Wszyscy o tych paryskich igrzyskach, więc ja też.
Pewnie narażę się wielu sportowcom, kibicom i entuzjastom różnych dyscyplin. Skoro jednak z idei barona Pierre’a de Coubertina, francuskiego historyka i pedagoga, uważanego za ojca nowożytnego ruchu olimpijskiego zostało niewiele - stąd też nie ma najmniejszego powodu, by igrzyska natrętnie oglądać, a już na pewno się nimi ekscytować. No bo co z tego ma przeciętny człowiek, że ktoś tam robi fikołki, biega, kuca, gra w piłkę, czymś rzuca bądź pływa, po czym - albo skacze i tarza się z radości, albo mazgai przed publicznością.
Pewnie narażę się wielu sportowcom, kibicom i entuzjastom różnych dyscyplin. Skoro jednak z idei barona Pierre’a de Coubertina, francuskiego historyka i pedagoga, uważanego za ojca nowożytnego ruchu olimpijskiego zostało niewiele - stąd też nie ma najmniejszego powodu, by igrzyska natrętnie oglądać, a już na pewno się nimi ekscytować. No bo co z tego ma przeciętny człowiek, że ktoś tam robi fikołki, biega, kuca, gra w piłkę, czymś rzuca bądź pływa, po czym - albo skacze i tarza się z radości, albo mazgai przed publicznością.