Biała bardzo mi się podoba - stwierdza gwardian, który jeszcze
wiosną posługiwał w Gruzji, a niespełna miesiąc temu przeniósł
się na
Podlasie.
- Przez kilkanaście lat pracowałem w Rzymie, ale wielkie miasta są męczące. Tu wszystko jest w zasięgu ręki. Od pierwszych dni spotykam samych przyjaznych ludzi. Kiedy tylko wychodzę na ulicę, zaraz słyszę pozdrowienie „Szczęść Boże!”. Pytają mnie, jak się czuję w Białej. Odpowiadam, że bardzo dobrze. Nawet się już zameldowałem - dodaje.
- Przez kilkanaście lat pracowałem w Rzymie, ale wielkie miasta są męczące. Tu wszystko jest w zasięgu ręki. Od pierwszych dni spotykam samych przyjaznych ludzi. Kiedy tylko wychodzę na ulicę, zaraz słyszę pozdrowienie „Szczęść Boże!”. Pytają mnie, jak się czuję w Białej. Odpowiadam, że bardzo dobrze. Nawet się już zameldowałem - dodaje.