Reprezentacje parafii mogą zgłaszać swój udział w Lidze
Ministranckiej będącej pucharowym systemem rozgrywek piłki nożnej
ministrantów i lektorów diecezji siedleckiej.
Do 7 października przyjmowane są zgłoszenia do XX Konkursu Recytatorski
Poezji i Prozy Karola Wojtyły - Jana Pawła II „Słowo - dar i tajemnica”.
Więcej o konkursie - na stronie siedleckiego MOK.
Rodzina jest drogą Kościoła - to słowa św. Jana Pawła II z „Listu
do rodzin”. Nie ma innej drogi do ożywienia Kościoła, jeśli nie
będziemy walczyli, zabiegali o rodzinę. To chcemy czynić - podkreślił
ks. Jakub Kozak w dniu inauguracji Studium Życia Rodzinnego Diecezji
Siedleckiej.
W sobotę 24 września w Łukowie rozpoczęło działalność Studium Życia Rodzinnego. Naukę rozpoczęło w nim w nim 29 słuchaczy z diecezji siedleckiej. Eucharystii w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Następnie w sali im. Jana Pawła II w budynku przyklasztornym, będącym siedzibą studium, do słuchaczy słowo skierowali: dyrektor SŻR ks. J. Kozak, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Diecezji Siedleckiej ks. kan. dr Jacek Sereda oraz proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, gospodarz miejsca, ks. kan. Andrzej Kieliszek. Wykład inauguracyjny „Świeccy w duszpasterstwie rodzin - perspektywy i nadzieje” wygłosił prof. dr hab. Krystian Wojaczek z Uniwersytetu Opolskiego.
W sobotę 24 września w Łukowie rozpoczęło działalność Studium Życia Rodzinnego. Naukę rozpoczęło w nim w nim 29 słuchaczy z diecezji siedleckiej. Eucharystii w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Następnie w sali im. Jana Pawła II w budynku przyklasztornym, będącym siedzibą studium, do słuchaczy słowo skierowali: dyrektor SŻR ks. J. Kozak, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Diecezji Siedleckiej ks. kan. dr Jacek Sereda oraz proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, gospodarz miejsca, ks. kan. Andrzej Kieliszek. Wykład inauguracyjny „Świeccy w duszpasterstwie rodzin - perspektywy i nadzieje” wygłosił prof. dr hab. Krystian Wojaczek z Uniwersytetu Opolskiego.
Czworo dzieci z Ryk i Woli Uhruskiej reprezentowało naszą diecezję
na Synodzie Dzieci w Warszawie. To nagroda za działalność misyjną,
jak prowadzą, angażując się w zbiórki ofiar, modlitwy i akcje.
Wydarzenie miało miejsce 17 września na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przybyły na nie dziesiątki małych sprzymierzeńców misji z całej Polski oraz ich rodzice, duszpasterze, katecheci i siostry zakonne. W ich intencji i ich rodzin Mszę odprawił nuncjusz apostolski Salvatore Penaccio. Zdaniem proboszcza ryckiej parafii uczestniczącego w zjeździe takie podejście KEP jest zasadne. - Okazuje się, że dzieci robią bardzo dużo dla misji. Modlą się, ale także zbierają ofiary. Bardzo bujnie w Polsce rozwija się Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci - zauważa ks. kan. Stanisław Chodźko.
Wydarzenie miało miejsce 17 września na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przybyły na nie dziesiątki małych sprzymierzeńców misji z całej Polski oraz ich rodzice, duszpasterze, katecheci i siostry zakonne. W ich intencji i ich rodzin Mszę odprawił nuncjusz apostolski Salvatore Penaccio. Zdaniem proboszcza ryckiej parafii uczestniczącego w zjeździe takie podejście KEP jest zasadne. - Okazuje się, że dzieci robią bardzo dużo dla misji. Modlą się, ale także zbierają ofiary. Bardzo bujnie w Polsce rozwija się Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci - zauważa ks. kan. Stanisław Chodźko.
Święto św. Michała Archanioła - dzień odpustu w parafii
Wniebowzięcia NMP w Kocku - upłynął 29 września pod znakiem
wdzięczności wszystkim tym, którzy przyczynili się do powstania
publikacji na temat historii parafii i miasta. Uroczystą Eucharystię
celebrował bp Kazimierz Gurda. Poprzedzona ona była referatem
przybliżającym dzieje lokalnej społeczności.
Historia jest bez wątpienia pasjonującą dziedziną wiedzy, która uwrażliwia człowieka na piękno i wartość jego tożsamości i dziedzictwa kulturowego. Ukazuje ciągłość dziejów, stanowi lekcję patriotyzmu, pozwala zrozumieć współczesność, jest doskonałą nauczycielką życia. Historia jest istotna także dla wierzącego, potrafiącego dostrzec, że stanowi ona nie tylko przestrzeń działalności człowieka, ale - co ważniejsze - samego Boga. To On jest autorem historii. Pisze ją po krzywych liniach ludzkiej egzystencji. Nic nie dzieje się bez Jego wiedzy. Nic nie wymyka się spod Jego kontroli.
Historia jest bez wątpienia pasjonującą dziedziną wiedzy, która uwrażliwia człowieka na piękno i wartość jego tożsamości i dziedzictwa kulturowego. Ukazuje ciągłość dziejów, stanowi lekcję patriotyzmu, pozwala zrozumieć współczesność, jest doskonałą nauczycielką życia. Historia jest istotna także dla wierzącego, potrafiącego dostrzec, że stanowi ona nie tylko przestrzeń działalności człowieka, ale - co ważniejsze - samego Boga. To On jest autorem historii. Pisze ją po krzywych liniach ludzkiej egzystencji. Nic nie dzieje się bez Jego wiedzy. Nic nie wymyka się spod Jego kontroli.
23 września 1924 r., przeżywszy zaledwie 44 lata, zmarł Mieczysław
Asłanowicz. Jego pogrzeb zgromadził w Siedlcach kilka tysięcy ludzi.
Msze żałobne odprawiali biskup podlaski Henryk Przeździecki oraz ks. prałat Karol Dębiński. Przerwano zajęcia w szkołach, Żydzi pozamykali sklepy. Grały dwie orkiestry, a kondukt pogrzebowy przeszedł centralnymi ulicami miasta. Nie było końca przemówieniom i pożegnaniom, nekrologi publikowała prasa siedlecka i warszawska. Asłanowicz nie był wojskowym ani politykiem, tylko nauczycielem i wychowawcą. Zasłużył jednak na tytuł „Siedlczanina XX wieku”. Jest też patronem ulicy w centrum miasta. Urodził się 29 lutego 1880 r. w Długojewie. Gimnazjum ukończył w Radomiu.
Msze żałobne odprawiali biskup podlaski Henryk Przeździecki oraz ks. prałat Karol Dębiński. Przerwano zajęcia w szkołach, Żydzi pozamykali sklepy. Grały dwie orkiestry, a kondukt pogrzebowy przeszedł centralnymi ulicami miasta. Nie było końca przemówieniom i pożegnaniom, nekrologi publikowała prasa siedlecka i warszawska. Asłanowicz nie był wojskowym ani politykiem, tylko nauczycielem i wychowawcą. Zasłużył jednak na tytuł „Siedlczanina XX wieku”. Jest też patronem ulicy w centrum miasta. Urodził się 29 lutego 1880 r. w Długojewie. Gimnazjum ukończył w Radomiu.
Od jakiegoś czasu mamy w naszym kraju erupcję tzw. odwagi.
Ciekawe, że ta odwaga dotyczy główne moralności. A w zasadzie jej
braku. Ludzie na oścież otwierają drzwi szafy, wychodzą z nich, z
dumą dokonują coming outu, opowiadają o swoich seksualnych
preferencjach, odzierają swoje życie z intymności i subtelności.
Jest też odwaga w bojkotowaniu Kościoła i wiary. W ramach tej odwagi tzw. gwiazdy prześcigają się w ogłaszaniu, że nie ochrzciły swoich dzieci. Powody? Bo nie godzą się „na promowany przez Kościół katolicki zakaz stosowania metody in vitro”, bo uważają, że „chrzest to zaakceptowanie tego, że niby pochodzisz z grzechu”, bo „chrzest oraz pierwsza komunia święta wywołują w młodych stres” i „w obydwu przypadkach dzieci są bardziej zestresowane niż na maturze”. Najczęściej jednak przekonują, że w ten sposób dają dzieciom wybór. „Ich wyznanie jest ich prywatną sprawą” - deklaruje kreująca się na miłośniczkę wolności i dobra dzieci celebrytka.
Jest też odwaga w bojkotowaniu Kościoła i wiary. W ramach tej odwagi tzw. gwiazdy prześcigają się w ogłaszaniu, że nie ochrzciły swoich dzieci. Powody? Bo nie godzą się „na promowany przez Kościół katolicki zakaz stosowania metody in vitro”, bo uważają, że „chrzest to zaakceptowanie tego, że niby pochodzisz z grzechu”, bo „chrzest oraz pierwsza komunia święta wywołują w młodych stres” i „w obydwu przypadkach dzieci są bardziej zestresowane niż na maturze”. Najczęściej jednak przekonują, że w ten sposób dają dzieciom wybór. „Ich wyznanie jest ich prywatną sprawą” - deklaruje kreująca się na miłośniczkę wolności i dobra dzieci celebrytka.
„Drogi ubezpieczycielu, idąc do łóżka, wdepnąłem w garnek z
gotującą się zupą” - takie zgłoszenie dotyczące uzyskania
odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu wcale nie musi być żartem.
A do zdarzenia wcale nie musiałoby dojść na skutek upojenia alkoholowego czy nieudanych ćwiczeń akrobatycznych, ale... warunków mieszkaniowych. Jakiś czas temu hitem internetu stało się zamieszczone na jednym z portali ogłoszenie o wynajmie mieszkania w Gdańsku. Proponowane lokum liczyło 10 m², a właściciel reklamował je jako „świetną, funkcjonalną kawalerkę typu studio”. Na zamieszczonym zdjęciu widać rozkład (choć to słowo zdecydowanie na wyrost) mieszkania (i to również...).
A do zdarzenia wcale nie musiałoby dojść na skutek upojenia alkoholowego czy nieudanych ćwiczeń akrobatycznych, ale... warunków mieszkaniowych. Jakiś czas temu hitem internetu stało się zamieszczone na jednym z portali ogłoszenie o wynajmie mieszkania w Gdańsku. Proponowane lokum liczyło 10 m², a właściciel reklamował je jako „świetną, funkcjonalną kawalerkę typu studio”. Na zamieszczonym zdjęciu widać rozkład (choć to słowo zdecydowanie na wyrost) mieszkania (i to również...).
Mówią, że nie wyobrażają sobie życia bez Różańca. Każdego dnia
przesuwają jego paciorki i szepczą „zdrowaśki”. Pomiędzy Boże
tajemnice wplatają wielkie i małe ludzkie sprawy. Przekonują, że ta
modlitwa zmienia wszystko.
O podzielenie się osobistym świadectwem dotyczącym modlitwy różańcowej poprosiliśmy zelatorki Kół Żywego Różańca. Żadna z nich nie odmówiła. Podkreślały, że mówienie o Różańcu daje radość i jest bardzo potrzebne. Barbara Siłakowicz, dekanalna zelatorka z Białej Podlaskiej, już na wstępie zaznacza, że Różaniec daje jej wyciszenie. Łączy go z medytacją. Rozważając poszczególne tajemnice, omadla trudne sprawy i zawierza decyzje, które ma podejmować. - Czuję też ochronę. Wiem, że zło nie wedrze się do mojego życia - przekonuje pani Barbara. - Różaniec rodzi we mnie radość z tego, że żyję w wierze katolickiej.
O podzielenie się osobistym świadectwem dotyczącym modlitwy różańcowej poprosiliśmy zelatorki Kół Żywego Różańca. Żadna z nich nie odmówiła. Podkreślały, że mówienie o Różańcu daje radość i jest bardzo potrzebne. Barbara Siłakowicz, dekanalna zelatorka z Białej Podlaskiej, już na wstępie zaznacza, że Różaniec daje jej wyciszenie. Łączy go z medytacją. Rozważając poszczególne tajemnice, omadla trudne sprawy i zawierza decyzje, które ma podejmować. - Czuję też ochronę. Wiem, że zło nie wedrze się do mojego życia - przekonuje pani Barbara. - Różaniec rodzi we mnie radość z tego, że żyję w wierze katolickiej.