W Siedlcach przed wiaduktem kolejowym w ciągu ul. Łukowskiej zakończył
się montaż stalowych bramownic z ruchomymi tablicami ograniczającymi
ruch pojazdów o wysokości powyżej 3,2 m.
Niezwykle obiecująco zapowiada się przyjęty przez radnych budżet gminy
na 2021 r. Po stronie przychodów zapisano nieco ponad 23,1 mln zł, zaś
wydatki mają zamknąć się sumą ponad 24,8 mln zł.
Rozmowa z Przemysławem Marcińskim, przewodnikiem po Ziemi
Świętej.
Od kilkunastu lat obserwuje Pan ruch pielgrzymkowo-turystyczny w Ziemi Świętej. Miejsca związane z życiem i śmiercią Jezusa odwiedzały miliony ludzi z całego świata. Co zmieniło się wraz z wybuchem pandemii?
Od marca 2020 r. ruch został całkowicie wstrzymany. Dla mieszkańców Betlejem to dramat. Ich miasto od 2004 r. jest otoczone murem. Betlejemczycy żyją trochę jak w getcie, gdyż nie mogą opuścić swojej miejscowości bez specjalnych zezwoleń (chyba że skończą 56 lat). To wynik pewnych działań politycznych związanych z życiem między Palestyńczykami i Żydami. Ruch pielgrzymkowy w kierunku Betlejem trwa tylko dlatego, że w tym mieście urodził się Chrystus. Gdyby nie ten fakt, nikt nie pojechałby dziś do tego miasta. Mur budują Izraelczycy. Wolność betlejemczyków jest dziś mocno ograniczona, zostali zmuszeni, by żyć i pracować tylko w tej zamkniętej przestrzeni. Wielu z nich podejmuje drastyczną decyzję o opuszczeniu swego miasta i wyjeździe np. do Stanów Zjednoczonych.
Od kilkunastu lat obserwuje Pan ruch pielgrzymkowo-turystyczny w Ziemi Świętej. Miejsca związane z życiem i śmiercią Jezusa odwiedzały miliony ludzi z całego świata. Co zmieniło się wraz z wybuchem pandemii?
Od marca 2020 r. ruch został całkowicie wstrzymany. Dla mieszkańców Betlejem to dramat. Ich miasto od 2004 r. jest otoczone murem. Betlejemczycy żyją trochę jak w getcie, gdyż nie mogą opuścić swojej miejscowości bez specjalnych zezwoleń (chyba że skończą 56 lat). To wynik pewnych działań politycznych związanych z życiem między Palestyńczykami i Żydami. Ruch pielgrzymkowy w kierunku Betlejem trwa tylko dlatego, że w tym mieście urodził się Chrystus. Gdyby nie ten fakt, nikt nie pojechałby dziś do tego miasta. Mur budują Izraelczycy. Wolność betlejemczyków jest dziś mocno ograniczona, zostali zmuszeni, by żyć i pracować tylko w tej zamkniętej przestrzeni. Wielu z nich podejmuje drastyczną decyzję o opuszczeniu swego miasta i wyjeździe np. do Stanów Zjednoczonych.
Papież Franciszek postanowił, że także kobiety będą mogły przyjmować
posługę lektoratu i akolitatu. Wynika to z opublikowanego 11 stycznia
listu apostolskiego w formie motu proprio „Spiritus Domini”.
Od pożaru Domu Pielgrzyma w Kodniu minęły dwa miesiące. Wciąż nie
wiadomo, co było jego przyczyną, ale odbudowa - dzięki pomocy ludzi
dobrej woli - idzie pełną parą.
Okres Bożego Narodzenia jest czasem pogłębienia więzi z Bogiem,
rodziną, jak również parafią, zaś przyjęcie kapłana w naszych
domach stanowi wyraz wiary i przywiązania do Kościoła. Zgodnie z
zarządzeniem bp. Kazimierza Gurdy tegoroczna wizyta duszpasterska
może zostać odsunięta w czasie.
„W tych parafiach, gdzie została podjęta przez księży proboszczów decyzja o przeprowadzeniu w tradycyjnej formie wizyty duszpasterskiej, zwanej kolędą, należy rozpocząć ją nie wcześniej, jak po zakończeniu kwarantanny narodowej” - zalecił pasterz diecezji siedleckiej. Dlatego wiele parafii z decyzją co do ostatecznej formy wstrzymuje się do 17 stycznia. Jeśli przepisy na to pozwolą, zaś obostrzenia zostaną zniesione bądź złagodzone, wielu kapłanów chciałoby spotkać się ze swoimi parafianami, niektóre parafie przygotowały nawet harmonogram. Jeżeli jednak obostrzenia zostaną utrzymane, wizyta duszpasterska ponownie będzie odsunięta w czasie lub przeprowadzona w innej formule. Kapłani wielu parafii naszej diecezji liczą na to, że koniec obostrzeń związanych z tzw. kwarantanną narodową pozwoli na osobiste spotkanie z wiernymi. „Jako duszpasterze chcemy spotkać się z naszymi parafianami.
„W tych parafiach, gdzie została podjęta przez księży proboszczów decyzja o przeprowadzeniu w tradycyjnej formie wizyty duszpasterskiej, zwanej kolędą, należy rozpocząć ją nie wcześniej, jak po zakończeniu kwarantanny narodowej” - zalecił pasterz diecezji siedleckiej. Dlatego wiele parafii z decyzją co do ostatecznej formy wstrzymuje się do 17 stycznia. Jeśli przepisy na to pozwolą, zaś obostrzenia zostaną zniesione bądź złagodzone, wielu kapłanów chciałoby spotkać się ze swoimi parafianami, niektóre parafie przygotowały nawet harmonogram. Jeżeli jednak obostrzenia zostaną utrzymane, wizyta duszpasterska ponownie będzie odsunięta w czasie lub przeprowadzona w innej formule. Kapłani wielu parafii naszej diecezji liczą na to, że koniec obostrzeń związanych z tzw. kwarantanną narodową pozwoli na osobiste spotkanie z wiernymi. „Jako duszpasterze chcemy spotkać się z naszymi parafianami.
Rozmowa z ks. dr. hab. Sławomirem Pawłowskim SAC, sekretarzem
rady ds. ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski
Gdy słyszy Ksiądz „ekumenizm”, to myśli…
Po pierwsze, myślę: „Wieczernik” i modlitwa Chrystusa o jedność uczniów, „aby świat uwierzył” (J 17,21). II Sobór Watykański stwierdza: „Ten brak jedności [chrześcijan] jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa, jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu stworzeniu”. Po drugie, myślę: „dialog”. Chodzi o dialog, który polega na „wymianie darów”. To sformułowanie dał nam św. Jan Paweł II w encyklice „Ut unum sint”. Inni chrześcijanie też mają nam coś do powiedzenia i dania. Papież Franciszek stwierdził: „Jeśli rzeczywiście wierzymy w wolne i hojne działanie Ducha, ileż możemy się nauczyć od innych! Nie chodzi tylko o otrzymanie informacji o drugich, by ich lepiej poznać, ale o zebranie tego, co Duch w nich zasiał jako dar również dla nas” - czytamy w adhortacji „Evagelii gaudium”.
Gdy słyszy Ksiądz „ekumenizm”, to myśli…
Po pierwsze, myślę: „Wieczernik” i modlitwa Chrystusa o jedność uczniów, „aby świat uwierzył” (J 17,21). II Sobór Watykański stwierdza: „Ten brak jedności [chrześcijan] jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa, jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu stworzeniu”. Po drugie, myślę: „dialog”. Chodzi o dialog, który polega na „wymianie darów”. To sformułowanie dał nam św. Jan Paweł II w encyklice „Ut unum sint”. Inni chrześcijanie też mają nam coś do powiedzenia i dania. Papież Franciszek stwierdził: „Jeśli rzeczywiście wierzymy w wolne i hojne działanie Ducha, ileż możemy się nauczyć od innych! Nie chodzi tylko o otrzymanie informacji o drugich, by ich lepiej poznać, ale o zebranie tego, co Duch w nich zasiał jako dar również dla nas” - czytamy w adhortacji „Evagelii gaudium”.
Miejscowości, w których działały Państwowe Gospodarstwa Rolne,
czyli tzw. PGR-y, mają szansę otrzymać rządowe fundusze na
inwestycje.
„Demony przeszłości z III RP muszą odejść w niepamięć; jednym z nich był brak dbałości o obszary popegeerowskie” - przekonywał na konferencji prasowej pod koniec grudnia premier Mateusz Morawiecki. PGR-y to gospodarstwa rolne, których właścicielem było państwo. Powstawały od 1949 r. O ich likwidacji zdecydował sejm w 1991 r., a majątek PGR-ów przejęła Agencja Rolna Skarbu Państwa. - W naszej gminie PGR funkcjonował na terenie dwóch miejscowości: Koroszczyn i Kobylany. Działał na tyle sprawnie, że odwiedzał go nawet Edward Gierek - wspomina Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol. - W PGR- ze pracowało 150 osób, które „obrabiały” niecały 1 tys. ha. Po transformacji, gdy powstała spółka, zostało tylko 25 pracowników. Na polu zaczął pracować sprzęt, nie trzeba było już tylu ludzi.
„Demony przeszłości z III RP muszą odejść w niepamięć; jednym z nich był brak dbałości o obszary popegeerowskie” - przekonywał na konferencji prasowej pod koniec grudnia premier Mateusz Morawiecki. PGR-y to gospodarstwa rolne, których właścicielem było państwo. Powstawały od 1949 r. O ich likwidacji zdecydował sejm w 1991 r., a majątek PGR-ów przejęła Agencja Rolna Skarbu Państwa. - W naszej gminie PGR funkcjonował na terenie dwóch miejscowości: Koroszczyn i Kobylany. Działał na tyle sprawnie, że odwiedzał go nawet Edward Gierek - wspomina Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol. - W PGR- ze pracowało 150 osób, które „obrabiały” niecały 1 tys. ha. Po transformacji, gdy powstała spółka, zostało tylko 25 pracowników. Na polu zaczął pracować sprzęt, nie trzeba było już tylu ludzi.
Uświadomienie sobie, że z powodu choroby, np. postępującej
demencji, będziemy potrzebowali pomocy, a być może nie będziemy w
stanie podjąć decyzji co do naszego dalszego bytu, majątku itd.,
każe szukać rozwiązań prawnych jak najwcześniej.
O problemach, na których rozwiązanie jest za późno, gdy choroba otępienna doprowadza chorego do niemożności decydowania o sobie, jak też o formach ochrony osób niebędących w stanie podjąć właściwych kroków odnośnie swego bytu czy majątku, traktuje jedno z webinariów przeprowadzonych w 2020 r. przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i Fundację Stabilo. Udział wzięli w nim eksperci, notariusze: Krzysztof Beger-Smurzyński z Polskiego Instytutu Notarialnego oraz dr Andrzej Jan Szereda, adiunkt w Katedrze Postępowania Cywilnego II na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Jak mówili, przepisy prawa przychodzą z pomocą, ale nie rozwiązują wszystkich problemów, jakie spadają na chorego i jego rodzinę.
O problemach, na których rozwiązanie jest za późno, gdy choroba otępienna doprowadza chorego do niemożności decydowania o sobie, jak też o formach ochrony osób niebędących w stanie podjąć właściwych kroków odnośnie swego bytu czy majątku, traktuje jedno z webinariów przeprowadzonych w 2020 r. przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i Fundację Stabilo. Udział wzięli w nim eksperci, notariusze: Krzysztof Beger-Smurzyński z Polskiego Instytutu Notarialnego oraz dr Andrzej Jan Szereda, adiunkt w Katedrze Postępowania Cywilnego II na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Jak mówili, przepisy prawa przychodzą z pomocą, ale nie rozwiązują wszystkich problemów, jakie spadają na chorego i jego rodzinę.