Nie byłem tu 50 lat. Muzeum jest, gdzie było kino. Tu drugie
życie dostał grat, który w lamusie ginął - śpiewa Bogusław Kożuch
z Łukowa. Słowa piosenki, która ilustruje film o muzeum,
odsłaniają rąbek historii Muzeum Regionalnego. I zachęcają do
odwiedzenia Woli Osowińskiej.
Rodowity wolanin z muzycznym prezentem przyjechał zaproszony na Noc Muzeów w 2016 r. - ze świadomością, że „w muzeum jest coś, co nie wróci nigdy już”. I chociaż to prawda uniwersalna, to tym, którzy jako dzieci pomagali swemu nauczycielowi Wacławowi Tuwalskiemu zbierać stare sprzęty, ocalając przed zniszczeniem, dzisiaj kojarzy się z najlepszymi latami życia. Muzeum założył w 1977 r. ówczesny prezes powołanego w tym samym roku Towarzystwa Regionalnego w Woli Osowińskiej - W. Tuwalski, w latach 1932-1973 kierownik tutejszej Szkoły Podstawowej. Eksponaty zaczął gromadzić wraz z innymi członkami towarzystwa i młodzieżą szkolną.
Rodowity wolanin z muzycznym prezentem przyjechał zaproszony na Noc Muzeów w 2016 r. - ze świadomością, że „w muzeum jest coś, co nie wróci nigdy już”. I chociaż to prawda uniwersalna, to tym, którzy jako dzieci pomagali swemu nauczycielowi Wacławowi Tuwalskiemu zbierać stare sprzęty, ocalając przed zniszczeniem, dzisiaj kojarzy się z najlepszymi latami życia. Muzeum założył w 1977 r. ówczesny prezes powołanego w tym samym roku Towarzystwa Regionalnego w Woli Osowińskiej - W. Tuwalski, w latach 1932-1973 kierownik tutejszej Szkoły Podstawowej. Eksponaty zaczął gromadzić wraz z innymi członkami towarzystwa i młodzieżą szkolną.