Szef sztabu gen. Kruka kpt. Euzebiusz Rydzewski, analizując sytuację w drugiej dekadzie grudnia 1863 r., celnie zauważył:
„Przenikliwe zimna trwające już od kilku dni dokuczały powstańczemu żołnierzowi; w oddziałach Mareckiego i Lenieckiego brakowało kożuchów i obuwia, cała zaś przestrzeń pomiędzy Bugiem a szosami brzesko-warszawską i lubelsko-chełmską, jako najwięcej uczęszczana przez powstańców, była zupełnie ogołocona z zapasów ubrania i obuwia wybranego po wsiach i miasteczkach przez przechodzące oddziały bądź powstańców, bądź Moskwy. Przeciwnie pomiędzy Bugiem a szosą brzesko-warszawską znajdowały się, szczególnie w okolicach Konstantynowa i Janowa na północ od Międzyrzeca i Białej oraz w okolicach Węgrowa nad Liwcem, wszelkiego rodzaju zapasy…”.
„Przenikliwe zimna trwające już od kilku dni dokuczały powstańczemu żołnierzowi; w oddziałach Mareckiego i Lenieckiego brakowało kożuchów i obuwia, cała zaś przestrzeń pomiędzy Bugiem a szosami brzesko-warszawską i lubelsko-chełmską, jako najwięcej uczęszczana przez powstańców, była zupełnie ogołocona z zapasów ubrania i obuwia wybranego po wsiach i miasteczkach przez przechodzące oddziały bądź powstańców, bądź Moskwy. Przeciwnie pomiędzy Bugiem a szosą brzesko-warszawską znajdowały się, szczególnie w okolicach Konstantynowa i Janowa na północ od Międzyrzeca i Białej oraz w okolicach Węgrowa nad Liwcem, wszelkiego rodzaju zapasy…”.