Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Ratunek czy koniec?

Na lutowej sesji radni miejscy mieli głosować nad uchwałą w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej nr 7. Kwestia zamknięcia placówki wzbudziła jednak wiele kontrowersji. Postanowiono więc, że ostateczną decyzję podejmą za miesiąc na kolejnym posiedzeniu.

Szkoła Podstawowa nr 7 im. H. Sienkiewicza znajduje się na obrzeżach Białej Podlaskiej, na osiedlu Sielczyk. Obecnie uczy się w niej 110 uczniów w siedmiu oddziałach (zerówka i klasy I-VI). W placówce zatrudnionych jest 11 nauczycieli. Jak napisano w uzasadnieniu uchwały, głównymi przyczynami likwidacji szkoły są zmniejszająca się liczba dzieci zamieszkałych w jej obwodzie i najwyższy w mieście koszt utrzymania ucznia. Władze chcą przekształcić podstawówkę w placówkę niepubliczną.

Nie pozwolimy!

Na lutową sesję przybyli rodzice i nauczyciele, związani z bialską „Siódemką”. Wszyscy zgodnie uważają, że likwidacja szkoły nie ma logicznego uzasadnienia. Oponują, że przyczyną nie może być zbyt mała liczba dzieci. Twierdzą, że od tego roku szkolnego uczniów będzie coraz więcej. Na podstawie danych z miasta i gminy Biała Podlaska wyliczyli, że w 2017 r. może się w niej kształcić nawet 150 dzieci. Rodzice obawiają się wysłania swoich pociech do innych szkół, uważają, że takie działanie będzie dla nich stresujące i nie wpłynie dobrze na ich edukację oraz wychowanie. Podkreślają, że w SP nr 7 jest bardzo dobre zaplecze i świetna kadra nauczycielska. Nie zgadzają się ani na likwidację, ani na utworzenie szkoły niepublicznej. Włodarzom miasta proponują utworzenie filii, która według nich przyczyni się do obniżenia kosztów.

Winni nauczyciele?

– Nasza propozycja jest najbardziej logicznym rozwiązaniem sytuacji, uratuje ona szkołę. Placówka niepubliczna ponosi mniejsze koszty, gdyż rezygnuje się w niej z Karty nauczyciela, która według mnie, jest reliktem minionej epoki i w głównej mierze przyczynia się do masowego likwidowania szkół. Propozycja radnych, dotycząca powołania filii, w sposób naturalny przyniesie zamknięcie placówki. Jeśli podejmą taką decyzję, zacznę wygaszać szkołę poprzez brak naboru do pierwszej klasy – deklaruje prezydent miasta Andrzej Czapski, dodając, iż powołanie placówki niepublicznej jest najlepszym z możliwych rozwiązań. Uważa również, że nowy dyrektor będzie w stanie utrzymać ją za pozyskiwane subwencje. Pod znakiem zapytania stanie jedynie zatrudnienie pracujących w niej dotychczas nauczycieli. Jak podaje prezydent, miesięczny koszt kształcenia jednego ucznia w SP nr 7 wynosi prawie 900 zł. W pozostałych bialskich podstawówkach jest to wydatek rzędu 500 zł. W 2011 r., przy subwencji z budżetu państwa wynoszącej ponad 530 tys. zł, miasto musiało dopłacić do placówki ponad 600 tys. zł. Warto też dodać, że niecałe 30% uczniów „Siódemki” pochodzi z gminy Biała Podlaska. Prezydent nie chce dłużej dopłacać do tych dzieci.

Niepewny los

Z decyzją o likwidacji nie zgadza się Teresa Sidoruk, prezes powiatowego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Białej Podlaskiej. Jako argumenty podaje dobre prognozy demograficzne i kameralny charakter szkoły. Jakie będą przyszłe losy tej placówki? Do niedawna kierowała nią Małgorzata Kadłubowska, obecna dyrektor Bialskiego Centrum Kultury. Od 1 stycznia 2012 r. szefową placówki jest Anna Adzinkiewicz. We wrześniu ubiegłego roku złożyła ona wniosek o dotację na prowadzenie niepublicznej szkoły podstawowej o uprawnieniach placówki publicznej, gdyby rada miasta wyraziła zamiar likwidacji SP nr 7. Czy los „Siódemki” jest już przesądzony? Wszystko zapewne wyjaśni się na przełomie lutego i marca.


MOIM ZDANIEM

Teresa Sidoruk, prezes powiatowego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Białej Podlaskiej

Prezydent mówi, że: „uratujemy szkołę, bo powołamy placówkę niepubliczną”, co nie jest do końca prawdą. Aby do tego doszło, trzeba najpierw zlikwidować istniejącą podstawówkę i dać sześciomiesięczne odprawy wszystkim nauczycielom. Za te pieniądze, szkoła taka, jak na Sielczyku, może funkcjonować nawet przez pół roku. Nie wiemy, czy dotychczasowi uczniowie zechcą pozostać w szkole niepublicznej. Taka placówka nie troszczy się np. o dowóz swoich uczniów, więc owy ciężar spadnie na barki rodziców. Po likwidacji szkoły publicznej uczniowie z terenu gminy Biała Podlaska wybiorą raczej szkoły gminne i nie pójdą do niepublicznej. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest pozostanie przy obecnym charakterze szkoły. Rozumiem, że miastu brakuje środków, ale może warto byłoby porozumieć się z wójtem gminy Biała Podlaska i np. zrezygnować z jakichś miejskich inwestycji.

Agnieszka Wawryniuk