Od 4 kwietnia białoruskie władze prowadzą akcję usuwania krzyży
w Kuropatach pod Mińskiem, miejscu kaźni ofiar stalinowskiego
terroru. Spoczywają tam również tysiące Polaków, zlikwidowanych w
czasie operacji polskiej. Przypuszcza się też, że w lesie
kuropatskim rozstrzeliwano polskich oficerów z białoruskiej listy
katyńskiej.
Działania białoruskich władz, które już po raz kolejny próbują zniszczyć miejsce upamiętniające ofiary zbrodni NKWD, doprowadziły do protestów społecznych. Głos zabrał również abp Tadeusz Kondrusiewicz, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, który wezwał do zaprzestania usuwania krzyży.W swoim wystąpieniu podkreślił, że świętokradztwo to odbywa się podczas Wielkiego Postu. Metropolita niejednokrotnie zwracał uwagę na to, że Kuropaty to białoruska Golgota, której nie można wyobrazić sobie bez krzyża. Zaniepokojenie w związku z demontażem krzyży wyraziła również Białoruska Cerkiew Prawosławna.
Działania białoruskich władz, które już po raz kolejny próbują zniszczyć miejsce upamiętniające ofiary zbrodni NKWD, doprowadziły do protestów społecznych. Głos zabrał również abp Tadeusz Kondrusiewicz, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, który wezwał do zaprzestania usuwania krzyży.W swoim wystąpieniu podkreślił, że świętokradztwo to odbywa się podczas Wielkiego Postu. Metropolita niejednokrotnie zwracał uwagę na to, że Kuropaty to białoruska Golgota, której nie można wyobrazić sobie bez krzyża. Zaniepokojenie w związku z demontażem krzyży wyraziła również Białoruska Cerkiew Prawosławna.