Ponad 1,6 mln zł kosztowały prace związane z rewitalizacją i
zagospodarowaniem przestrzeni publicznej w Jabłoniu. W ramach
inwestycji powstały m.in. nowe parkingi i plac zabaw.
Aktualności
W Nurzynie w gminie Trzebieszów powstała Izba Pamięci. Poświęcona
jest
ona wydarzeniom II wojny światowej oraz czasom powojennym (ze
szczególnym uwzględnieniem żołnierzy wyklętych).
Rozmowa z Agnieszką Krempecką ze Stowarzyszenia Motocyklistów
Włodawskich „Bractwo Trzech Granic”
Wizerunek motocyklisty w mediach i wśród społeczności niezmotoryzowanej często jest negatywny. Przedstawia się nas jak szaleńców drogowych. A my chcemy pokazać, że jesteśmy zwykłymi ludźmi, matkami i ojcami, którzy chcą wrócić do naszych bliskich, do domu. Nie zależy nam na tym, aby szaleć na drodze. Dlatego we współpracy z policją podejmujemy działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nigdy nie jeździmy po alkoholu. Motocyklista, z uwagi na poruszanie się pojazdem z tylko dwoma kołami, jest bardziej narażony na wypadki drogowe, a w przypadku kolizji to on doznaje większego uszczerbku niż kierowca samochodu, który chroniony jest blachą karoserii. Dlatego, mając na względzie bezpieczeństwo, zastanawiamy się nad zachęceniem motocyklistów do udziału w cyklu szkoleń z techniki jazdy.
Wizerunek motocyklisty w mediach i wśród społeczności niezmotoryzowanej często jest negatywny. Przedstawia się nas jak szaleńców drogowych. A my chcemy pokazać, że jesteśmy zwykłymi ludźmi, matkami i ojcami, którzy chcą wrócić do naszych bliskich, do domu. Nie zależy nam na tym, aby szaleć na drodze. Dlatego we współpracy z policją podejmujemy działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nigdy nie jeździmy po alkoholu. Motocyklista, z uwagi na poruszanie się pojazdem z tylko dwoma kołami, jest bardziej narażony na wypadki drogowe, a w przypadku kolizji to on doznaje większego uszczerbku niż kierowca samochodu, który chroniony jest blachą karoserii. Dlatego, mając na względzie bezpieczeństwo, zastanawiamy się nad zachęceniem motocyklistów do udziału w cyklu szkoleń z techniki jazdy.
Radni zadecydowali o likwidacji Szkoły Podstawowej w Olszewnicy.
Placówka przestanie istnieć 31 sierpnia, zaś dzień później na jej
bazie zostanie utworzona filialna SP.
Podczas odbywającej się w Centrum Kultury i Integracji Społecznej
nadzwyczajnej sesji rady gminy Krzywda podjęto m.in. decyzję o
modernizacji oczyszczalni ścieków.
Praca zawodowa, wychowywanie dzieci, obowiązki domowe uświęcają i
są ważne na drodze do zbawienia - wybrzmiało wielokrotnie podczas
Diecezjalnej Pielgrzymki Kobiet do Pratulina, która pod hasłem
„Bohaterki codzienności” odbyła się w niedzielę 31 maja.
- W tym miejscu spotykają się na modlitwie całe rodziny. Przyjeżdżają oddzielnie kobiety i mężczyźni, aby uczestniczyć w dorocznych pielgrzymkach - powiedział ks. kan. Jacek Sereda, diecezjalny duszpasterz rodzin, główny organizator wydarzenia, rozpoczynając spotkanie. Dodał, że celem jest upraszanie wstawiennictwa bł. Męczenników. - Podczas tegorocznej pielgrzymki kobiet chcemy zwrócić szczególną uwagę na bohaterki codzienności, do których zalicza się każda z was tutaj będących i słuchających nas za pośrednictwem KRP. To spotkanie przygotowuje nas także do procesu beatyfikacyjnego kard. Stefana Wyszyńskiego - podkreślił i odwołał się do słów Prymasa Tysiąclecia: „Raz tylko Bóg stworzył człowieka, resztę zostawił kobiecie (…). Pomagacie wszystkim. Kto więc wam pomoże? Pomoże wam Matka Chrystusowa, naśladujcie Ją”.
- W tym miejscu spotykają się na modlitwie całe rodziny. Przyjeżdżają oddzielnie kobiety i mężczyźni, aby uczestniczyć w dorocznych pielgrzymkach - powiedział ks. kan. Jacek Sereda, diecezjalny duszpasterz rodzin, główny organizator wydarzenia, rozpoczynając spotkanie. Dodał, że celem jest upraszanie wstawiennictwa bł. Męczenników. - Podczas tegorocznej pielgrzymki kobiet chcemy zwrócić szczególną uwagę na bohaterki codzienności, do których zalicza się każda z was tutaj będących i słuchających nas za pośrednictwem KRP. To spotkanie przygotowuje nas także do procesu beatyfikacyjnego kard. Stefana Wyszyńskiego - podkreślił i odwołał się do słów Prymasa Tysiąclecia: „Raz tylko Bóg stworzył człowieka, resztę zostawił kobiecie (…). Pomagacie wszystkim. Kto więc wam pomoże? Pomoże wam Matka Chrystusowa, naśladujcie Ją”.
W przededniu debaty nad uchwaleniem Samorządowej Karty Praw
Rodzin siedleccy radni otrzymali list.
Autorem tego - niezwykle dramatycznego w swojej wymowie - apelu jest były już mieszkaniec miasta, dziś obywatel stoliczny, ale - jak podkreśla - regularnie odwiedzający pozostawioną na prowincji rodzinę. Obywatel ów przedstawia się nie tylko jako osoba wyróżniona medalem dla najlepszych absolwentów LO im. B. Prusa, ale też „jako absolwent prawa na UW oraz ekonomii i ekonomicznej analizy prawa w SGH, licencjonowany doradca podatkowy”. Nic, tylko chylić czoła przed tak utytułowanym młodym człowiekiem, dla którego mimo tylu zaszczytów „dobro i interes Siedlec stanowi jedną z najważniejszych wartości”. Otóż miłość i przywiązanie do rodzinnego miasta wyraźnie wzmogła na byłym siedlczaninie informacja, że radni tutejsi chcą (o zgrozo!) przyjąć wspomnianą wyżej kartę. W wyniku czego postanowił on „zaapelować do Państwa (radnych - przyp.) o roztropne działanie”.
Autorem tego - niezwykle dramatycznego w swojej wymowie - apelu jest były już mieszkaniec miasta, dziś obywatel stoliczny, ale - jak podkreśla - regularnie odwiedzający pozostawioną na prowincji rodzinę. Obywatel ów przedstawia się nie tylko jako osoba wyróżniona medalem dla najlepszych absolwentów LO im. B. Prusa, ale też „jako absolwent prawa na UW oraz ekonomii i ekonomicznej analizy prawa w SGH, licencjonowany doradca podatkowy”. Nic, tylko chylić czoła przed tak utytułowanym młodym człowiekiem, dla którego mimo tylu zaszczytów „dobro i interes Siedlec stanowi jedną z najważniejszych wartości”. Otóż miłość i przywiązanie do rodzinnego miasta wyraźnie wzmogła na byłym siedlczaninie informacja, że radni tutejsi chcą (o zgrozo!) przyjąć wspomnianą wyżej kartę. W wyniku czego postanowił on „zaapelować do Państwa (radnych - przyp.) o roztropne działanie”.
Myślę, że w obecnej sytuacji co jakiś czas będziemy raczeni
kolejną rewelacją wskazującą na swoistą niemoc struktur kościelnych
do rozprawienia się z nielicznymi wprawdzie, ale niesłychanie
bolesnymi sprawami z przeszłości.
Zresztą tak, jak trudno rozliczyć się dzisiaj z pewnych zaszłości związanych z karygodnymi czynami niektórych duchownych, tak samo było wcześniej, gdy Kościół w Polsce nie umiał prześwietlić spraw związanych ze współpracą niektórych duchownych ze służbami specjalnymi w PRL. Przewlekłość działań Kościoła w tamtych sprawach, kluczenie w tłumaczeniach, mówienie o ludzkich słabościach jako żywo przypomina działania niektórych dzisiejszych „obrońców” duchownych skażonych winą działań pedofilskich. Z tą jednak różnicą, że w przypadku tych drugich ramię sprawiedliwości dzisiaj jest bardziej sprawne i radykalne. Jednak w tym wszystkim pojawia się podskórne pytanie, dlaczego do takich sytuacji w ogóle może dochodzić? Kościół winien być postrzegany, co zresztą w swojej misji stawia sobie jako cel, za wspólnotę nastawioną na jasność mówienia (tak - tak, nie - nie, a reszta od złego pochodzi) i sprawiedliwe osądzanie (nie ma względu na osoby). Niewiarygodność struktury kościelnej w tym przypadku, jak zresztą i w innych, staje się dojmującą bolączką.
Zresztą tak, jak trudno rozliczyć się dzisiaj z pewnych zaszłości związanych z karygodnymi czynami niektórych duchownych, tak samo było wcześniej, gdy Kościół w Polsce nie umiał prześwietlić spraw związanych ze współpracą niektórych duchownych ze służbami specjalnymi w PRL. Przewlekłość działań Kościoła w tamtych sprawach, kluczenie w tłumaczeniach, mówienie o ludzkich słabościach jako żywo przypomina działania niektórych dzisiejszych „obrońców” duchownych skażonych winą działań pedofilskich. Z tą jednak różnicą, że w przypadku tych drugich ramię sprawiedliwości dzisiaj jest bardziej sprawne i radykalne. Jednak w tym wszystkim pojawia się podskórne pytanie, dlaczego do takich sytuacji w ogóle może dochodzić? Kościół winien być postrzegany, co zresztą w swojej misji stawia sobie jako cel, za wspólnotę nastawioną na jasność mówienia (tak - tak, nie - nie, a reszta od złego pochodzi) i sprawiedliwe osądzanie (nie ma względu na osoby). Niewiarygodność struktury kościelnej w tym przypadku, jak zresztą i w innych, staje się dojmującą bolączką.
Mieszkańcy gminy Borowie zdali egzamin z ofiarności na szóstkę.
Dzięki ich pomocy pan Zbyszek, który na początku kwietnia stracił w
pożarze dach nad głową, ma nowy dom.
Budynek został tak zniszczony, że nie nadawał się do zamieszkania. Dlatego miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej zaproponowała pogorzelcowi pomieszczenie na poddaszu swojej siedziby. Na los mieszkańca nie pozostał obojętny także wójt gminy Wiesław Gąska, który zainicjował akcję pomocy. Włączyli się w nią: Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej strażacy, radni, sołtysi i wielu ludzi dobrej woli. - Pan Zbigniew został zakwaterowany w lokalu mieszczącym się w budynku OSP w Jaźwinach. Następnie podjęto zbiórkę środków finansowych. Jak się później okazało, pieniądze wpłacali mieszkańcy całego powiatu, a nawet województwa. Chciałbym dodać, że w gminie Borowie jest taki zwyczaj, że jeśli komuś spali się dom, to w pomoc angażują się wszyscy mieszkańcy gminy - mówi wójt W. Gąska. GOPS uruchomił subkonto, na które wpłacano środki dla pogorzelca. W sumie z 17 sołectw zebrano 32,2 tys. zł. Natomiast indywidualne wpłaty wyniosły 7,5 tys. zł. W obejściu znajdowały się dwa niezagospodarowane pomieszczenia w budynku gospodarczym. Postanowiono przeznaczyć je na nowy lokal mieszkalny. - Następnie podpisano z wykonawcą umowę na jego odnowienie. Przeprowadzono gruntowny remont i dzisiaj pan Zbyszek mieszka już w nowym domu - podkreśla kierownik GOPS Tomasz Majczyna.
Budynek został tak zniszczony, że nie nadawał się do zamieszkania. Dlatego miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej zaproponowała pogorzelcowi pomieszczenie na poddaszu swojej siedziby. Na los mieszkańca nie pozostał obojętny także wójt gminy Wiesław Gąska, który zainicjował akcję pomocy. Włączyli się w nią: Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej strażacy, radni, sołtysi i wielu ludzi dobrej woli. - Pan Zbigniew został zakwaterowany w lokalu mieszczącym się w budynku OSP w Jaźwinach. Następnie podjęto zbiórkę środków finansowych. Jak się później okazało, pieniądze wpłacali mieszkańcy całego powiatu, a nawet województwa. Chciałbym dodać, że w gminie Borowie jest taki zwyczaj, że jeśli komuś spali się dom, to w pomoc angażują się wszyscy mieszkańcy gminy - mówi wójt W. Gąska. GOPS uruchomił subkonto, na które wpłacano środki dla pogorzelca. W sumie z 17 sołectw zebrano 32,2 tys. zł. Natomiast indywidualne wpłaty wyniosły 7,5 tys. zł. W obejściu znajdowały się dwa niezagospodarowane pomieszczenia w budynku gospodarczym. Postanowiono przeznaczyć je na nowy lokal mieszkalny. - Następnie podpisano z wykonawcą umowę na jego odnowienie. Przeprowadzono gruntowny remont i dzisiaj pan Zbyszek mieszka już w nowym domu - podkreśla kierownik GOPS Tomasz Majczyna.
Dziękuję za łaskę powołania, za wybranie, które trwa; które nie
wyczerpuje się w tym, co „wczoraj”, ale - jak prawdziwa miłość -
otwarte jest na i „dziś”, i na „jutro” - zapewnił bp Grzegorz
Suchodolski na zakończenie uroczystości święceń biskupich, w święto
Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, 1 czerwca.
Głównym szafarzem święceń był bp Kazimierz Gurda, zaś współkonsekratorami- nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio i biskup radomski Henryk Tomasik. Na uroczystość do siedleckiej katedry przybyło wielu hierarchów kościelnych, arcybiskupów i biskupów, kapłanów, osoby życia konsekrowanego, alumni WSD i wierni świeccy, przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, służb mundurowych i uczelni wyższych.Obecna była rodzina biskupa nominata na czele z rodzicami - Marianną i Hieronimem Suchodolskimi. Po liturgii słowa i odśpiewaniu hymnu „O Stworzycielu, Duchu, przyjdź”, z prośbą o udzielenie święceń ks. G. Suchodolskiemu zwrócił się do głównego szafarza ks. kan. Krzysztof Stepczuk. Następnie przedstawiciel Nuncjatury Apostolskiej ks. prał. Andrea Francia odczytał papieską bullę nominacyjną przyniesioną przez ks. kan. dr. Alberta Wołkiewicza.
Głównym szafarzem święceń był bp Kazimierz Gurda, zaś współkonsekratorami- nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio i biskup radomski Henryk Tomasik. Na uroczystość do siedleckiej katedry przybyło wielu hierarchów kościelnych, arcybiskupów i biskupów, kapłanów, osoby życia konsekrowanego, alumni WSD i wierni świeccy, przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, służb mundurowych i uczelni wyższych.Obecna była rodzina biskupa nominata na czele z rodzicami - Marianną i Hieronimem Suchodolskimi. Po liturgii słowa i odśpiewaniu hymnu „O Stworzycielu, Duchu, przyjdź”, z prośbą o udzielenie święceń ks. G. Suchodolskiemu zwrócił się do głównego szafarza ks. kan. Krzysztof Stepczuk. Następnie przedstawiciel Nuncjatury Apostolskiej ks. prał. Andrea Francia odczytał papieską bullę nominacyjną przyniesioną przez ks. kan. dr. Alberta Wołkiewicza.