Wszystkim krytykom mojego ubiegłotygodniowego felietonu na samym
początku odpowiadam, iż z całą stanowczością podtrzymuję wszystkie
zawarte w nim tezy.
Może tylko poza tym fragmentem, w którym mowa była o zgromadzeniach powyżej 1 tys. osób. Cykl druku tygodników jest taki, że często pewne rzeczy zmieniają się już po wydaniu gazety. Poprzedni numer ukazał się w czwartek, a w piątek wprowadzone zostały obostrzenia sanitarne, w tym zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Zasadnicza teza mojego rozumowania pozostaje jednak niezmienna, a mianowicie fakt, że efektem działań i słów części „oświeconej” samozwańczego establishmentu Kościoła będzie epidemia niewiary. Ale po kolei. Chcę na samym początku podziękować wszystkim księżom, którzy nie zostawiają ludzi bez pomocy, odpowiadają na duchowe potrzeby. Dziękuję za otwarte kościoły, gdzie „wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo”. Dziękuję tym, którzy sprawują sakramenty, zwłaszcza sakrament pokuty. Dziękuję także tym, którzy poświęcają czas, odwiedzając chorych i starszych w domach. Dziękuję tym, którzy nie zwolnili się z obowiązku katechizacji, zdalnie nauczając dzieci i młodzież, a przynajmniej dając im taką możliwość.
Może tylko poza tym fragmentem, w którym mowa była o zgromadzeniach powyżej 1 tys. osób. Cykl druku tygodników jest taki, że często pewne rzeczy zmieniają się już po wydaniu gazety. Poprzedni numer ukazał się w czwartek, a w piątek wprowadzone zostały obostrzenia sanitarne, w tym zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Zasadnicza teza mojego rozumowania pozostaje jednak niezmienna, a mianowicie fakt, że efektem działań i słów części „oświeconej” samozwańczego establishmentu Kościoła będzie epidemia niewiary. Ale po kolei. Chcę na samym początku podziękować wszystkim księżom, którzy nie zostawiają ludzi bez pomocy, odpowiadają na duchowe potrzeby. Dziękuję za otwarte kościoły, gdzie „wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo”. Dziękuję tym, którzy sprawują sakramenty, zwłaszcza sakrament pokuty. Dziękuję także tym, którzy poświęcają czas, odwiedzając chorych i starszych w domach. Dziękuję tym, którzy nie zwolnili się z obowiązku katechizacji, zdalnie nauczając dzieci i młodzież, a przynajmniej dając im taką możliwość.