Mija pięć lat od dnia, w którym rządowy Tu-154 rozbił się pod
Smoleńskiem. Zginęło 96 osób - cała udająca się na uroczystości
związane z obchodami 70 rocznicy zbrodni katyńskiej polska delegacja
i załoga samolotu - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką.
Tragedia podzieliła Polaków. Według jednych sprawa jest „arcyboleśnie prosta”, inni są przekonani, że prezydenci nie giną w przypadkowych katastrofach. Po pięciu latach nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Tragedia podzieliła Polaków. Według jednych sprawa jest „arcyboleśnie prosta”, inni są przekonani, że prezydenci nie giną w przypadkowych katastrofach. Po pięciu latach nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.