Od Wielkiego Czwartku Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum
Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i
zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Galeria Miejskiej Biblioteki Publicznej ww Siedlcach zaprasza na
wystawę „Drzewa”, opracowaną na podstawie książki autorstwa Piotra
Sochy i Wojciecha Grajkowskiego.
Rozmowa z Piotrem Litką, dziennikarzem, reporterem, reżyserem
filmów dokumentalnych, autorem książki „Zniszczyć księdza”.
Tematem morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki zajmuje się Pan od wielu lat. Czyżby nie wszystko zostało jeszcze powiedziane?
Uważam, że jako dziennikarz i obywatel mam wręcz obowiązek nie poprzestawać na tym, co zostało zrobione. Musimy cały czas poszukiwać dokumentów dotyczących tej sprawy, bo świadkowie, niestety, już odchodzą. A nowe materiały wciąż się pojawiają. Kiedy ponad 12 lat temu próbowałem robić kwerendę w moskiewskim archiwum KGB, otrzymałem pisemną odpowiedź, że nie ma tam żadnych informacji na temat ks. Jerzego, co oczywiście nie jest prawdą.
Tematem morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki zajmuje się Pan od wielu lat. Czyżby nie wszystko zostało jeszcze powiedziane?
Uważam, że jako dziennikarz i obywatel mam wręcz obowiązek nie poprzestawać na tym, co zostało zrobione. Musimy cały czas poszukiwać dokumentów dotyczących tej sprawy, bo świadkowie, niestety, już odchodzą. A nowe materiały wciąż się pojawiają. Kiedy ponad 12 lat temu próbowałem robić kwerendę w moskiewskim archiwum KGB, otrzymałem pisemną odpowiedź, że nie ma tam żadnych informacji na temat ks. Jerzego, co oczywiście nie jest prawdą.
Liczę, że jego przykład pomoże młodym ludziom iść drogą wiary, a
on sam zarazi ich świętością - mówi ks. kan. Krzysztof Stepczuk,
proboszcz parafii NMP Matki Kościoła w Łukowie, gdzie 10 kwietnia, w
Niedzielę Palmową, zainstalowano relikwie bł. Carla Acutisa.
Jego planem na życie było zjednoczenie z Jezusem. Różaniec nazwał najbardziej romantycznym spotkaniem z najcudowniejszą kobietą świata, czyli Matką Bożą, a Eucharystię - „autostradą do nieba”. Od niedzieli cząstka tego niezwykłego młodego człowieka, w którego żyłach płynie polska krew, geniusza komputerowego powtarzającego, że Bóg jest mocno aktywny online, znajdują się w łukowskiej parafii przy ul. Popiełuszki. Pomysł sprowadzenia relikwii pojawił się dwa lata temu. - Podczas bierzmowania w naszej parafii bp Grzegorz Suchodolski mówił wówczas w kazaniu o C. Acutisie, który niebawem miał zostać ogłoszony błogosławionym - opowiada ks. K. Stepczuk.
Jego planem na życie było zjednoczenie z Jezusem. Różaniec nazwał najbardziej romantycznym spotkaniem z najcudowniejszą kobietą świata, czyli Matką Bożą, a Eucharystię - „autostradą do nieba”. Od niedzieli cząstka tego niezwykłego młodego człowieka, w którego żyłach płynie polska krew, geniusza komputerowego powtarzającego, że Bóg jest mocno aktywny online, znajdują się w łukowskiej parafii przy ul. Popiełuszki. Pomysł sprowadzenia relikwii pojawił się dwa lata temu. - Podczas bierzmowania w naszej parafii bp Grzegorz Suchodolski mówił wówczas w kazaniu o C. Acutisie, który niebawem miał zostać ogłoszony błogosławionym - opowiada ks. K. Stepczuk.
W sobotę 23 kwietnia w sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w
Parczewie odbędzie się Ojcowski Poligon Duchowy organizowany przez
kluby ojca działające w diecezji siedleckiej.
- Jednym z siedmiu sekretów efektywnego ojcostwa jest wyposażenie duchowe swoich dzieci. Żeby je w ten sposób obdarować, musimy sami szukać okazji do tego, aby umacniać ducha, nabierać siły do bycia przywódcą duchowym dla swoich bliskich - mówi Jerzy Dmowski z Klubu Ojca działającego w Siedlcach, tłumacząc, że ta potrzeba kilka lat temu zainspirowała mężczyzn działających w klubie do zorganizowania wydarzenia, które nazwane zostało Ojcowskim Poligonem Duchowym. Za radą bp. Kazimierza Gurdy odbywa się ono w różnych częściach diecezji. Wybór miejsca jest poniekąd zdeterminowany przez główny temat spotkania.
- Jednym z siedmiu sekretów efektywnego ojcostwa jest wyposażenie duchowe swoich dzieci. Żeby je w ten sposób obdarować, musimy sami szukać okazji do tego, aby umacniać ducha, nabierać siły do bycia przywódcą duchowym dla swoich bliskich - mówi Jerzy Dmowski z Klubu Ojca działającego w Siedlcach, tłumacząc, że ta potrzeba kilka lat temu zainspirowała mężczyzn działających w klubie do zorganizowania wydarzenia, które nazwane zostało Ojcowskim Poligonem Duchowym. Za radą bp. Kazimierza Gurdy odbywa się ono w różnych częściach diecezji. Wybór miejsca jest poniekąd zdeterminowany przez główny temat spotkania.
Konferencja prasowa poświęcona odkryciom i znaleziskom przy dworze
w Nowych Iganiach, zorganizowana w niedzielę 10 kwietnia w Muzeum
Regionalnym w Siedlcach, była też okazją do uhonorowania mieszkańców
Igań, którzy angażowali się w prace porządkowe.
Konferencję „Nowe Iganie - nowy rozdział. Podsumowanie sezonu archeologicznego 2021” nieprzypadkowo zorganizowano w 191 rocznicę bitwy pod Iganiami. Otwierając ją, dyrektor MR Sławomir Kordaczuk przypomniał, że jesienią ubiegłego roku pod okiem Bożeny i Andrzeja Bryńczaków przy dworze pochodzącym z 1828 r. przeprowadzone zostały badania archeologiczne i poszukiwania detektorami metali. Znaleziono bardzo dużo eksponatów. Ich niewielką część uczestnicy konferencji mogli obejrzeć tego dnia w muzeum. - Archeologicznie przebadaliśmy tylko ten obszar, po którym będą jeździły ciężarówki z materiałami budowlanymi, z myślą o tym, by uratować eksponaty, jakie mogłyby zostać zniszczone przez ciężki sprzęt - tłumaczył.
Konferencję „Nowe Iganie - nowy rozdział. Podsumowanie sezonu archeologicznego 2021” nieprzypadkowo zorganizowano w 191 rocznicę bitwy pod Iganiami. Otwierając ją, dyrektor MR Sławomir Kordaczuk przypomniał, że jesienią ubiegłego roku pod okiem Bożeny i Andrzeja Bryńczaków przy dworze pochodzącym z 1828 r. przeprowadzone zostały badania archeologiczne i poszukiwania detektorami metali. Znaleziono bardzo dużo eksponatów. Ich niewielką część uczestnicy konferencji mogli obejrzeć tego dnia w muzeum. - Archeologicznie przebadaliśmy tylko ten obszar, po którym będą jeździły ciężarówki z materiałami budowlanymi, z myślą o tym, by uratować eksponaty, jakie mogłyby zostać zniszczone przez ciężki sprzęt - tłumaczył.
Tradycyjnie w Wielką Sobotę wierni niosą do kościołów tzw.
święconkę, czyli koszyk wypełniony pokarmami o symbolicznym
znaczeniu: jajka są symbolem nowego życia i zwycięstwa życia nad
śmiercią, baranek symbolizuje zmartwychwstanie Chrystusa, chleb
gwarantuje dobrobyt i nawiązuje do Ciała Pana Jezusa, wędlina to
symbol dostatku, sól natomiast chroni od zepsucia.
Tradycja święcenia pokarmów w Wielką Sobotę zawsze miała i ciągle ma powszechny charakter. Obecnie w Kościele katolickim pokarmy są święcone wyłącznie w kościołach lub kaplicach, jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu święcono je również przy przydrożnych krzyżach i w wybranych domach posiadających odpowiednio dużą izbę.
Tradycja święcenia pokarmów w Wielką Sobotę zawsze miała i ciągle ma powszechny charakter. Obecnie w Kościele katolickim pokarmy są święcone wyłącznie w kościołach lub kaplicach, jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu święcono je również przy przydrożnych krzyżach i w wybranych domach posiadających odpowiednio dużą izbę.
W radosnym święcie Zmartwychwstania Pańskiego jest coś, co mnie od
dawna niepokoi. Pytanie, które domaga się odpowiedzi.
Dlaczego Apostołowie po dramacie Kalwarii uciekli do Wieczernika? I, co więcej, nawet po Zmartwychwstaniu Pana z lękiem spoglądali na zamknięte drzwi sali na górze, usłanej i gotowej. Nie przekonuje mnie pobożne tłumaczenie, że udali się tam, gdzie ostatni raz widzieli niepohańbionego Jezusa, czy też do miejsca, gdzie czuli się bezpieczni. Wcale nie czuli się bezpieczni. Drzwi były zaryglowane z obawy przed sługami arcykapłanów oraz żołnierzami Piłata. By je sforsować, Jezus musiał uciec się do cudu wejścia mimo drzwi zamkniętych. Tak, do Wieczernika zagoniła ich nie pobożność i wspomnienia, ale zwykły strach i tchórzostwo.
Dlaczego Apostołowie po dramacie Kalwarii uciekli do Wieczernika? I, co więcej, nawet po Zmartwychwstaniu Pana z lękiem spoglądali na zamknięte drzwi sali na górze, usłanej i gotowej. Nie przekonuje mnie pobożne tłumaczenie, że udali się tam, gdzie ostatni raz widzieli niepohańbionego Jezusa, czy też do miejsca, gdzie czuli się bezpieczni. Wcale nie czuli się bezpieczni. Drzwi były zaryglowane z obawy przed sługami arcykapłanów oraz żołnierzami Piłata. By je sforsować, Jezus musiał uciec się do cudu wejścia mimo drzwi zamkniętych. Tak, do Wieczernika zagoniła ich nie pobożność i wspomnienia, ale zwykły strach i tchórzostwo.
Przed całkiem wielu już laty satyryk Jan Tadeusz Stanisławski,
samozwańczy profesor mniemanologii stosowanej, próbował udowadniać
założoną przez siebie tezę „O wyższości świąt Wielkiej Nocy nad
świętami Bożego Narodzenia”, ale niekoniecznie mu się to udało.
W zasadzie można by się mocno zastanawiać, dlaczego Wielkanoc - najważniejsze święto chrześcijan - została poniekąd wyparta przez Boże Narodzenie. Czy dlatego, że „Jezus malusieńki” jest bardziej wdzięcznym tematem niż Jezus, który «dał bok przebić sobie»? I nie tylko bok, ale też «ręce, nogi obie» - choćby nawet «na zbawienie, człowiecze, tobie»”?
W zasadzie można by się mocno zastanawiać, dlaczego Wielkanoc - najważniejsze święto chrześcijan - została poniekąd wyparta przez Boże Narodzenie. Czy dlatego, że „Jezus malusieńki” jest bardziej wdzięcznym tematem niż Jezus, który «dał bok przebić sobie»? I nie tylko bok, ale też «ręce, nogi obie» - choćby nawet «na zbawienie, człowiecze, tobie»”?