Razem lepiej
Koło Gospodyń Wiejskich, które działa od 2014 r., zrzesza osoby mieszkające w Starym i Nowym Kębłowie. Powstało, aby wspierać przedsiębiorczość kobiet, dbać o rozwój kultury ludowej regionu oraz prowadzić działania społeczno-oświatowe. Z perspektywy kilku lat śmiało można powiedzieć, że wyznaczone cele zostały osiągnięte, a nowe pomysły wciąż się pojawiają. KGW jest kontynuatorem tradycji koła działającego w latach 60 i 70. Do dziś członkowie organizacji korzystają z pomieszczeń dawnej świetlicy wiejskiej, jak to bywało kilkadziesiąt lat temu. Wyeksponowane zostały tam zdjęcia i dyplomy, które świadczą o tym, że tradycją Kębłowa jest zaangażowanie i aktywność. - Mamy dyplomy z lat 70 za działalność teatralną oraz za udział w różnych konkursach - mówi Agnieszka Sztelmach, prezes koła. Świetlica, w której spotykają się członkinie KGW, została rozbudowana i doposażona. - Widujemy się raz w tygodniu, a nawet częściej. Przed Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą mamy bardzo dużo pracy, ale podczas spotkań dopisują nam dobre humory - przyznaje Krystyna Wieczorkiewicz.
Koło działa na wielu płaszczyznach, ale – jak podkreślają panie – ich specjalnością jest rękodzieło: decoupage i carwing, a także gotowanie.
Decoupage, czyli technika zdobnicza polegająca na przyklejaniu na przygotowaną odpowiednio powierzchnię drewnianą, szklaną czy ceramiczną wyciętego z papieru wzoru, to ulubione zajęcie. – Wśród nas jest kilka pań, które są uzdolnione plastycznie i to one swoje umiejętności przekazują pozostałym – wyjaśnia prezes koła. – Decupage stosujemy dlatego, że jest po prostu piękny, a prace wykonane tą metodą podobają się wszystkim. Można w ten sposób zdobić szklane słoiki, butelki czy bombki. Te ostatnie wykonujemy przed świętami, a pracy jest naprawdę sporo. Zdobimy również drewno – powstają kolorowe pudełka, skrzyneczki, tace i serwetniki. Takie ręcznie wykonane rzeczy są odpowiednie na prezent, dlatego cieszą się dużym powodzeniem.
Z kolei inną metodę, tzw. carwing – rzeźbienie w owocach i warzywach – panie wykorzystują do dekoracji stołu. Potrawy, które znajdują się w takim pięknym otoczeniu, lepiej smakują. Popularnym materiałem, który stosują panie z Kębłowa, jest także papierowa wiklina. Wystarczy zaopatrzyć się w gazetę, drewniane patyczki do szaszłyków oraz dobry klej do papieru w sztyfcie. Przedmioty wykonane z takiego materiału są wytrzymałe, a można z niego zrobić np. choinkę lub koszyk.
Bigos i bania na mleku
Kulinaria to kolejna aktywność pań z Kębłowa. Z czego znane jest KGW? – Naszą specjalnością jest bigos oraz smalec – mówi A. Sztelmach. – Receptura jest wypracowana i udoskonalona przez członkinie z koła, a szczególnym składnikiem jest nasze zaangażowanie i dlatego zawsze smakuje – podkreśla. Panie chcą także wypromować regionalną potrawę, jaką jest bania na mleku. Jak tłumaczy prezes koła, bania to zupa z dyni przygotowana według przepisu babć. Dawniej dynia często była wykorzystywana do przygotowywania potraw i gościła na stołach. KGW przypomina dawne receptury, aby tradycja lokalna nie została zapomniana. – Ważnym zwyczajem, który zanika, jest spotykanie się w gronie sąsiadów i spędzanie czasu na wspólnej pracy – mówi pani Agnieszka. – Pokazujemy, że jest to możliwe. Spotkania takie są twórcze – każda z nas coś potrafi, uczymy się od siebie nawzajem, możemy porozmawiać i zdobywamy nowe doświadczenia. Wśród dawnych członkiń koła była lokalna poetka, dlatego przypominamy jej twórczość, uczymy dzieci jej wierszy i piosenek.
Zgodnie z kalendarzem obrzędowym i liturgicznym
Lokalne obrzędy i zwyczaje Kębłowianki zachowują również w inny sposób – poprzez aktywne uczestnictwo w dożynkach, jarmarkach czy Orszaku Trzech Króli. Jednym z największych sukcesów KGW było zajęcie drugiego miejsca w Turnieju Kół Gospodyń Wiejskich Wschodniego Mazowsza w 2019 r.
We wspólnym świętowaniu przejawia się działalność społeczna i integracyjna koła. Panie biorą udział w andrzejkach, sylwestrze, ostatkach, Dniu Kobiet, ogniskach dla mieszkańców Nowego i Starego Kębłowa oraz wycieczkach integracyjnych. – Funkcjonujemy zgodnie z kalendarzem liturgicznym i obrzędowym – mówi K. Wieczorkiewicz. – W okresie Bożego Narodzenia wykonujemy bombki, stroiki, pierniczki. Wielkanoc to czas na palmy i pisanki. Następnie przychodzi okres wicia wianków z ziół, wieńców dożynkowych, wreszcie w listopadzie wiązanek na groby. Nasze tradycje staramy się przekazywać młodszemu pokoleniu. Z dziećmi przygotowujemy wspólnie pierniczki, decoupag’u uczyłyśmy w żelechowskim przedszkolu, a dla dzieci z Kębłowa zorganizowałyśmy „Noc świętojańską”.
Jak panie zgodnie mówią, mają wiele planów na przyszłość. Chcą się nadal spotykać we własnym gronie, zdobywać nowe doświadczenia i pracować na rzecz Starego i Nowego Kębłowa.
Joanna Szubstarska