Historia
2/2018 (1174) 2018-01-10
W niedzielę 29 sierpnia (1915), ósmego dnia od wymarszu z Warszawy, zerwaliśmy się o godz. 5.00 - zapisał Wacław Jędrzejewicz. Śniadanie już było gotowe: kartofle, ryż i czarna kawa. Potem, jak codziennie, kolumna czwórkowa w prawo i marsz. Przez Białą Podlaską przeszliśmy wczesnym rankiem i maszerowaliśmy prosto na wschód przez Zalesie, przez forty Brześcia.

Na szosie nastrój już zupełnie wojenny, coraz więcej rannych, coraz więcej wojska. Wysyłamy patrole naszych ułanów (…). Gdzie tu znaleźć tę Brygadę? Przyszły wreszcie wieści, że idąc z północy, przecięła ona już szosę brzeską i że trzeba skręcić na południe. Dochodzimy do Kobylan, pod samym Brześciem i bocznymi drogami przez lasy, prawie na przełaj, idziemy na południe (…). Wreszcie przybywają do nas łącznicy konni, wysłani przez Komendę Brygady, która stoi biwakiem w lasach pod Kopytowem, by wskazać nam drogę (…). Mamy w nogach przebyte tego dnia 44 km - nasz dotychczasowy rekord marszu. A od Warszawy 210 km. Teraz byle prędzej, byle naprzód. Żołnierze na nos upadają po tak długim marszu, ale ciągną szybko.
2/2018 (1174) 2018-01-10
Zgadzamy się z ideą dekomunizacji przestrzeni publicznej. Zależy nam jednak na tym, by decyzję o burzeniu pomników poprzedzić rozważeniem kontekstu, w jakim je wznoszono - mówią jednym głosem przeciwnicy likwidacji pomnika partyzantów usytuowanego na terenie Rezerwatu Jata w podłukowskich lasach.

Pomnik zwany również - ze względu na kolor użytego jako budulec piaskowca - czerwonym, odsłonięty został w 1969 r. Zwieńczeniem obelisku jest płaskorzeźba orła tzw. piastowskiego, tj. bez korony. Niżej widniej napis: „Pamięci polskich i radzieckich partyzantów zgrupowanych w tych lasach w latach 1942-1944, walczących z hitlerowskim okupantem. Społeczeństwo Ziemi Łukowskiej 1969”. Pytany o okoliczności budowy pomnika, Ryszard Grafik, regionalista, prezes łukowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, prywatnie - syn żołnierza AK, zaczyna od przypomnienia tego, co działo się w Rezerwacie Jata w okresie II wojny światowej. Pełen trudno dostępnych miejsc las w 1944 r. stał się ostoją Obozu Leśno-Szkoleniowego AK, przekształconego następnie w oddział partyzancki.
2/2018 (1174) 2018-01-10
Fundacja „Kurs na Miłość” zaprasza na warsztaty „Nie daj złości za wygraną”, dotyczące trudnych emocji dziecka i rodzica. Odbędą się one w dniach 26-27 stycznia.

Będzie to już szósta edycja tego typu zajęć w Białej Podlaskiej. Fundacja organizowała je także w Nidzicy, Jabłoniu i Zakroczymiu. - Na warsztatach mówimy o tym, czym jest złość, skąd się bierze i co ją powoduje. Wspominamy o akceptacji złości i podajemy sposoby, jak sobie z nią radzić. Pokazujemy, jak asertywnie ją wyrażać i jak asertywnie się komunikować - mówi Joanna Chalimoniuk, która jest odpowiedzialna za te warsztaty. - Warsztaty nie są prowadzone metodą wykładową, ale ćwiczeniową. Uczestnicy wykonują polecone zadania i dzięki temu dochodzą do pewnych prawd. Dużo rozmawiamy, dzielimy się swoimi rodzicielskimi doświadczeniami, mówimy nie tylko o własnych problemach, ale też o sukcesach i radościach.