Komentarze
24/2022 (1401) 2022-06-14
Przeczytałem ogłoszenie, że sprzedaje ktoś lokomotywę… Kupię sobie ją… Dzisiaj benzyna w takiej cenie, że samochód nie na moją kieszeń. W lokomotywę wodę wleję i taka jazda taniej mnie wyniesie. Będę zbierał chrust… Będę żył jak król…

Zacytowane słowa przeszło 40 lat temu wyszły spod pióra autora wielu do dziś niezapomnianych szlagierów - Bogdana Olewicza. Wykonany po raz pierwszy w 1981 r. przez zespół Perfect utwór pt. „Lokomotywa z ogłoszenia” szybko stał się hitem, a z perspektywy czasu można go nawet uznać za swego rodzaju proroctwo. No bo dziś powiedzieć, że Perfect przewidział pewne efekty rządów „dobrej zmiany”, to jak nie powiedzieć nic. Kilkanaście dni temu wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka, komentując rosnące ceny energii i materiałów opałowych, przypomniał rodakom, że za zgodą leśniczego wciąż mogą zbierać w lasach gałęzie na opał. Skala poruszenia tymi słowami zaskoczyła chyba samego autora.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Dlaczego święty z San Giovanni Rotondo tak wielkim kultem darzył Boże Serce i na ile praktykowane przez niego nabożeństwo inspirowane było orędziem Jezusa przekazanym francuskiej mistyczce?

O. Pio miał wielką cześć dla Najświętszego Serca Pana Jezusa i znał dobrze objawienia św. Małgorzaty Marii Alacoque. Ułożoną przez siebie koronkę odmawiał codziennie, oddając Bogu - za jej pośrednictwem - wszystkie intencje, jakie powierzali mu inni ludzie - wyjaśnia br. Roman Rusek OFMCap, krajowy koordynator Grup Modlitwy Ojca Pio. Dlaczego święty z San Giovanni Rotondo tak wielkim kultem darzył Boże Serce i na ile praktykowane przez niego nabożeństwo inspirowane było orędziem Jezusa przekazanym francuskiej mistyczce? M.M. Alacoque urodziła się 22 lipca 1647 r. w Burgundii. W wieku czterech lat złożyła ślub dozgonnej czystości. Cztery lata później straciła ojca, cztery lata trwała też jej ciężka choroba, która - jak notują biografowie św. Małgorzaty - była jednocześnie czasem jej duchowego wzrostu.
24/2022 (1401) 2022-06-14
S. Teresa Mroczek - przygotowana do pracy pielęgniarki - pracowała na misjach jak lekarz: zawsze dyspozycyjna, gotowa do służby i niedająca się zaskoczyć żadną sytuacją, jak odbiór porodu przy drodze.

Otaczająca aura jest przybrana w kwiaty. Na owoce trzeba poczekać. Ale są takie, które rodzą się o każdej porze roku. Na jeden z bardzo wielu chciałabym wskazać. Jest wyjątkowo godny uwagi. – dojrzały i pożywny. Urósł na gruncie katolickiej rodziny we wsi Oronne, nieopodal od historycznych Maciejowic. Jest to owoc życia siostry misjonarki Teresy Mroczek. A oto proces wzrastania i dojrzewania tego niezwykłego owocu. S. Teresa Mroczek urodziła się 12 listopada 1941 r. jako najstarsza z siedmiorga dzieci swych pobożnych rodziców. Szkołę podstawową skończyła w rodzinnej wiosce. Małą maturę zdała w Sobolewie. W świadectwie o powołaniu opowiada, że w szkole średniej szukała wielkich ideałów. Lubiła zabawy, towarzystwo, ale to nie dawało jej prawdziwego szczęścia. Pewnego razu na kazaniu ksiądz mówił o życiu zakonnym z ujmującym szczegółem, że zakonnica z miłości do Pana Boga wyrzeka się wszystkiego, nawet chusteczki do nosa.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Rozmowa z ks. dr. Markiem Dziewieckim, psychologiem, wieloletnim krajowym duszpasterzem powołań, członkiem Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań.

Czy w Polsce zabraknie księży?

Nie jestem prorokiem. Nikt z ludzi nie zna przyszłości ani jej nie przewidzi. Kto z nas dwa lata temu sądził, że Białoruś będzie usiłowała złamać zdolność Polski do obrony własnych granic? Albo że w sąsiadującym z nami kraju wybuchnie krwawa wojna, a Rosjanie będą zachowywać się jeszcze bardziej bestialsko niż ich dziadkowie w czasie II wojny światowej? Nie wiem, czy w Polce zabraknie księży. Wiem natomiast, że z roku na rok maleje liczba seminarzystów, którzy przygotowują się do kapłaństwa. W konsekwencji spada liczba duchownych posługujących w naszych parafiach. Należy uważnie odczytywać ten znak czasów po to, by wyciągać uczciwe wnioski. Liczba księży w danym kraju to jeden z ważnych wyznaczników postawy społeczeństwa w sferze duchowej, moralnej i religijnej.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Drabina jaka jest, każdy widzi, ale nie każdy potrafi z niej korzystać. Z danych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wynika, że najwięcej upadków, potknięć i poślizgnięć wiąże się właśnie z tym z pozoru prostym w obsłudze sprzętem.

Lata temu, gdy tylko zaczynały się prace na polach, ciągle było słychać o kolejnych tragediach, kiedy to kombajny czy ciągniki przejeżdżały ludzi. Dzisiaj takie zdarzenia należą do rzadkości. Paradoksalnie największe zagrożenia czyhają na rolnika tam, gdzie powinien czuć się najpewniej i najbezpieczniej: we własnym gospodarstwie. A jednym z największych wrogów bywa koślawa drabina. Rok 2009, środek lata. Piotr wraz z ojcem zwożą do gospodarstwa siano. Robi się już późno, a bele trzeba jeszcze załadować na strych obory, bo w nocy ma padać deszcz. Więc się spieszą. Piotrek szybko wchodzi po drabinie na strych i otwiera drzwiczki. Ale jedno skrzydło jest zablokowane. Gospodarz szarpie je mocno. W pewnym momencie drzwiczki gwałtownie puszczają, a mężczyzna z ok. 3 m spada na betonową posadzkę.
24/2022 (1401) 2022-06-14
W Rykach odbyła się pierwsza ogólnopolska konferencja medycyny paliatywnej. Naukowcy i praktycy dyskutowali o podnoszeniu jakości w opiece nad pacjentami nieuleczalnie chorymi.

Kierownictwu i kadrze medycznej Szpitala Powiatowego w Rykach nie brakuje energii do działania. W niespełna trzy lata po reaktywacji placówki i w rok po uruchomieniu oddziału opieki paliatywnej podjęli się niełatwego zadania. Prezes szpitala dr Piotr Kienig oraz ordynator oddziału paliatywnego Piotr Chęć poruszyli środowisko medyczne w całej Polsce. - Kiedy zgłosiliśmy chęć organizacji zjazdu, wiele osób reagowało ze zdziwieniem, pytając czy zdajemy sobie sprawę, na co się porywamy. My jednak, mając już doświadczenie, uważamy, że medycyna paliatywna jest potrzebna i stąd pojawił się pomysł zjazdu - przyznaje P. Kienig.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Znane są już wyniki drugiej edycji Rządowego Funduszu Polski Ład. Do powiatu bialskiego napłyną kolejne miliony na inwestycje strategiczne. Biała Podlaska w tym rozdaniu otrzymało tylko 5 mln zł.

Środki przyznano na przebudowę ul. Sidorskiej na odcinku od al. Jana Pawła II do ul. Kąpielowej. Samorząd miasta ubiegał się również o dofinansowanie na budowę mostu na Krznie. To sztandarowa inwestycja, którą w swojej kampanii obiecywał wyborcom prezydent Michał Litwiniuk. Koszt oszacowano na 40 mln zł. O potrzebie budowy mostu mówiło się od lat 80 poprzedniego stulecia. Miasto zabezpieczyło na ten cel kilka milionów z własnego budżetu, ale liczyło też na rządowe wsparcie. Podkreślano, iż to inwestycja z gatunku wieloletnich. Wynik naboru drugiej edycji Polskiego Ładu skomentował podczas konferencji prasowej poseł Dariusz Stefaniuk (PiS).
24/2022 (1401) 2022-06-14
Na składach ceny węgla szybują w górę albo w ogóle brakuje towaru. Czy surowca wystarczy na tegoroczny sezon zimowy?

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, węgiel to najpopularniejsze, zaraz po ogrzewaniu sieciowym, źródło ciepła. Na trzecim miejscu jest gaz ziemny. Do tej pory składy węgla sprzedawały surowiec pochodzący przede wszystkim z polskich kopalń oraz importowany z Rosji. Dzięki temu towaru nie brakowało, a ceny w różnych składach były podobne. Wojna na Ukrainie i embargo na węgiel sprowadzany z Rosji wprowadziły zamieszanie na rynku. Rok temu tona surowca kosztowała 700-800 zł, obecnie trzeba zapłacić 2,5-3 tys. zł. W dużej część składów odczuwalny jest deficyt w zakresie dostaw. - Węgiel u mnie jest dwa razy droższy niż przed wojną na Ukrainie. Rosyjski surowiec sprzedawałem po 1,1 tys. zł za tonę, teraz trzeba zapłacić 2,3 tys. zł. I to już resztki w tej cenie. Zainteresowanie jest niewielkie, bo strasznie drogo. Towar jednak jakoś schodzi i zaraz go zabraknie - przyznaje właściciel jednego ze składów opału w Łukowie.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Choć kolej większości kojarzy się z podróżą, dla pasjonatów stanowi dużo więcej - to historia wpisana w dzieje narodu czy wspomnienia przejazdów utrwalone na zdjęciach. Bo do podróży koleją można porównać nasze życie, którego stacją końcową jest niebo.

Miłośnik kolei to nie tylko podróżnik, ale także pasjonat obiektów związanych z tą formą podróżowania. Wśród osób, które ją pokochały, są również kapłani. - Wszyscy jesteśmy, tu, na ziemi, w podróży - stwierdza ks. kan. Stanisław Chodźko z parafii Najświętszego Zbawiciela w Rykach, który szczególnie lubi przejazdy koleją. Dzięki temu, że wraz z ojcem, a z czasem samodzielnie udawał się pociągiem do Częstochowy, miał okazję słuchania kazań kardynałów Karola Wojtyły i Stefana Wyszyńskiego. Kapłan od dzieciństwa interesuje się pociągami, a to za sprawą swojego ojca, który już od 1944 r. pracował na kolei w Małaszewiczach. - Mieszkaliśmy w Międzyrzecu Podlaskim, ojciec często zabierał mnie ze sobą do pracy. Oglądałem przetaczanie pociągów czy parowozy, które w wyobraźni kilkuletniego chłopca istniały jako potwory ziejące parą i błyskające oczami-lampami.
24/2022 (1401) 2022-06-14
Czas wojny, braku ekonomicznej stabilizacji, narastający lęk generują pytania o przyszłość. Znamienne, że kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, pierwszym jej znakiem w polskiej rzeczywistości stały się… kolejki na stacjach benzynowych i w biurach paszportowych. Jakoś trudno było zauważyć, by analogiczne kolejki ustawiły się przed konfesjonałami.

Nawet „Suplikacjom” śpiewanym w kościołach (w intencji o pokój) jakoś zabrakło żarliwości i wiary. Wszystko może dlatego, że wojna nie dotknęła nas bezpośrednio - ciągle niebezpieczeństwo jest „gdzieś tam”, w bezpiecznej odległości. Może też z tego powodu Pana Boga również wolimy trzymać „na dystans”. Jakub Maciejewski, korespondent wojenny i publicysta tygodnika „Sieci”, w ostatnim numerze gazety pisał: „W Donbasie nie ma ateistów”. Kiedy idzie się na front, gdy mina rozrywa na strzępy kolegę, z którym przed chwilą paliłeś papierosa, albo gdy mijasz siedmiometrowej głębokości lej po iskanderze i wiesz, że tu był schron, w którym godzinę temu ukrywało się kilkadziesiąt osób, nie sposób nie zadać pytania: „Dlaczego ja przeżyłem?”. Doświadczenie bezradności, wbrew pozorom, nie generuje buntu wobec Niego („Gdybyś był, nie pozwoliłbyś na to!”), ale wzmacnia pewność Jego obecności.