Diecezja
18/2018 (1190) 2018-04-30
Modlili się o powołania kapłańskie w miejscu, w którym w ostatnich latach zrodziło się ich najwięcej. 22 kwietnia alumni Wyższego Seminarium Duchownego diecezji siedleckiej odwiedzili parafię Najświętszego Zbawiciela.

Wyjątkowi goście spędzili w Rykach cały dzień. 43 klerykom towarzyszył rektor ks. kan. Piotr Paćkowski i opiekun duchowy ks. Maciej Majek. Szczególnym wyrazem obecności alumnów była wieczorna Msza. Uwagę parafian zwracały zwłaszcza śpiewy seminarzystów, które często były wykonywane w języku łacińskim. - Zawsze staramy się dbać o liturgię. Jest to dla nas wymiar dotykania dawnych tradycji, które kiedyś funkcjonowały w Kościele - zaznacza rektor WSD. Równie ciekawym doświadczeniem dla mieszkańców miasta okazała się poprzedzająca Eucharystię „Droga Światła” (Via Lucis). Z propozycją jej odprawienia wyszli sami alumni.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Było to spotkanie mężczyzn, dla których św. Józef jest ideałem męża i ojca, a drogę wytycza Pan Bóg i Ewangelia. - Jeśli mężczyzna jest słaby, taka będzie też rodzina - przestrzegał uczestników Ojcowskiego Poligonu Duchowego ks. Tomasz Zaczkiewicz.

Ponad 200 ojców - jak jeden mąż - stawiło się 21 kwietnia w kościele Matki Bożej Częstochowskiej, u stóp św. Józefa, na spotkaniu zorganizowanym przez Kluby Ojca z Łukowa i Siedlec. Wszystkich gości, w tym duszpasterzy Klubów Ojca i bp. Kazimierza Gurdę, przywitał proboszcz szpakowskiej parafii ks. Jacek Nazaruk oraz liderzy męskich wspólnot. Oficjalnego rozpoczęcia spotkania dokonał pasterz diecezji, podkreślając potrzebę duchowego umacniania się mężczyzn w zadaniach, które stawia przed nimi Pan Bóg - poprzez wpatrywanie się w św. Józefa, wspólną modlitwę i słuchanie świadectw.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Autoagresja, czyli agresja skierowana na siebie, staje się obecnie coraz częstszym zjawiskiem i problemem wśród nastolatków - sygnalizuje Grażyna Sierpińska, pielęgniarka psychiatryczna, Koło Naukowe Studentów Pielęgniarstwa, Collegium Mazovia Innowacyjna Szkoła Wyższa w Siedlcach. Czy jest to młodzieżowa moda, czy wołanie o pomoc?

Jedną z form autoagresji jest samookaleczanie się. Skala tego zjawiska jest duża. Problem dotyczy głównie ludzi młodych i występuje trzykrotnie częściej u dziewczyn niż chłopców. Początek przypada zwykle na okres 12-18 roku życia. Według psychologów, z roku na rok wzrasta liczba nastolatków, którzy w ten sposób rozwiązują swoje problemy. Jedna trzecia gimnazjalistów próbuje się samookaleczać! Informacje o sposobach i metodach okaleczania się dostarczają im rówieśnicy lub znajdują je w internecie. Młodzi tłumaczą, że robią to, bo nie mają innej drogi, by się ratować. Nie mają do kogo iść i nie wiedzą, co mają zrobić.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Dzisiaj prowadzenie gospodarstwa bez stosowania chemii jest trudne, ale my nie domagamy się, by zaprzestano stosowania chemii całkowicie - mówi Piotr Krawczyk, wiceprezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Rozumiemy, że nierealne są marzenia o powrocie do upraw tradycyjnych, takich, jakie prowadzono w XIX czy XVIIII w. Domagamy się tylko tego, żeby przestrzegano przepisów, które zabezpieczają pożyteczne owady zapylające przed środkami ochrony roślin. Chodzi głównie o to, by zabiegi agrotechniczne związane z opryskami stosować wieczorem i nocą oraz wtedy, kiedy jest to konieczne. To jest do zrealizowania i naprawdę powoli się zmienia. Przybywa rolników, którzy to rozumieją i respektują prawo. Dysponują bardzo dobrym sprzętem, jadą nocą na swoje pola oświetlonym ciągnikiem, prowadzeni przez GPS. Przy okazji - korzysta całe środowisko i człowiek, ponieważ przy wietrznej pogodzie środki ochrony roślin mogą przedostawać się na odległość kilkuset metrów i zatruwać wszystkich wokół.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Mężczyzna to jednak bardziej ufny od kobiety bywa. A nie powinien tak od razu wierzyć. Zachowuje się, jakby zapomniał przykre doświadczenia. Więc nadal omamić go można, podejść słodką minką. Zwykłą darowizną jakąś. Albo tak zwaną promocją, która - nie wiedzieć czemu - też się panom z darowizną kojarzy.

Zdarzyło mi się niedawno w tzw. wielkopowierzchniowym sklepie być. Akurat świętowano jego któreś tam urodziny. Dzieci z balonikami, dorośli w kolejkach. Wiadomo, jak urodziny, to i promocje, czyli obniżenie ceny być musi. Kiedyś, jak towar nie schodził, to się go po prostu przeceniało, teraz się promuje. W sumie to samo, ale znacznie to lepiej, nowocześniej brzmi. Były też prezenty. Kto nakupił towaru za dziesięć złotych, dostawał kupon. Z tym kuponem mógł podejść do nieodległej budki i w nagrodę dostać kiełbaskę z rusztu, a do tego chleb z keczupem i musztardą oraz małą buteleczkę mineralnej wody. Słońce jeszcze nie za wysoko było, czyli naród chyba świeżo po śniadaniu, ale kiełbasa szła, że ho-ho!
18/2018 (1190) 2018-04-30
Współczesna publicystyka polska, ale chyba nie tylko, za najczęstszy temat swoich dywagacji obiera poszukiwanie i roztrząsanie różnego rodzaju wydarzeń, które są świadectwem braku logiki w życiu społecznym lub też będących przykładami wręcz idiotyzmów w przestrzeni publicznej.

Ten trend być może jest wynikiem obniżenia się nie tylko stanu intelektualnego współczesnych ludzi, co zresztą w całkiem nieodległej przeszłości było sugerowane przez różnych myślicieli i badaczy życia społecznego. Być może, ponieważ nikt z nich, piszących w ostatnim stuleciu, nie wziął pod uwagę ważkiego czynnika, jakim jest nie tylko obniżenie się stanu intelektualnego społeczeństwa, ale także podwyższenie się wieku osiągania przez ludzkie jednostki dojrzałości emocjonalnej, która pozwalałaby na samodzielne życie wraz z możliwością podejmowania autonomicznych wolnych decyzji. Prostym efektem takiego stanu rzeczy jest poszukiwanie w życiu przede wszystkim zabawy, a tę najłatwiej odnaleźć w wyśmiewaniu innych. Głupota do tego najlepiej się nadaje.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Rozmowa z s. Judytą Jankowską ze Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus, przełożoną generalną w latach 2007- 2013.

Stoczek Łukowski - znaczące miejsce w historii pierwszych lat życia bp. A.P. Szelążka - odwiedziłam po raz pierwszy 10 stycznia 2010 r., w dniu obchodów złotego jubileuszu święceń kapłańskich ks. prałata Józefa Huszaluka. Za pośrednictwem księdza prałata poszerzała się znajomość sługi Bożego w Stoczku, w szerzenie kultu oraz wiedzy o jego życiu i działalności zaangażowało się wiele osób. Wdzięcznym gestem była odpowiedź władz samorządowych, ich udział we wszystkich uroczystościach związanych z osobą bp. Szelążka. Włączono w nie - co ważne - także uczniów miejscowych szkół. Mam nadzieję, że wzrastając w świadomości żywej obecności księdza biskupa - syna stoczkowskiej ziemi - będą świadczyć w życiu, że warto być dobrym Polakiem, wiernym chrześcijaninem, odpowiedzialnym za siebie i innych.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Jest jedynym świętym, którego twarz znamy z fotografii, „przesłanej” prosto… z nieba. I to w dodatku pół wieku po jego śmierci. Dzisiaj do jego grobu przybywają miliony pielgrzymów. Na czym polega fenomen świętego, o którym jeszcze niedawno mało kto słyszał? M.in. na tym, że ma na koncie ponad 24 tys. przeróżnych łask. Św. Szarbel to ekstraklasa świętych pod względem skuteczności. Warto się z nim zaprzyjaźnić.

Od momentu wstąpienia Szarbela do klasztoru nikt, za wyjątkiem jego współbraci, nigdy nie widział twarzy tego niezwykłego mnicha. Nikt go nie sfotografował ani nie wykonał jego portretu. Zawsze chodził z opuszczonym na twarz kapturem habitu, w geście pokuty wycofując się z otaczającego go świata.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Lekkie przewiny uznaje za wielkie zło. Nieustannie, drobiazgowo analizuje swoje postępowanie, ciągle wraca myślą do grzechów z przeszłości - widzi je wszędzie, nawet tam, gdzie nigdy ich nie było. Duchowa choroba, na którą cierpi, zabiera radość życia, unieszczęśliwia, generuje rozpacz. Chodzi o skrupulantyzm.

Ulubione pytanie skrupulanta brzmi: „Proszę księdza, a czy to jest grzechem?”. Za nim idą pozostałe: czy się dobrze wyspowiadałam/em? Czy wszystko wyznałam/em - nie zapominając o najmniejszych detalach? A jeśli Pan Bóg nie wybaczy mi moich grzechów? Skrupulant potrafi „ulepszyć” przykazanie, zradykalizować przepis prawa kościelnego (np. mówiący o poście) - coś „dołożyć” od siebie i potem oskarżyć się z niewykonania zadania (szukając winy w sobie, ale też w osobie, która żyje obok: mężu, żonie). Zdarza się, że unika pewnych działań nie dlatego, że są obiektywnie złe, ale dlatego, że WYDAJE się mu, iż są złe. Nie ufa nikomu - nawet spowiednikowi, rzadko stosując się do jego rad albo traktując je selektywnie. Życie staje się pasmem niekończącego się cierpienia, lęku, stąd w głowie mogą pojawiać się myśli samobójcze.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Jeżdżą po Polsce, piszą bloga i dają świadectwo swego nawrócenia. Jak refren powtarzają: „Małżeństwo? Polecamy!” Oto oni: Monika i Marcin Gomułkowie!

W kwietniu byli gośćmi Nocnego Czuwania Młodych. Przyjechali we trójkę… a w zasadzie we czwórkę: z małym Adamkiem śpiącym w nosidełku i Zuzią przebywającą jeszcze pod sercem mamy. Młodzi, uśmiechnięci, pełni energii, żywa reklama małżeństwa. Opowiadali o sobie i o Bogu, żartowali, ale też nie ukrywali, że sakramentalne małżeństwo to wcale nie idylla. Na co dzień udzielają się na blogu poczatekwieczności.pl. Interesują się zagadnieniami związanymi z małżeństwem, narzeczeństwem i rodziną. Są mediatorami. Na blogu Marcin mówi o sobie tak: „Był umarły, a znów ożył. Pisze to tu, to tam. Z umiarkowanym parciem na szkło. Uczy się kochać. Mąż cudownej Żony. Tata rocznego Ancymonka. Uwielbia muzykę, sport i makaron. Często powtarza: „Bóg Cię kocha!”. Z kolei Monika określa siebie słowami: „Szalona Żona i Mama na pełen etat. W wolnych chwilach oddaje się vlogowaniu i dzieleniu się radością życia, bo podobno jej to wychodzi. Czasami w to nie dowierza, ale kiedy inspiruje, Jej serce się raduje!”