Rozmaitości
12/2018 (1184) 2018-03-21
Marzec to miesiąc świadomości raka jelita grubego. To druga po nowotworze płuc najczęściej występująca choroba onkologiczna w Polsce.

Eksperci Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie, a jednocześnie autorzy raportu na temat możliwości poprawy opieki nad chorymi na raka jelita grubego, podkreślają, iż to jeden z najbardziej śmiertelnych nowotworów. W dodatku liczba zachorowań stale się zwiększa. - Przewidujemy, że do 2030 r., a więc zaledwie za 12 lat, nowotwór ten zostanie wykryty u 15,3 tys. mężczyzn i 11,7 tys. kobiet, czyli u 27 tys. Polaków - mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. - Jeśli nic się nie zmieni pod względem skuteczności leczenia, to w 2030 r. z powodu raka jelita grubego umrze około 16,5 tys. Polaków - ostrzega.
12/2018 (1184) 2018-03-21
15 marca w sali konferencyjnej dawnego urzędu wojewódzkiego w Białej Podlaskiej odbyło się spotkanie dotyczące zmian w prawie łowieckim i dalszych konsekwencji afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Zorganizował je starosta bialski Mariusz Filipiuk. Do udziału zaprosił rolników oraz samorządowców. Gośćmi specjalnymi mieli być przedstawiciele resortu rolnictwa i środowiska. - Z ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi nie przyjechał nikt. Ministerstwo środowiska miała reprezentować sekretarz stanu Małgorzata Joanna Golińska. W zastępstwie przybył ktoś zupełnie inny. Nie chcę tego komentować. Niech rolnicy odpowiedzą, czy to jest poważne traktowanie hodowców - powiedział przed spotkaniem starosta. Na jego zaproszenie odpowiedzieli wójtowie gmin: Konstantynów, Rokitno, Tuczna i Jabłoń. W spotkaniu uczestniczył także poseł Stanisław Żmijan.
12/2018 (1184) 2018-03-21
Życie Kuby, który na świat przyszedł 20 miesięcy temu jako skrajny wcześniak, to dla jego rodziców suma małych cudów. - Nawet w najtrudniejszych momentach nie traciliśmy nadziei. Ratowała nas głęboka wiara - mówią dzisiaj.

Od miesiąca Kubusiowi przysługuje miano starszego brata. Dzięki Julce, z którą musi dzielić miejsce na rękach mamy - dotąd należące tylko do niego - już wie, czym jest ciekawość i zazdrość. - Liczymy na to, że Jula będzie dla niego wsparciem, że obserwując ją, Kuba szybciej się uspołeczni i rozwinie - przyznaje jego mama na wstępie rozmowy. - Żeby Kuba dogonił swoich rówieśników, trzeba jeszcze czasu i dużo pracy. Ale nie boimy się tego. Długa i bardzo trudna droga, którą już przeszliśmy, zahartowała naszą rodzinę - zaznacza.
12/2018 (1184) 2018-03-21
Trudno znaleźć dziś odpowiedź na pytanie postawione przez Piłata w medialnym świecie, który tak bardzo zapętlił się w kłamstwie, żonglowaniu narracjami, serwowaniu różnego rodzaju poprawnościami, iż traci resztki wiarygodności. Kiedyś (a nie były to jeszcze całkiem zamierzchłe czasy) udowodnienie komuś kłamstwa było powodem wstydu tegoż, jak również domagało się satysfakcji.

Dziś pojęcie wstydu zdaje się nie istnieć. Honor? Mało kto wie, co to słowo oznacza. Śmieszy w świecie politycznych gierek, faktów prasowych i wszechobecnych fake newsów, które już dawno utorowały sobie drogę na medialne salony. Zatrute owoce takiego stanu rzeczy są wszechobecne. Fiodor Dostojewski pisał w powieści Bracia Karamazow: Ten, kto łże przed samym sobą i słucha własnych łgarstw, doprowadza się do tego, że już żadnej prawdy ni w sobie, ni wokół siebie nie znajduje i traci w końcu szacunek do siebie i do innych.
12/2018 (1184) 2018-03-21
16 marca w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej otwarto wystawę zatytułowaną „Z miłości do sztuki”. Wszystkie prezentowane obiekty pochodzą ze zbiorów Muzeum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Ekspozycję przygotowano w odnowionej oficynie zachodniej. W czterech salach można podziwiać m.in. obrazy, porcelanę i figury. W tym roku KUL obchodzi 100-lecie istnienia. Z tej okazji władze uczelni postanowiły zaprezentować część bogatej kolekcji poza Lublinem. Najcenniejsze eksponaty pokazywane są obecnie w Muzeum Zamkowym w Malborku. Te, które trafiły do Białej Podlaskiej, również trzeba uznać za ciekawe i ważne. Pomysłodawczynią wystawy była Violetta Jarząbkowska, dyrektor MPP. - Znałam zbiory muzealne KUL, ponieważ tam studiowałam. Zajęcia z muzealnictwa odbywały się w niewielkim pomieszczeniu magazynowym. W tamtym czasie kolekcja nie była udostępniana publicznie, służyła jedynie studentom.
12/2018 (1184) 2018-03-21
Dawniej to były czasy… - przyznaje Krystyna Werner z Żukowa. Snuta przez jedną ze stałych czytelniczek „Echa” opowieść z cyklu „jak to ongiś bywało”, przybiera formę sentymentalnej podróży w przeszłość - cennej tym bardziej, że okraszonej wspomnieniami rzadko już dziś praktykowanych wierzeń i zwyczajów.

Rozpoczynająca Wielki Tydzień Niedziela Palmowa zwana była kwietną albo wierzbną - rozmowę na temat pielęgnowanych dawniej na wsi zwyczajów pani Krystyna poprzedza przywołaniem palemek jako atrybutu świętowania pamiątki uroczystego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy. - Najczęściej były to gałązki wierzbowe poprzetykane suchymi trawami i kolorowymi kwiatkami z bibuły. Po powrocie z kościoła okładało się nimi domowników ze słowami: „Palma bije, nie zabije, wielki dzień - za tydzień”. Przy okazji tego „bicia” życzyło się wszystkim dobra i powodzenia. A jak ktoś miał przykładowo chore gardło, zalecało się, by połknął kilka poświęconych bazi - wskazuje na przypisywane palmom walory lecznicze.
12/2018 (1184) 2018-03-21
Dar męstwa można utożsamiać z duchową siłą. Nie ma ona jednak nic wspólnego z ludzką odwagą i mocą. Taką łaskę otrzymujemy wyłącznie z nieba.

Nie chodzi o to, by w życiu być herosem. To zresztą nierealne. Nie chodzi o to, by z jakąś wewnętrzną siłą przechodzić przez trudy, jak taran. Jesteśmy ludźmi, a nie automatami. Bóg nie zabierze nam uczuć, bólu i wątpliwości. One będą towarzyszyć aż do końca naszych dni. Na czym więc polega dar męstwa? Czy można łączyć go tylko z postawą męczenników i wielkich świętych? Nie, on jest potrzebny także dzisiaj. Mówi się, że współczesny człowiek jest zupełnie inny od swoich przodków. Pozornie mamy wszystko. Nie brakuje nam dachu nad głową, mamy co jeść, nikt do nas nie strzela, możemy swobodnie wyznawać swoją wiarę, kształcić się i rozwijać.
12/2018 (1184) 2018-03-21
Weszliśmy w najważniejszy tydzień całego roku. Będziemy patrzeć na Jezusa i dzieło Jego zbawczej misji. Po raz kolejny jesteśmy zaproszeni do udziału w misterium, w którym niebo łączy się z ziemią.

Są tacy, dla których Triduum Paschalne kojarzy się tylko z długą odprawą. Nierzadko wielu z nas wymiguje się od udziału w liturgii, bo „jeszcze trzeba posprzątać, ugotować, upiec, coś załatwić…”. A szkoda, bo jeśli zostaniemy w domu, na pewno stracimy. Nie można tłumaczyć się, że nie do końca rozumiemy to, co będzie działo się na ołtarzu. Dziś mamy wiele okazji i możliwości, by poszerzyć swoją wiedzę o Triduum. W ostatnich latach pojawiło się mnóstwo artykułów, książek i internetowych konferencji na ten temat. Jeśli czegoś nie wiemy, szukamy odpowiedzi wszędzie, gdzie tylko się da, dlaczego więc nie robić tak samo w dziedzinie wiary?
12/2018 (1184) 2018-03-21
Grzegorz Krychowiak, wypożyczony przez Anglików od Francuzów polski piłkarz nożny, został gwiazdą ostatnich dni. Nie, wcale nie za sprawą popełnienia jakiegoś hattricka czy podobnego osiągnięcia. Wyczyn Krychowiaka zgoła innego autoramentu jest. Otóż wzmiankowany piłkarz nie podał ręki swojemu trenerowi.

Sytuacja miała miejsce podczas meczu, kiedy to rzeczony trener uznał, że nadeszła pora, aby wypożyczonego przez Anglików od Francuzów polskiego (doświadczonego?) piłkarza zamienić na młodziutkiego, ale za to rodzimego kopacza. No i wtedy, jak donoszą wtajemniczeni w sprawie, wypożyczonemu przez Anglików od Francuzów polskiemu piłkarzowi puściły nerwy. Schodząc z boiska, coś podobno mruczał pod nosem, wręcz demonstrował swoje niezadowolenie, a wisienką na torcie uczynił brak nakazanego przez futbolowy savoir- vivre gestu.
12/2018 (1184) 2018-03-21
Od pewnego czasu zauważam, że chyba się starzeję. Konstatacja ta jest być może dziwna dla większości tych, którzy jeszcze nie ukończyli trzydziestki, ale niestety jest ona prawdziwa. Jednakże stwierdzając ten fakt, zaczynam odkrywać dość ciekawe zjawisko. Otóż wraz z przybywaniem lat człowiekowi poszerza się perspektywa widzenia rzeczywistości. Zaczyna po prostu dostrzegać znacznie więcej, niż chce przekazać dostarczyciel jakiejś informacji.

Z jednej strony jest to dość frapujące zjawisko, ponieważ nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, czy mamy do czynienia z imaginacją naszej wyobraźni, czy też z faktycznym i rzeczywistym stanem rzeczy. Z drugiej zaś strony takie widzenie rzeczywistości powoduje dodatkową podnietę w jej poznawaniu. Trochę tak, jakby ziszczało się podzielenie dorosłego życia człowieka na trzy fazy: homo eroticus, homo politicus i homo gastronomicus. Opisywany przeze mnie stan mieści się w tej fazie środkowej. Owszem, jest jakaś żałość w tym, że nadchodzi ta ostatnia, ale póki co, należy się cieszyć tym, co dzieje się obecnie.