Historia
3/2018 (1175) 2018-01-17
Na dalszej drodze marszu wypadło legionistom I Brygady maszerować przez Sławatycze, dawne miasteczko, liczące do sierpnia 1915 r. ok. 4,5 tys. mieszkańców. Jak zapisał literat legionista Andrzej Strug - 3 wiorsty marszu między szeregiem okopconych kominów.

Jedziemy, jedziemy i w końcu zrobiło się nam jakoś nieswojo w tych martwych ruinach. Ustały piosenki, urwały się rozmowy. W cudownym położeniu nad krętym błękitnym Bugiem w żyznej glebie, wśród wesołych lasów leżą te zgliszcza. August Krasicki z Komendy Legionów uzupełnił: Miasteczko spalone z wyjątkiem części południowej, gdzie kwaterujemy. Kościół w kilku miejscach trafiony granatami, cerkiew naprzeciwko nienaruszona (…). Kościół w Sławatyczach Niemcy zajęli na szpital, przy czym wyrzucili aparaty kościelne i krzyże. Nasz kapelan udał się do lekarza wojskowego Niemca ze skargą na to i prosił o pozwolenie uporządkowania kościoła, ażeby na jutro odprawić nabożeństwo dla żołnierzy.
3/2018 (1175) 2018-01-17
Woleli umrzeć za wiarę niż być zdrajcami unii. Parafianie z Drelowa nie przestraszyli się kozackich nahajek. Śnieg znaczony męczeńską krwią braci przypominał im o konieczności dochowania wierności mimo wszystko... Świadectwo ich życia inspiruje kolejne pokolenia.

Za odmawianie Różańca i śpiewanie godzinek, za pacierz polski i nabożeństwo naczelnik powiatu radzyńskiego Wasilij Kotow nałożył na parafian drelowskich kontrybucję i areszt domowy. Przez miesiąc - co odnotował w książce „Bohaterstwo unitów podlaskich (1875-1905)” ks. Kazimierz Dębski SDB - mieszkańcom nie wolno było opuszczać domostw. Cały tydzień mieli też trzymać inwentarz w oborze bez paszy i wody. A to wszystko - jak się wkrótce okazało - stanowić miało jedynie zapowiedź przyszłej krwawej rozprawy…
3/2018 (1175) 2018-01-17
15 stycznia, w uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika, ojcowie paulini oddali cześć swemu patronowi.

- Cóż taki człowiek jak Paweł z Teb może powiedzieć nam, współczesnym? - pytał podczas porannej Mszy św. we włodawskim kościele o. Grzegorz Krzyżowski. - Wielu odpowie, że był człowiekiem naiwnym. A może to niektórzy z nas są naiwni, odrzucając miłość Boga? Św. Paweł uciekł na pustynię dla Chrystusa. Może rzeczywiście w pewnym momencie życia towarzyszyła mu myśl, że nie wytrzyma prześladowań. Wybrał warunki pustyni, aby zachować Chrystusa w sercu - mówił, zauważając, że Paweł wskazuje drogę zaufania Bogu - Temu, który nigdy nie zawiedzie.