Historia
30/2014 (995) 2014-07-23
O walce pod Zastawiem tak zapisał ref. rosyjski Pawliszczew: „Banda Szydłowskiego w sile pięciu kompanii, która pojawiła się pod Żelechowem, została wykryta i dopadnięta przez płk. von der Brinkena pod wsią Zastawie 2 grudnia i całkowicie zlikwidowana pod wsią Jarczew.

Do niewoli wzięto 70 ludzi i zdobyto 140 karabinów austriackich”. Jeśli wg tego zapisu banda została całkowicie zlikwidowana, to straty polskie wg autora miały wynieść ok. 500 osób, zakładając, że było pięć kompanii liczących najmniej po 100 ludzi. Tymczasem wg źródeł polskich wyglądały one następująco. 3 grudnia 1863 r. wójt gm. Stanin donosił, że z pól pod wsią Kopina i Kujawami zabrano dziewięciu poległych i dwóch rannych powstańców.
30/2014 (995) 2014-07-23
Mija 70 lat od wybuchu powstania warszawskiego, a wciąż mało się mówi o roli kobiet w tamtych wydarzeniach. W podręcznikach szkolnych kobiety są nieobecne. Pojawiają się tylko w tle wydarzeń, gdzie pierwszoplanowe role odgrywają mężczyźni. Czy publikacją „Udział kobiet w powstaniu warszawskim”, która się wkrótce ukaże, chce Pani przywrócić kobietom należne miejsce w historii powstania?

Rzeczywiście, w świadomości społecznej Polaka XX i XXI w. żołnierzem wojska podziemnego AK pozostał powstaniec-mężczyzna. Natomiast mało mówi się o tym, że kobiety stanowiły około 25% żołnierzy wojska powstańczego i były obecne na wszystkich odcinkach walk: przy budowie barykad, odgruzowywaniu i ratowaniu zasypanych, pełniły służbę sanitarną, łącznościową, gospodarczą, uczestniczyły w walkach na barykadach.
30/2014 (995) 2014-07-23
Biografowie św. Maksymiliana Marii Kolbego doskonale znają wydarzenia 1917 r. Czas ten zasłynął w historii powszechnej przede wszystkim dwoma wydarzeniami, które zaważyły na losach świata: objawieniami fatimskimi oraz rewolucją sowiecką w Rosji.

Te dwa krańcowo różne - a przez to współgrające - wydarzenia kładą niejako cień na wszystkim, co wówczas działo się w Europie. A był to rok symboliczny, szczególnie dla lóż wolnomularskich. Świętowały one 200-lecie założenia pierwszej nowoczesnej, tzn. ateistycznej i antykościelnej, loży, której idee w krótkim czasie wypełniły całość organizacji masońskich.
30/2014 (995) 2014-07-23
Przyznaję, że nie bardzo mogę się rozeznać w postawie naszych rządzących, którzy po katastrofie malezyjskiego samolotu jakby się obudzili z jakiegoś nie tyle snu, co uśpienia. Prezydent Bronisław Komorowski ufa, że teraz „niektórym kręgom politycznym spadną z oczu łuski złudzeń”.

Czyżby należało to interpretować, że łuski spadły też samemu panu prezydentowi? Jeśli tak, to brawo. Ale dotyczy to chyba wyłącznie boeinga. Bo już przypadek Smoleńska to zdecydowanie inna kwestia. Wtedy (jeszcze: pełniący obowiązki) Bronisław Komorowski twierdził, że „Mamy [...] prawo podnieść dumnie wysoko głowy”, bo „państwo polskie w obliczu dramatu katastrofy pod Smoleńskiem i jej skutków zdało egzamin”.
30/2014 (995) 2014-07-23
Od 17 do 20 lipca trwała akcja ewangelizacyjna nad Jeziorem Białym. W głoszeniu Jezusa Zmartwychwstałego wzięło udział ponad 100 osób.

Ewangelizatorom przyświecało hasło „Bóg jest miłością”. Umieścili je nawet na swoich koszulkach. W grupie świadczących byli księża, diakoni, klerycy, siostry zakonne i osoby świeckie. Większość pochodziła z naszej diecezji. Pierwszy dzień miał charakter modlitewno-formacyjny. Ewangelizatorzy wzięli udział w warsztatach prowadzonych przez ks. Tomasza Bielińskiego, który do Okuninki przyjechał ze Wspólnotą Jednego Ducha, i ks. Mateusza Czubaka, diecezjalnego koordynatora ds. nowej ewangelizacji.
30/2014 (995) 2014-07-23
Kandydat na ołtarze - sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki napisał: „Dziś odsłania się naszym oczom tragiczna prawda, że wielu spośród chrześcijan pojmuje wiarę podobnie jak ateiści. Wiara jest dla nich pewnym stwierdzeniem o istnieniu Boga. Taka wiara nie jest wiarą w znaczeniu ewangelicznym. Nie ma ona żadnego wpływu na życie ludzi”.

Czy nie jest to opinia zbyt surowa? Przecież poziom praktyk religijnych w naszej ojczyźnie, pomimo opublikowanych ostatnio danych, na tle innych państw europejskich wciąż jest wysoki. Dalsze słowa założyciela Ruchu Światło-Życie są jeszcze mocniejsze: „Praktyki religijne wypełniają na wszelki wypadek, bo nie wiadomo, jak tam jest po śmierci, ale postępują tak, jak gdyby Bóg nie miał nic do powiedzenia w ich życiu”.
30/2014 (995) 2014-07-23
Przy huku armatnim burmistrz Jacek Danieluk i przewodniczący rady miasta Jarosław Tarasiuk dokonali otwarcia jednej z większych letnich imprez w regionie - „Niedzieli w Terespolu”.

Festyn odbył się w niedzielę, 20 lipca, a zainaugurowała go uroczysta Msza św. Część rozrywkowa imprezy odbyła się na stadionie miejskim. Tu jeden z uczestników festynu w oryginalnym mundurze starszego lejtnanta Armii Radzieckiej odpalił armatę. W oficjalnym otwarciu „Niedzieli w Terespolu” wzięli udział przedstawiciele władz województwa lubelskiego, powiatu bialskiego, zaprzyjaźnionych obwodów z Brześcia (Białoruś) oraz Łucka (Ukraina), poseł Stanisław Żmijan, jak również wójtowie sąsiednich gmin oraz radni.
30/2014 (995) 2014-07-23
Członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży otaczają w lipcu Polskę modlitwą w intencji życia. Jadąc rowerami w trzech sztafetach: z Helu do Zgorzelca, ze Zgorzelca do Włodawy i z Włodawy na Hel, zakreślają wielki, mierzący prawie 2 tys. km trójkąt. W drodze modlą się w intencji życia poczętego, rozmawiają z napotkanymi ludźmi, rozdają materiały pro life.

Grupa z archidiecezji lubelskiej wystartowała 16 lipca z Włodawy, ma do przejechania łącznie 688 km. W środę i czwartek przejeżdżała przez diecezję siedlecką: Radzyń Podlaski, gdzie wypadł jej nocleg, Łuków i Siedlce.
30/2014 (995) 2014-07-23
„Dlaczego przegrałem?” - pyta sam siebie Hemingwayowski stary człowiek w opowiadaniu o tym samym tytule. I odpowiada: „Bo odpłynąłem za daleko”. Cytat prowokuje do refleksji na temat sytuacji, w jakiej znalazł się nasz kraj, Europa - w kontekście wydarzeń na Ukrainie, braku spójności działań Unii Europejskiej w wielu dziedzinach życia, bezradności wobec wewnętrznych i zewnętrznych zagrożeń.

Zamysł był dobry. Po raz pierwszy myśl o zjednoczeniu pojawiła się już w starożytności (propozycje Talesa z Miletu), powróciła w średniowieczu (Karol Wielki, Otton III). O jedność, dzięki której byłoby możliwe odparcie potęgi muzułmańskiej Turcji, prosił Kościół. Nowy impuls powrotu do idei integracyjnej dało zakończenie II wojny światowej. Po 1945 r. ludzie najbardziej potrzebowali nadziei i pewności, że dramat więcej się nie powtórzy.
30/2014 (995) 2014-07-23
Czy da się pogodzić interesy dziesięciu gmin, kilkudziesięciu przedsiębiorstw i liderów lokalnych? Tak, jeśli znajdą wspólny cel!

Lokalne grupy działania są dowodem na to, że współpraca przynosi wymierne korzyści. Ci, którzy chcą wziąć odpowiedzialność za siebie i otoczenie, biorą sprawy w swoje ręce, nie czekając na mannę z nieba. Podmioty, które teoretycznie powinny ze sobą konkurować i rywalizować, mogą się łączyć i wspólnie działać. Po co? By walczyć z wykluczeniem społecznym, brakiem pracy i zwiększyć wykorzystywanie lokalnych zasobów.