Na dalszej drodze marszu wypadło legionistom I Brygady
maszerować przez Sławatycze, dawne miasteczko, liczące do sierpnia
1915 r. ok. 4,5 tys. mieszkańców. Jak zapisał literat legionista
Andrzej Strug - 3 wiorsty marszu między szeregiem okopconych
kominów.
Jedziemy, jedziemy i w końcu zrobiło się nam jakoś nieswojo w tych martwych ruinach. Ustały piosenki, urwały się rozmowy. W cudownym położeniu nad krętym błękitnym Bugiem w żyznej glebie, wśród wesołych lasów leżą te zgliszcza. August Krasicki z Komendy Legionów uzupełnił: Miasteczko spalone z wyjątkiem części południowej, gdzie kwaterujemy. Kościół w kilku miejscach trafiony granatami, cerkiew naprzeciwko nienaruszona (…). Kościół w Sławatyczach Niemcy zajęli na szpital, przy czym wyrzucili aparaty kościelne i krzyże. Nasz kapelan udał się do lekarza wojskowego Niemca ze skargą na to i prosił o pozwolenie uporządkowania kościoła, ażeby na jutro odprawić nabożeństwo dla żołnierzy.
Jedziemy, jedziemy i w końcu zrobiło się nam jakoś nieswojo w tych martwych ruinach. Ustały piosenki, urwały się rozmowy. W cudownym położeniu nad krętym błękitnym Bugiem w żyznej glebie, wśród wesołych lasów leżą te zgliszcza. August Krasicki z Komendy Legionów uzupełnił: Miasteczko spalone z wyjątkiem części południowej, gdzie kwaterujemy. Kościół w kilku miejscach trafiony granatami, cerkiew naprzeciwko nienaruszona (…). Kościół w Sławatyczach Niemcy zajęli na szpital, przy czym wyrzucili aparaty kościelne i krzyże. Nasz kapelan udał się do lekarza wojskowego Niemca ze skargą na to i prosił o pozwolenie uporządkowania kościoła, ażeby na jutro odprawić nabożeństwo dla żołnierzy.