Muzeum-Zespół Synagogalny przedłużył termin przysyłania prac na
konkurs „Opowieści z ulicy Solnej”. Muzealnicy zachęcają do
zgłaszania
bajek i opowieści, związanych z historią miasta.
W środę, 5 sierpnia, w ramach cyklu Kino Kobiet siedleckie kino
Helios
zaprezentuje film „Jak być dobrą żoną”. Redakcja ECHA do wygrania ma
wejściówki na ten film. Co trzeba zrobić?
Rozmowa z ks. dr. Markiem Dziewieckim, psychologiem i terapeutą,
członkiem Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa
Trzeźwości i Osób Uzależnionych
To prawdziwy dramat, gdy w rodzinie dziecko jest wprowadzane w zło zamiast w dobro. Kto je wtedy może obronić przed dramatycznymi zagrożeniami? Chyba już tylko Bóg poprzez ludzi, którzy odważnie demaskują zło i są świadkami życia w wolności i radości dzieci Bożych. Pozwalanie przez rodziców na choćby symboliczny kontakt nieletnich z alkoholem to wyrządzanie własnemu dziecku poważnej krzywdy, to wielka wina moralna, a także naruszanie prawa, co może prowadzić wręcz do utraty praw rodzicielskich. Rozmawiajmy o tym otwarcie z tymi rodzicami wśród naszych krewnych i znajomych, którzy - zwykle z braku wiedzy czy odpowiedzialności - krzywdzą własne dzieci. Od samych siebie wymagajmy stanowczego i roztropnego działania na rzecz katolickiego wychowania młodego pokolenia. Im bliżej dane dziecko jest Boga, im częściej karmi się sakramentami, im bardziej angażuje w katolickie grupy formacyjne, tym większą ma szansę na wybieranie drogi błogosławieństwa i życia, czyli drogi całkowitej abstynencji w wieku rozwojowym.
To prawdziwy dramat, gdy w rodzinie dziecko jest wprowadzane w zło zamiast w dobro. Kto je wtedy może obronić przed dramatycznymi zagrożeniami? Chyba już tylko Bóg poprzez ludzi, którzy odważnie demaskują zło i są świadkami życia w wolności i radości dzieci Bożych. Pozwalanie przez rodziców na choćby symboliczny kontakt nieletnich z alkoholem to wyrządzanie własnemu dziecku poważnej krzywdy, to wielka wina moralna, a także naruszanie prawa, co może prowadzić wręcz do utraty praw rodzicielskich. Rozmawiajmy o tym otwarcie z tymi rodzicami wśród naszych krewnych i znajomych, którzy - zwykle z braku wiedzy czy odpowiedzialności - krzywdzą własne dzieci. Od samych siebie wymagajmy stanowczego i roztropnego działania na rzecz katolickiego wychowania młodego pokolenia. Im bliżej dane dziecko jest Boga, im częściej karmi się sakramentami, im bardziej angażuje w katolickie grupy formacyjne, tym większą ma szansę na wybieranie drogi błogosławieństwa i życia, czyli drogi całkowitej abstynencji w wieku rozwojowym.
Duszpasterstwo Młodzieży Diecezji Siedleckiej zaprasza do wzięcia
udziału w wyzwaniu: #pielgrzymkachallenge. Aplikację najprościej
pobrać ze strony www.projekthosanna.pl.
Tam, gdzie rodzina jest duchowo silna, dzieją się cuda -
zapewnił
ks. kan. Jacek Sereda, nawiązując do swoich doświadczeń z posługi w
wydziale duszpasterstwa rodzin i uzasadniając ideę spotkań
organizowanych dla teściowych i teściów w parczewskim sanktuarium.
Pielgrzymka „u Matki Bożej Królowej Rodzin”, która odbyła się w niedzielę 26 lipca, zainaugurowała kolejny pielgrzymkowy cykl w naszej diecezji. Przybyłych powitał proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela i kustosz sanktuarium ks. Robert Mączka. Następnie konferencję adresowaną do teściów, zatytułowaną „Teściowie z nieba rodem?” wygłosił ks. J. Sereda. Do naśladowania wyjątkowej teściowej - bł. Marianny Biernackiej - zachęcił ks. prałat Zbigniew Sobolewski. Był też czas na wspólna modlitwę Różańcem w intencji rodziców, dzieci i wnuki; poprowadził ją ks. Marcin Prudaczuk. Bp Kazimierz Gurda dokonał instalacji kanonicznej ks. R. Mączki oraz ks. Jana Orłowskiego. Kulminacyjnym punktem pielgrzymki była Eucharystia. Wyjaśnienie hasła towarzyszącego I Diecezjalnej Pielgrzymce Teściowych i Teściów ks. J. Sereda zaczął od stwierdzenia, że teściowie są przedłużeniem rąk Boga w świecie. - Dlatego jako ludzie wiary, którzy niesiemy misję chrześcijan, chcemy powiedzieć: tak, jesteśmy z nieba rodem. Nikt z nas nie poda dzisiaj przepisu na idealnego teścia czy teściową - to coś, co trzeba odkryć. Owszem, każdy ma jakiś styl bycia teściem czy teściową, ale zawsze może być lepiej - mówił.
Pielgrzymka „u Matki Bożej Królowej Rodzin”, która odbyła się w niedzielę 26 lipca, zainaugurowała kolejny pielgrzymkowy cykl w naszej diecezji. Przybyłych powitał proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela i kustosz sanktuarium ks. Robert Mączka. Następnie konferencję adresowaną do teściów, zatytułowaną „Teściowie z nieba rodem?” wygłosił ks. J. Sereda. Do naśladowania wyjątkowej teściowej - bł. Marianny Biernackiej - zachęcił ks. prałat Zbigniew Sobolewski. Był też czas na wspólna modlitwę Różańcem w intencji rodziców, dzieci i wnuki; poprowadził ją ks. Marcin Prudaczuk. Bp Kazimierz Gurda dokonał instalacji kanonicznej ks. R. Mączki oraz ks. Jana Orłowskiego. Kulminacyjnym punktem pielgrzymki była Eucharystia. Wyjaśnienie hasła towarzyszącego I Diecezjalnej Pielgrzymce Teściowych i Teściów ks. J. Sereda zaczął od stwierdzenia, że teściowie są przedłużeniem rąk Boga w świecie. - Dlatego jako ludzie wiary, którzy niesiemy misję chrześcijan, chcemy powiedzieć: tak, jesteśmy z nieba rodem. Nikt z nas nie poda dzisiaj przepisu na idealnego teścia czy teściową - to coś, co trzeba odkryć. Owszem, każdy ma jakiś styl bycia teściem czy teściową, ale zawsze może być lepiej - mówił.
Prace na polach czy te gospodarcze w obejściu nie wybaczają
błędów. A najbardziej narażone na ich popełnianie mogą być dzieci i
młodzież. Czasem takie wypadki kończą się tragicznie.
Przed trzema laty w miejscowości Wohyń w województwie lubelskim kierujący ciągnikiem rolniczym 14-latek, prawdopodobnie w wyniku nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu, doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym. W wyniku uderzenia ciągnik przewrócił się, natomiast kierujący nim chłopak doznał obrażeń ciała i przewieziony został do szpitala. Jak ustalili funkcjonariusze, w chwili zdarzenia kierujący ciągnikiem rolniczym na błotniku przewoził swojego 13- letniego brata, który również trafił do szpitala. Kierowca osobówki nie odniósł żadnych obrażeń. Z kolei w lipcu ubiegłego roku w jednej z wsi w powiecie grudziądzkim siedmioletnia dziewczynka weszła na przyczepę rolniczą, gdzie pracowali jej rodzice i niespodziewanie włożyła rękę w podajnik do zboża. Dziecko, po uwolnieniu przez strażaków, trafiło do szpitala. Niestety, dziewczynka straciła dłoń.
Przed trzema laty w miejscowości Wohyń w województwie lubelskim kierujący ciągnikiem rolniczym 14-latek, prawdopodobnie w wyniku nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu, doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym. W wyniku uderzenia ciągnik przewrócił się, natomiast kierujący nim chłopak doznał obrażeń ciała i przewieziony został do szpitala. Jak ustalili funkcjonariusze, w chwili zdarzenia kierujący ciągnikiem rolniczym na błotniku przewoził swojego 13- letniego brata, który również trafił do szpitala. Kierowca osobówki nie odniósł żadnych obrażeń. Z kolei w lipcu ubiegłego roku w jednej z wsi w powiecie grudziądzkim siedmioletnia dziewczynka weszła na przyczepę rolniczą, gdzie pracowali jej rodzice i niespodziewanie włożyła rękę w podajnik do zboża. Dziecko, po uwolnieniu przez strażaków, trafiło do szpitala. Niestety, dziewczynka straciła dłoń.
Za trzy lata powinny skończyć się problemy z zakorkowanym
centrum
miasta. Samorząd województwa lubelskiego przygotowuje się do budowy
obwodnicy Dęblina.
Przetarg już został ogłoszony, trwa przygotowywanie dokumentacji projektowej, a jeszcze w tym roku zaczną się prace. Inwestycja będzie kosztowała ponad 81 mln zł, środki na nią wyłoży Fundusz Dróg Samorządowych. Takie informacje przekazał burmistrz Dęblina Beacie Siedleckiej oraz ryckiemu staroście Dariuszowi Szczygielskiemu marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. Przebudowa obejmie prawie pięciokilometrowy odcinek „nadwiślanki”, czyli fragment trasy nr 801 łączącej Warszawę z Puławami. Początek obwodnicy zostanie umiejscowiony na granicy Dęblina i gminy Stężyca, a koniec zbiegnie się z ul. Podchorążych przy przejeździe kolejowym. W ramach zadania powstanie nowa, dwujezdniowa trasa o szerokości 7 m (2x3,5 m) i nowy most na rzece Wieprz, który zastąpi dotychczasową przeprawę. Oprócz tego pojawi się też infrastruktura dodatkowa. Będzie to osiem skrzyżowań, w tym trzy o ruchu okrężnym, odwodnienie i dwie przepompownie oraz dwie zatoki autobusowe.
Przetarg już został ogłoszony, trwa przygotowywanie dokumentacji projektowej, a jeszcze w tym roku zaczną się prace. Inwestycja będzie kosztowała ponad 81 mln zł, środki na nią wyłoży Fundusz Dróg Samorządowych. Takie informacje przekazał burmistrz Dęblina Beacie Siedleckiej oraz ryckiemu staroście Dariuszowi Szczygielskiemu marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. Przebudowa obejmie prawie pięciokilometrowy odcinek „nadwiślanki”, czyli fragment trasy nr 801 łączącej Warszawę z Puławami. Początek obwodnicy zostanie umiejscowiony na granicy Dęblina i gminy Stężyca, a koniec zbiegnie się z ul. Podchorążych przy przejeździe kolejowym. W ramach zadania powstanie nowa, dwujezdniowa trasa o szerokości 7 m (2x3,5 m) i nowy most na rzece Wieprz, który zastąpi dotychczasową przeprawę. Oprócz tego pojawi się też infrastruktura dodatkowa. Będzie to osiem skrzyżowań, w tym trzy o ruchu okrężnym, odwodnienie i dwie przepompownie oraz dwie zatoki autobusowe.
Czy z województwa mazowieckiego zostanie wyodrębniona Warszawa,
tworząc samodzielne województwo, a pozostała część regionu stolicę
będzie miała w Radomiu, Płocku albo Siedlcach?
Obecnie województwo mazowieckie jest największą jednostką administracyjną w Polsce - 35,5 tys. km² powierzchni, prawie 5,5 mln mieszkańców. To również województwo o największych dysproporcjach dochodowych - bardzo bogata Warszawa i ubogie powiaty na obrzeżach. Prawo i Sprawiedliwość już wielokrotnie zapowiadało podział Mazowsza na dwie jednostki administracyjne. Z województwa mazowieckiego ma zostać wyodrębniona Warszawa oraz przylegające do niej powiaty. Stolica z tzw. obwarzankiem stanie się nowym województwem - stołecznym warszawskim. Natomiast pozostała część regionu nadal będzie tworzyć województwo mazowieckie. Projektowi stanowczo sprzeciwia się marszałek województwa mazowieckiego. - Według naszej oceny jest to absolutnie nieracjonalne, wręcz szkodliwe dla województwa. Prowadzi do rozbioru najlepiej rozwijającego się regionu w tej części Europy w ostatnim czasie - tłumaczy Adam Struzik, który od 19 lat rządzi regionem.
Obecnie województwo mazowieckie jest największą jednostką administracyjną w Polsce - 35,5 tys. km² powierzchni, prawie 5,5 mln mieszkańców. To również województwo o największych dysproporcjach dochodowych - bardzo bogata Warszawa i ubogie powiaty na obrzeżach. Prawo i Sprawiedliwość już wielokrotnie zapowiadało podział Mazowsza na dwie jednostki administracyjne. Z województwa mazowieckiego ma zostać wyodrębniona Warszawa oraz przylegające do niej powiaty. Stolica z tzw. obwarzankiem stanie się nowym województwem - stołecznym warszawskim. Natomiast pozostała część regionu nadal będzie tworzyć województwo mazowieckie. Projektowi stanowczo sprzeciwia się marszałek województwa mazowieckiego. - Według naszej oceny jest to absolutnie nieracjonalne, wręcz szkodliwe dla województwa. Prowadzi do rozbioru najlepiej rozwijającego się regionu w tej części Europy w ostatnim czasie - tłumaczy Adam Struzik, który od 19 lat rządzi regionem.
Czy rodzice mają świadomość, co dzieci mogą zobaczyć w z pozoru
niewinnych bajkach? Niekoniecznie.
Nie zawsze towarzyszymy swoim pociechom w kinie. Czasem są to wyjścia z klasą, znajomymi. Nie każdy ma też czas na dokładne obejrzenie filmu przed tym, jak zobaczy go dziecko. - Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy podczas seansu o młodym ptaszku, który przypadkowo został wzięty za przewodnika stada, pojawiła się scena, kiedy ojciec zabiera synów na „puszczanie bucha” - wspomina Mariola, mama siedmio- i dziewięciolatka. - Od razu z mężem zwróciliśmy uwagę, że to jawne odniesienie do narkotyków! A przecież film był dozwolony od siedmiu lat - dodaje. Podobnych sytuacji jest więcej, choć nie każdy zwraca na nie uwagę. Jednak z pozoru niewinna lub przypadkowa treść, potarzana wiele razy, w wielu sytuacjach, oswaja młody umysł z poruszanym tematem, powodując, że w przyszłości nie dostrzeże on w nim zła. Rodzice, którzy czasem dają dziecku tablet lub telefon, by pooglądało filmiki na youtubie, również nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, co ono może tam zobaczyć.
Nie zawsze towarzyszymy swoim pociechom w kinie. Czasem są to wyjścia z klasą, znajomymi. Nie każdy ma też czas na dokładne obejrzenie filmu przed tym, jak zobaczy go dziecko. - Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy podczas seansu o młodym ptaszku, który przypadkowo został wzięty za przewodnika stada, pojawiła się scena, kiedy ojciec zabiera synów na „puszczanie bucha” - wspomina Mariola, mama siedmio- i dziewięciolatka. - Od razu z mężem zwróciliśmy uwagę, że to jawne odniesienie do narkotyków! A przecież film był dozwolony od siedmiu lat - dodaje. Podobnych sytuacji jest więcej, choć nie każdy zwraca na nie uwagę. Jednak z pozoru niewinna lub przypadkowa treść, potarzana wiele razy, w wielu sytuacjach, oswaja młody umysł z poruszanym tematem, powodując, że w przyszłości nie dostrzeże on w nim zła. Rodzice, którzy czasem dają dziecku tablet lub telefon, by pooglądało filmiki na youtubie, również nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, co ono może tam zobaczyć.