Jakiś czas temu 38-latka bez stałego miejsca zamieszkania podpisała z jedną z bialskich firm umowę o pracę w charakterze przedstawiciela handlowego.
Aktualności
Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Łosicach zwracają się z prośbą o pomoc w zbiórce środków na leczenie 4-letniego Aleksandra - syna ich kolegi z pracy.
Na początku przyszłego roku rozpoczną się prace adaptacyjne budynku przychodni w Ciechominie, gdzie siedzibę znajdzie pierwszy na terenie gminy publiczny żłobek.
Opowiadanie się po stronie życia, zabieganie o ochronę praw rodziny i zaangażowanie na rzecz pokoju to niektóre z zasad zawartych w „Vademecum wyborczym katolika”.
„Dać dzieciom korzenie i skrzydła” - pod takim hasłem ruszy druga edycja projektu „Przekroczyć siebie”.
To cykl otwartych wykładów skierowanych do ogółu wierzących, wątpiących, poszukujących, zarówno do ludzi młodych, jak i starszych. Organizatorzy spotkań - Fundacja Nieprzeciętni, Centrum Duszpasterstwa Młodzieży oraz Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Siedleckiej - chcą w ten sposób podjąć się systematycznej formacji ludzi wierzących oraz wspierać wciąż poszukujących i stawiających pytania dotyczące istoty ludzkiej, sensu istnienia świata i człowieka oraz miejsca Kościoła w życiu człowieka. W pierwszym roku projektu zatytułowanego „Zrodzeni w sercu Boga”, który zakończył się w czerwcu, poruszono tematy ściśle teologiczne. Druga edycja ruszy w październiku i będzie poświęcona wychowaniu dzieci i młodzieży.
To cykl otwartych wykładów skierowanych do ogółu wierzących, wątpiących, poszukujących, zarówno do ludzi młodych, jak i starszych. Organizatorzy spotkań - Fundacja Nieprzeciętni, Centrum Duszpasterstwa Młodzieży oraz Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Siedleckiej - chcą w ten sposób podjąć się systematycznej formacji ludzi wierzących oraz wspierać wciąż poszukujących i stawiających pytania dotyczące istoty ludzkiej, sensu istnienia świata i człowieka oraz miejsca Kościoła w życiu człowieka. W pierwszym roku projektu zatytułowanego „Zrodzeni w sercu Boga”, który zakończył się w czerwcu, poruszono tematy ściśle teologiczne. Druga edycja ruszy w październiku i będzie poświęcona wychowaniu dzieci i młodzieży.
W sobotę 16 września, podczas Mszy św. o 18.00, bp Kazimierz Gurda udzielił Bożego błogosławieństwa na rozpoczęcie budowy kościoła w parafii św. Jana Pawła II w Sulbinach. Prace ruszyły 18 września.
Parafia, której patronuje Papież Polak, istnieje od 12 lat. W sierpniu 2015 r. poświęcony został plac budowy. Od tamtego czasu powstały budynki domu parafialnego oraz plebanii. W październiku ubiegłego roku podpisana została umowa z projektantem, a już w czerwcu parafia otrzymała prawomocne pozwolenie na budowę. O tym, że jest to wieloletnie wyzwanie zarówno dla społeczności parafii, jak też całego Garwolina i okolic, bp K. Gurda mówił w homilii podczas Eucharystii inaugurującej budowę. Podkreślił również, że prace trzeba podjąć z Bożym błogosławieństwem.
Parafia, której patronuje Papież Polak, istnieje od 12 lat. W sierpniu 2015 r. poświęcony został plac budowy. Od tamtego czasu powstały budynki domu parafialnego oraz plebanii. W październiku ubiegłego roku podpisana została umowa z projektantem, a już w czerwcu parafia otrzymała prawomocne pozwolenie na budowę. O tym, że jest to wieloletnie wyzwanie zarówno dla społeczności parafii, jak też całego Garwolina i okolic, bp K. Gurda mówił w homilii podczas Eucharystii inaugurującej budowę. Podkreślił również, że prace trzeba podjąć z Bożym błogosławieństwem.
Jako Polacy mamy genetyczną skłonność do romantyzmu i naiwności.
Trudno nie być dumnym z faktu przyjęcia przez polskie rodziny do swoich domów milionów uciekających z Ukrainy ludzi, głównie matek z dziećmi. To ewenement na skalę światową. Ale też nie można udawać, że nie ma problemów i że wszystkie przepaście nagle zostały zasypane. Lwów to piękne miasto. Blisko nas - gdyby nie granica i upokarzające wielogodzinne czekanie na odprawę, byłbym tam pewnie w wiele weekendów w roku. Zdarzało mi się swego czasu bywać tam z grupami - na miejscu organizacją wyprawy zajmował się Jurij Smirnow - pasjonat Kresów, redaktor ukazującego się na Ukrainie polskiego dwutygodnika „Kurier Galicyjski” oraz przewodnik po Lwowie. Żona Jadzia (dziś emerytka) pracowała w Operze Lwowskiej - nie było problemu z biletami na spektakle.
Trudno nie być dumnym z faktu przyjęcia przez polskie rodziny do swoich domów milionów uciekających z Ukrainy ludzi, głównie matek z dziećmi. To ewenement na skalę światową. Ale też nie można udawać, że nie ma problemów i że wszystkie przepaście nagle zostały zasypane. Lwów to piękne miasto. Blisko nas - gdyby nie granica i upokarzające wielogodzinne czekanie na odprawę, byłbym tam pewnie w wiele weekendów w roku. Zdarzało mi się swego czasu bywać tam z grupami - na miejscu organizacją wyprawy zajmował się Jurij Smirnow - pasjonat Kresów, redaktor ukazującego się na Ukrainie polskiego dwutygodnika „Kurier Galicyjski” oraz przewodnik po Lwowie. Żona Jadzia (dziś emerytka) pracowała w Operze Lwowskiej - nie było problemu z biletami na spektakle.
Kiedy przychodzi choroba, często czujemy się bezradni. Szczęśliwy, kto wie, gdzie szukać pocieszenia i siły.
Każdego 22 dnia miesiąca siedlecki kościół pw. Bożego Ciała w Siedlcach wypełnia się po brzegi. Tego dnia odprawiane jest nabożeństwo ku czci św. Rity z Cascii - patronki spraw trudnych i beznadziejnych. Podobnie jest w innych miejscach w naszej diecezji - w sanktuariach, małych i dużych kościołach. Diecezjalna pielgrzymka chorych do sanktuarium w Kodniu co roku gromadzi rzesze ludzi wiedzących, że tam znajdą ukojenie i wsparcie. Jak Marzena Bierecka, która kilka tygodni temu na łamach „Echa” opowiadała o swojej chorobie, strachu i uzdrowieniu, jakiego doznała za wstawiennictwem Kodeńskiej Pani. Mimo druzgocącej diagnozy nie przestała ufać Bogu, a swoje życie i zdrowie zawierzyła właśnie Matce Bożej.
Każdego 22 dnia miesiąca siedlecki kościół pw. Bożego Ciała w Siedlcach wypełnia się po brzegi. Tego dnia odprawiane jest nabożeństwo ku czci św. Rity z Cascii - patronki spraw trudnych i beznadziejnych. Podobnie jest w innych miejscach w naszej diecezji - w sanktuariach, małych i dużych kościołach. Diecezjalna pielgrzymka chorych do sanktuarium w Kodniu co roku gromadzi rzesze ludzi wiedzących, że tam znajdą ukojenie i wsparcie. Jak Marzena Bierecka, która kilka tygodni temu na łamach „Echa” opowiadała o swojej chorobie, strachu i uzdrowieniu, jakiego doznała za wstawiennictwem Kodeńskiej Pani. Mimo druzgocącej diagnozy nie przestała ufać Bogu, a swoje życie i zdrowie zawierzyła właśnie Matce Bożej.
Różaniec wydaje niezwykłe owoce w życiu tych, którzy go często i dobrze odmawiają. To żaden frazes ani banał. Plony z przesuwania różańcowych ziarenek zbierzemy nie tylko na ziemi, ale i w wieczności.
Skąd o tym wiemy? Od samej Maryi. Po sieci krąży 15 obietnic dla odmawiających Różaniec. Brzmią bardzo ciekawie, ale czy są prawdziwe? Nie zawsze opisane jest ich źródło. - To prawda. Warto więc wiedzieć, że te obietnice wiążemy z bł. Alanem de la Roche, dominikaninem, który żył w XV w. - zauważa dominikanin o. Michał Szałkowski, moderator Żywego Różańca w archidiecezji warszawskiej. - W 1464 r. miał wizje Maryi, która mówiła mu m.in. o Różańcu. To właśnie bł. Alanowi zawdzięczamy obecny kształt tej modlitwy. Kilka wieków później jego pisma zostały poddane opracowaniu.
Skąd o tym wiemy? Od samej Maryi. Po sieci krąży 15 obietnic dla odmawiających Różaniec. Brzmią bardzo ciekawie, ale czy są prawdziwe? Nie zawsze opisane jest ich źródło. - To prawda. Warto więc wiedzieć, że te obietnice wiążemy z bł. Alanem de la Roche, dominikaninem, który żył w XV w. - zauważa dominikanin o. Michał Szałkowski, moderator Żywego Różańca w archidiecezji warszawskiej. - W 1464 r. miał wizje Maryi, która mówiła mu m.in. o Różańcu. To właśnie bł. Alanowi zawdzięczamy obecny kształt tej modlitwy. Kilka wieków później jego pisma zostały poddane opracowaniu.
Urodziwa dziewczynopodobna istota lub zniewieściały młodzieniec ze skrzydłami w powłóczystej szacie. Tak najczęściej wyobrażamy sobie anioły, mieszając przy tym świat duchowy z fantastycznym.
Tymczasem to istoty niematerialne, mające rozum, wolną wolę i konkretne zadanie zlecone przez Boga. Nie trzeba wierzyć w anioła, żeby go mieć. Ale gdy się już o nim wie, warto z nim się zaprzyjaźnić - mówi s. Maria Druch ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, która jeździ po Polsce, by opowiadać o niewidzialnych Bożych posłańcach, ich wpływie na nasze życie i relacji, jaką możemy mieć z naszym aniołem stróżem. I choć - jak sama przyznaje - nigdy go nie widziała i nawet jej się nie przyśnił, to wielokrotnie doświadczyła jego opieki.
Tymczasem to istoty niematerialne, mające rozum, wolną wolę i konkretne zadanie zlecone przez Boga. Nie trzeba wierzyć w anioła, żeby go mieć. Ale gdy się już o nim wie, warto z nim się zaprzyjaźnić - mówi s. Maria Druch ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, która jeździ po Polsce, by opowiadać o niewidzialnych Bożych posłańcach, ich wpływie na nasze życie i relacji, jaką możemy mieć z naszym aniołem stróżem. I choć - jak sama przyznaje - nigdy go nie widziała i nawet jej się nie przyśnił, to wielokrotnie doświadczyła jego opieki.