Historia
Radziwiłłowski etos

Radziwiłłowski etos

24 maja 1660 r. odbyła się w Warszawie pod przewodnictwem króla Jana Kazimierza kolejna narada wojenna, poprzedzająca konwokację szlachty i senatorów. Stefan Czarniecki ociągał się z przyjazdem, w obawie przed opuszczeniem wojska, gdy niebezpieczeństwo ze wschodu ciągle jeszcze mogło zagrażać, ale ostatecznie przybył na tę naradę z Kozierad.

Wraz z senatorami podlaskimi kasztelanem Jakubem Krassowskim i wojewodą Piotrem Opalińskim oraz biskupem łuckim z Janowa Mikołajem Prażmowskim podpisał plenipotencje do ratyfikacji pokoju oliwskiego, a 25 i 28 maja uczestniczył w posiedzeniach senatu. W czasie obrad ustalono nowy plan działań wojennych na Litwie i Ukrainie. 28 maja król pisał do przebywającego na Podlasiu Aleksandra Hilarego Połubińskiego, że nie zgodzi się na ewentualne przekazanie dowództwa przez Sapiehę Samuelowi Kmicicowi. Dlatego komendę nad oddziałami litewskimi objął znowu Sapieha.

Na naradzie ustalono, że połączone wojska wyruszą do boju 12 czerwca, ale z winy Sapiehy wymarsz opóźnił się o około 10 dni. Komisarze polscy w Mińsku na Białorusi, (m.in. były administrator starostwa brańskiego Jerzy Hlebowicz), którzy czuli się tam nieswojo i donosili przedtem, że tylko „per media belli będzie można uspokoić zapędy nieprzyjacielskie”, 16 czerwca pisali z radością do Czarnieckiego, iż cieszą się z jego powrotu do Kozierad. „Skoro tedy od Sapiehy hetm. lit. przyszła wiadomość że też już wojsko litewskie wymodrowało się jak mogąc, zaraz i my ruszyliśmy i poszliśmy tym traktem ku Mmścibowu” – zapisał Jan Pasek.

20 czerwca w okolicach Niemirowa dywizja Czarnieckiego przekroczyła Bug i kilka dni później połączyła się z oddziałami Sapiehy rozpoczynając marsz na Słonin. 28 czerwca doszło do bitwy pod Połonką. Już 2 dni później pędził przez Podlasie kurier do króla z listem Czarnieckiego z  wieścią o zwycięstwie. Był to znany z postoju pod Kozieradami por. Władysław Skoraszewski z chorągwi późniejszego wojewody podlaskiego Wacława Leszczyńskiego. Czarniecki pisał, że „tylko godzin 2 i kwadrans potrzeba trwała”. Skoraczewski, zresztą uczestnik walki, widział niemało: rejteradę Chowańskiego, który ranny uciekł z pola bitwy, pogrom jego wojsk, kilkanaście tysięcy zabitych i wziętych do niewoli oraz zdobycie 60 dział i 120 sztandarów.

Wieść o zwycięstwie odbiła się szerokim echem, o czym zawiadamiał J. Lubomirskiego 3 lipca biskup łucki z Janowa M. Prażmowski. Już na początku lipca przybyli do Tykocina jeńcy rosyjscy, wzięci do niewoli przez Czarnieckiego pod Połonką.

3 lipca wojska Czarnieckiego zajęły Mińsk na Białorusi, 150 km od Połonki. Uwolniono tam polskich komisarzy, których Rosjanie mieli już zmusić do zawarcia niekorzystnego dla Rzeczpospolitej pokoju z Moskwą. Był wśród nich znany na Podlasiu starosta Hlebowicz. 11 lipca dotarł na Podlasie uniwersał królewski na sejmiki w sprawie zwołania pospolitego ruszenia. Jan Kazimierz zdecydował się na rozstrzygnięcie na Ukrainie, którą uznano za front główny. Sejmiki podlaskie odbyły się na przełomie lipca i sierpnia. 20 sierpnia dworzanin Babiecki pisał do późniejszego proboszcza międzyrzeckiego Wespazjana Lanckorońskiego, że król w Samborze oczekuje na przybycie pospolitego ruszenia. Także na front ukraiński pomaszerowali podlascy chłopi z piechoty wybranieckiej. Województwo podlaskie miało wystawić 160 wybrańców, 53 wójtów i 2 sołtysów (będą później dumni, gdy niemal w tym samym czasie skapitulują przed nimi 2 armie nieprzyjacielskie pod Cudnowem i Słobodyszczami). Tymczasem na dalekich tyłach polskiego frontu broniła się jeszcze rosyjska załoga w Brześciu. 4 września korespondent podlaski Sebastian Przyborowski pisał do swego protektora B. Radziwiłła: „O Brześciu oznajmuje W.Ks.Mości, iż jest nadzieja wzięcia, gdyż komisarze króla już przyjechali i Moskwa skłonna do poddania Brześcia (…)”. W tym czasie wojska polsko-litewskie zajęły już Orszę, 500 km na wschód od Brześcia.

11 września rozpoczęła się akcja przejmowania dóbr podlaskich przez Bogusława Radziwiłła. Już kilka miesięcy wcześniej ks. koniuszy dał swemu słudze Krzysztofowi Łopacie i przydanemu mu młodzieńcowi Mikołajowi Porębskiemu szczegółową instrukcję na „ekspedycję podlaską” – w jaki sposób mają dokonać zajazdu Zabłudowa i Orli. Akcję wspierało 150 dragonów wysłanych z Prus Książęcych przez marsz. wiłkomirskiego Jana Mierzeńskiego. Nie napotkano jednak większego oporu. K. Łopata, uzbrojony w uniwersał królewski, uspokoił żołnierskie hałasy, odebrał posłuszeństwo od poddanych z włości, a nawet zebrał oferty usług dla księcia od towarzyszy ustępujących oddziałów. Również Porębski wjechał do Orli 12 września spokojnie i bez większych przeszkód. W ten sposób B. Radziwiłł znowu stał się posesorem wszystkich majętności podlaskich: Zabłudowa, Niewodnicy, Karakuł, Dojlid, Białegostoku, Sobolewa, Orli, Węgrowa, Starej Wsi, Kupiętyna i Sokołowa Podlaskiego.

Józef Geresz