Wiosną 1882 r. gubernator siedlecki Moskwin wytypował drugą grupę
unitów z Podlasia i wysłał ich w asystencji popów do Kijowa.
Oprowadzając gości po kijowsko-peczerskiej Ławrze, mnisi opowiadali o
relikwiach i cudach, jakie zdziałał święty.
Jednak gdy unici nie chcieli poddać się prawosławnym praktykom religijnym, zostali zgromieni. Oczekiwano, że jako pielgrzymi wypełnią święte zwyczaje i dostąpią odpustu. Unici skomentowali to słowami: My nie przybyliśmy tu na żaden odpust. Nas tu pod aresztem prowadziła policja i kazała patrzeć na wasze świętości. My nigdy nie przyjmowaliśmy prawosławia, jesteśmy Polacy i katolicy.
Jednak gdy unici nie chcieli poddać się prawosławnym praktykom religijnym, zostali zgromieni. Oczekiwano, że jako pielgrzymi wypełnią święte zwyczaje i dostąpią odpustu. Unici skomentowali to słowami: My nie przybyliśmy tu na żaden odpust. Nas tu pod aresztem prowadziła policja i kazała patrzeć na wasze świętości. My nigdy nie przyjmowaliśmy prawosławia, jesteśmy Polacy i katolicy.