Podobno w czasie pandemii statystyki poszły nieco w górę. Zakaz bezpośredniego kontaktu człowieka z człowiekiem zaowocował bezpośrednim kontaktem człowieka z książką. Ale bez przesady.
Nie popadajmy tak od razu w euforię. Bo nawet jakby samemu założyć konto na Netflixie, to i tak się lepiej niż kupić albo nawet wypożyczyć książkę opłaca. Ta bowiem - jak zazdrośnica jaka - absolutnej uwagi i koncentracji wymaga. A komu by się chciało czas na takie awanse mitrężyć, skoro w sieci bez żadnego wysiłku można tyle najróżniejszych historii odnaleźć. Za mojej najpierwszej młodości obowiązywały w szkole podstawowej tzw. dzienniczki lektury. A w nich imię i nazwisko autora, tytuł, wydawnictwo i rok wydania książki, bohaterowie i plan wydarzeń. Do tego dobrze było dołączyć związany z fabułą malunek. Comiesięczny ranking wyłaniał klasowych zwycięzców, których personalia zapisywane były w powieszonej na ścianie gazetce.
Nie popadajmy tak od razu w euforię. Bo nawet jakby samemu założyć konto na Netflixie, to i tak się lepiej niż kupić albo nawet wypożyczyć książkę opłaca. Ta bowiem - jak zazdrośnica jaka - absolutnej uwagi i koncentracji wymaga. A komu by się chciało czas na takie awanse mitrężyć, skoro w sieci bez żadnego wysiłku można tyle najróżniejszych historii odnaleźć. Za mojej najpierwszej młodości obowiązywały w szkole podstawowej tzw. dzienniczki lektury. A w nich imię i nazwisko autora, tytuł, wydawnictwo i rok wydania książki, bohaterowie i plan wydarzeń. Do tego dobrze było dołączyć związany z fabułą malunek. Comiesięczny ranking wyłaniał klasowych zwycięzców, których personalia zapisywane były w powieszonej na ścianie gazetce.