Drogi Młody Przyjacielu! Ostatnio rozmyślaliśmy o tym, co łączy
nas z Bogiem. Dziś skupimy się na tym, co nas od Niego oddziela.
Stańmy razem przed duchowym lustrem!
Najpierw przenieśmy się do raju. Bóg stworzył człowieka jako pięknego i dobrego - bo na swój obraz i podobieństwo. Dał mu cały świat. Niestety, ta harmonia trwała krótko. Nieposłuszeństwo Adama i Ewy sprowadziło na ziemię grzech. Ich chęć bycia jak Bóg zniszczyła Boży ład i porządek. Ich wina przeszła na nas. Staliśmy się naznaczeni grzechem. Ten stan bardzo wyraźnie oddaje św. Paweł, który w swoich listach pisał: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło” (Rz 7,18-21).
Najpierw przenieśmy się do raju. Bóg stworzył człowieka jako pięknego i dobrego - bo na swój obraz i podobieństwo. Dał mu cały świat. Niestety, ta harmonia trwała krótko. Nieposłuszeństwo Adama i Ewy sprowadziło na ziemię grzech. Ich chęć bycia jak Bóg zniszczyła Boży ład i porządek. Ich wina przeszła na nas. Staliśmy się naznaczeni grzechem. Ten stan bardzo wyraźnie oddaje św. Paweł, który w swoich listach pisał: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło” (Rz 7,18-21).