodniu – do kościoła, w niedzielny ranek. Wraca biegiem, dręczona myślą, co dzieje się z jej mężem. Tak jest od sześciu lat. – Diagnoza „Alzheimer”, jaką usłyszałam wtedy, nie wydała mi się aż tak strasznie dramatyczna. Ani chwili nie wahałam się z podjęciem decyzji o tym, że sama zajmę się chorym – przyznaje. Zrezygnowała z pracy. Żyjąc skromnie, byli w stanie utrzymać się z emerytury męża i zasiłku pielęgnacyjnego, jaki jeszcze niedawno przysługiwał opiekunowi. Zmiany przepisów i obniżenie progu dochodów na osobę w rodzinie spowodowały, że straciła prawo do niego. Jak też wszelką wiarę w to, że państwo troszczy się o wszystkich swoich obywateli. – Wydatków przybywa. Tylko na leki dla męża wydaję miesięcznie około 400 zł. Kolejne 250 zł idzie na pampersy. W ramach refundacji przysługuje ok. 30 pampersów na miesiąc. Aż strach pomyśleć, co byłoby, gdybym zmieniała je faktycznie raz dziennie. Koniec z końcem wiążemy tylko dzięki pieniądzom od dzieci – mówi pani Zofia. Gdyby okres opieki nad mężem zaliczony był jako lata pracy – a przecież de facto takim jest – już wkrótce miałaby szansę, jeśli nie na emeryturę, to na zasiłek przedemerytalny. Nie ukrywa żalu: czuje się wykończona – nie tyle czuwaniem dzień i noc przy mężu, dzisiaj już przykutym do łóżka, co poczuciem, że chorzy na Alzheimera oraz ich rodzina pozostają na marginesie zainteresowania państwa. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł