Kultura
30/2017 (1151) 2017-07-25
We Włodawie gościły zespoły folklorystyczne z różnych stron świata. Po raz 25 odbyło się Międzynarodowe Poleskie Lato z Folklorem.

Otwarciu imprezy towarzyszył miły akcent. Burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński i dyrektor Włodawskiego Domu Kultury Łukasz Zdolski - w obecności wicemarszałka województwa lubelskiego Krzysztofa Grabuczka, starosty Andrzeja Romańczuka, dyrektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie Tadeusza Sławeckiego i rektora Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej w Chełmie dr. Michała Gołosia, a także dyrektora Domu Kultury w Szacku Niny Wyrowycz - złożyli podziękowania i dyplomy na ręce burmistrzów miasta, za których kadencji odbywał się festiwal.
30/2017 (1151) 2017-07-25
W takim to miejscu wychowałem się, zrosłem, tak wesoły, tak kochany jak gdyby po wyjściu stamtąd samo mię szczęście na świecie oczekiwać miało. (…) O, wesołym wstępem do życia był mi Romanów. Był to brzeg gorzkiej czary, którą Bóg słodyczą zaprawił, abym długo wspominał i długo płakał lat moich dziecięcych” - tak lata spędzone na Podlasiu wspomina Józef Ignacy Kraszewski. Dzisiaj w dawnym majątku jego dziadków ze strony matki - Anny i Błażeja Malskich - działa Muzeum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego.

To jedno z dwóch muzeów pisarza w Polsce. Jest jeszcze Pracownia- Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Poznaniu. Zagranicą - muzeum w Dreźnie, a na Białorusi - ekspozycja poświęcona Kraszewskim w Pałacyku Prużańskim.
30/2017 (1151) 2017-07-25
Rozmowa z ks. Wojciechem Sobieszkiem, duszpasterzem młodzieży diecezji siedleckiej

KSM jest grupą młodych, którym się coś chce. Pamiętam, jak w jednej z parafii wraz z młodymi powtarzaliśmy: „Nie bądź łoś - zrób z nami coś”. Pragnę, aby stowarzyszenie nie zamykało się w swoich salkach podczas czwartkowych czy piątkowych spotkań, ale by „nasi ludzie” ewangelizowali swoich kolegów i koleżanki. - czy to w swoich miejscach zamieszkania, czy w szkole albo podczas wyjazdów. Potrzeba do tego osobistego świadectwa, dlatego niewątpliwie ważne są tutaj inicjatywy proponowane przez zarząd diecezjalny KSM, ale nie możemy zapominać o osobistym, codziennym formowaniu swojego sumienia. Odpowiadając na hasło roku duszpasterskiego: „Idźcie i głoście wraz z Maryją”, podejmiemy wątek ewangelizacji.
30/2017 (1151) 2017-07-25
15 lipca w Wisznicach rozpoczęły się rekolekcje oazowe. Łącznie uczestniczy w nich aż 95 osób. W programie dnia są m.in.: codzienna Msza św., rozważanie słowa Bożego i dużo śpiewu.

Uczestnicy zamieszkali w miejscowej szkole podstawowej. - Przyjechali z całej naszej diecezji: z Białej Podlaskiej, Włodawy, Sławatycz, Łukowa, Siedlec, Radzynia Podlaskiego, Garwolina, Sobolewa - wylicza odpowiedzialny za przebieg rekolekcji ks. Mateusz Gomółka. Podkreśla, że pomaga mu 15 animatorów i jeden kleryk.
30/2017 (1151) 2017-07-25
Dla nas to czas radości, wolności, pokoju serca i pokonywania własnych słabości. A przede wszystkim czas na rozmowę z Bogiem, który czuwa nad nami - przyznają zgodnie Aleksandra Kozioł i Mateusz Kozak, którzy maszerują szlakiem pielgrzymkowym prowadzącym do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela w północno-zachodniej Hiszpanii.

- Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałam o camino [tak nazywa się każdy szlak kończący się w katedrze w Santiago de Compostela - przyp. red.], ale za każdym razem, gdy ten temat pojawiał się podczas rozmów znajomych, którzy pielgrzymowali tym szlakiem, miałam w sercu ogromne pragnienie, by tego doświadczyć - przyznaje pochodząca z Siedlec Aleksandra Kozioł, na co dzień studentka pedagogiki specjalnej zaangażowana we wspólnotę ewangelizacyjną Młodzi-Młodym i nauczycielka wspomagająca w Szkole Podstawowej w Raszynie.
30/2017 (1151) 2017-07-25
Rozmowa z o. Grzegorzem Ginterem, jezuitą i rekolekcjonistą, odpowiedzialnym za udzielanie ćwiczeń duchowych w Warszawie- Falenicy.

Z moich obserwacji wynika, że istnieje wiele źródeł fascynacji duchowością ignacjańską. Jednym z nich będzie spotkanie z żywym człowiekiem, często jezuitą, który żyje tą duchowością na co dzień. Najważniejszym źródłem są jednak „Ćwiczenia duchowe” św. Ignacego. Do dziś cieszą się one niesłabnącym zainteresowaniem. Ćwiczenia nie należą do jezuitów, są raczej dziedzictwem i skarbem całego Kościoła. Dla tych, którzy przyjmują je z otwartością i szczerością serca, stanowią szkołę wejścia w swoje wnętrze, okazję do spotkania z Bogiem i samym sobą.
30/2017 (1151) 2017-07-25
Gdyby Andrzeja nie dopadła choroba, która zrujnowała mu zdrowie, nie ubiegałby się o status osoby niepełnosprawnej. Gdyby lekarz orzecznik nie stwierdził u niego tej nieszczęsnej niepełnosprawności, nie miałby dzisiaj uprawnień do parkowania na tzw. kopertach. Gdyby nie one, nie zostawiłby samochodu w tym, a nie innym miejscu, a to nie wzbudziłoby policyjnej czujności. I nie zostałby odsądzony od czci i wiary.

- Na drodze, tak jak i w życiu, trzeba być człowiekiem - Andrzej wypowiada dewizę, której mocno się trzyma. Nie trąbi ani nie przeklina, widząc samochód z obcą rejestracją, którego kierowca zaplątał się w mieście i zajechał mu drogę. Nie wali w kierownicę, gdy rowerzysta wjedzie na pasy tuż przed jego samochodem. Bo - jak mówi - wyrozumiałość wprawdzie ustępuje przepisom, ale na co dzień jest tak samo ważna...
30/2017 (1151) 2017-07-25
Trzeźwość to coś więcej niż abstynencja. W średniowieczu abstynencję postrzegano jako cnotę rycerską. Była wyrazem dojrzałości, rozumności, rozwagi. To również określony styl życia. Nie można mówić o niej tylko w kontekście osób uzależnionych od alkoholu czy substancji psychoaktywnych.

One nader często są już ofiarami mocno zakorzenionej w naszej kulturze tradycji picia, pijanej obyczajowości obecnej w narodzie od setek lat, tolerancji ryzykownych zachowań czy wczesnej inicjacji alkoholowej. Według różnych badań: pośród nas żyje ok. 800 tys. osób uzależnionych, ok. 3 mln pije ryzykownie i szkodliwie, każdego roku ponad 10 tys. Polaków umiera z tego powodu. Szokujący jest fakt, iż do pierwszych doświadczeń z alkoholem przyznaje się 90% uczniów klas trzecich gimnazjów. Minimalną skuteczność - jak zarzucają to nam przeciwnicy Kościoła - mają deklaracje abstynenckie składane przy okazji takich wydarzeń religijnych, jak Pierwsza Komunia św. czy bierzmowanie. Być może.
30/2017 (1151) 2017-07-25
Cztery lata temu Gajewscy wyruszyli na Okęcie, by powitać Claudia Rodaka, który wraz z najbliższymi wyruszył zza oceanu do kraju swego ojca. Wzięli ze sobą transparent z napisem „Rodak”. Gościom z Argentyny ułatwił rozpoznanie rodziny, budząc przy okazji niemałe zdziwienie wśród oczekujących na samolot…

Opowieść o rodzinie z Argentyny Katarzyna i Dariusz Gajewscy z Siedlec zaczynają od listu w języku hiszpańskim, który w 2013 r. otrzymała mieszkająca w Białej Podlaskiej mama pani Katarzyny - Krystyna Ignatowska. Jego nadawcą był Claudio Rodak, syn Władysława - brata babci pani Kasi. - Napisał w nim, że chciałby zobaczyć ojczyznę ojca i poznać rodzinę. Już mailowo zaczęliśmy wymieniać się informacjami, zdjęciami itd. W lipcu przyleciał do Polski z żoną Aną, córką Claudią i jej chłopakiem. Nie przypuszczaliśmy, że zdecydują się na ponowny przyjazd - opowiada K. Gajewska tuż po kolejnej wizycie argentyńskiej gałęzi Rodaków na przełomie kwietnia i maja br.
30/2017 (1151) 2017-07-25
Konsul francuski w Warszawie d’Anglade pisał na początku 1906 r. do swego rządu: „Urzędnicy rosyjscy otrzymują tutaj wysokie pensje, mają pełną władzę, by wydrzeć ze społeczeństwa pieniądze, by postępować jak w kraju podbitym (…). Nie cofają się przed niczym, aby osiągnąć ten cel: aresztami, gwałtami policji i wojska, nadużyciami władzy, a nawet wprowadzaniem do akcji agentów i prowokatorów”.

Aby się temu przeciwstawić, PPS „Frakcja rewolucyjna” usprawniła swoją Organizację Bojową, która w myśl uchwał partii miała nie tylko prowadzić działania odstraszające, ale dążyć do ogólnego ubojowienia partii i utworzenia jej zaplecza finansowego celem przygotowania masowej akcji zbrojnej, ogólnego powstania narodowego.